no ładnie zostawić Was na chwile same - i juz ledwo nadążyć można
no ja nie mogę na mojego chłopa narzekać, bardziej z niego mężczyzna niż chłopiec, ale do zgredzenia to mu jeszcze baaardzo daleko, na szczęście;-) znamy się ponad 12 lat, razem jesteśmy od ponad 8, jeżeli chodzi o wychodzenie to też go samego muszę wypychać, zawsze woli ze mną wyjść, albo zostać, ja natomias lubię babskie wypady, i nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia, w przeciwieństwie do mojego M, dla którego zostawienie mnie samej w domu nie jest łatwe, ale to takie słodkie;-)
Kasiurek teraz chyba nieczęsto wszystko jest po kolei, my mieszkamy ze sobą ponad 4 lata, z czego większość na kocią łapę niż na legalu:-) ale nikomu to nie przeszkadzało, włączając rodziców i dziadków

ślub był nasza decyzją, a nie presja otoczenia, i dlatego był super udany:-)
Asiu dzielna jesteś, że tak dobrze znosisz te rozłaki z mężem, ja szczerze się przyznam, że nie dalabym chyba rady, zreszta u nas zawsze było jasne, że jak zagranicę to tylko razem, choć kilkumiesięczne rozłąki sie zdarzały (2), podziwiam Cię
własnie szykuję sie do wyjazdu do rodziców, więc pewnie zamelduję się dopiero w poniedziałek, miłego weekendu życzę