reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2009

Witam dziewczynki z sobotni poranek. :-):-)

Mnie mąż obudził kilka minut po 6 jak wrócił z pracy.... Ale nie odbyło się bez późniejszej drzemki:happy:

Mati mężczyźni zmieniają się tylko wtedy jak oni tego chcą... Ale to przecież podobnie jest z nami, kobietami.:tak::-);-):tak::-D
 
reklama
Dzieńdoberek "Lipcóweczki" :-);-):-)
U nas też piękne słoneczko, ale i mroziki niczego sobie :rofl2: Moje psiaczki śpią jeszcze jak zabite więc mam spokojną chwilkę na necik, kawusię i jakieś śniadanko ;-) TŻ już szaleje bo musi ponadrabiać dwu tygodniowe zaległości towarzyskie ;-) Co do wczorajszego temaciku (musiałam nacieszyć się chłopem ;-) ) ... ze wstydem przyznam, że na tego mojego " zgredzika " (dwa lata młodszego) narzekać było by grzechem ;-) ma troszkę drobnych wad ale przy mojm temperamęcie to pikuś ... Na szaleństwa miała sporo czasu bo jako trzynastolatka zaczełam jeździć na koncerty , imprezki , wypady po namioty więc moje życie było całkiem ciekawe, a że dodatkowo był to czas zmian w naszym kraju więc się działo ;-);-);-) za żadne pieniądze świata nie oddała bym tych lat. Mojego TŻ poznałam 19 lat temu ,a spotykamy się ponad 10 ;-) (wcześniej się niecierpieliśmy jak na dwa lwy przystało :-p:-p:-p) . Co do ślubu ... jak by to powiedzieć to ja jestem przeciw ... jakoś niekręci mnie ta imprezka ... moj TŻ jak tylko dowiedział się o dzidzi powiedział , że teraz czas najwyższy moja odpowiedz była "po co ... co to da " i staneło w próżni ;-) ale się rozgadałam :zawstydzona/y: już kończe ;-)
Miłego dzionka buziaczki i zdrówka dla Was kosiane :tak::-):tak:
 
no ładnie zostawić Was na chwile same - i juz ledwo nadążyć można:-D

no ja nie mogę na mojego chłopa narzekać, bardziej z niego mężczyzna niż chłopiec, ale do zgredzenia to mu jeszcze baaardzo daleko, na szczęście;-) znamy się ponad 12 lat, razem jesteśmy od ponad 8, jeżeli chodzi o wychodzenie to też go samego muszę wypychać, zawsze woli ze mną wyjść, albo zostać, ja natomias lubię babskie wypady, i nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia, w przeciwieństwie do mojego M, dla którego zostawienie mnie samej w domu nie jest łatwe, ale to takie słodkie;-)
Kasiurek teraz chyba nieczęsto wszystko jest po kolei, my mieszkamy ze sobą ponad 4 lata, z czego większość na kocią łapę niż na legalu:-) ale nikomu to nie przeszkadzało, włączając rodziców i dziadków:tak: ślub był nasza decyzją, a nie presja otoczenia, i dlatego był super udany:-)

Asiu dzielna jesteś, że tak dobrze znosisz te rozłaki z mężem, ja szczerze się przyznam, że nie dalabym chyba rady, zreszta u nas zawsze było jasne, że jak zagranicę to tylko razem, choć kilkumiesięczne rozłąki sie zdarzały (2), podziwiam Cię:tak:

własnie szykuję sie do wyjazdu do rodziców, więc pewnie zamelduję się dopiero w poniedziałek, miłego weekendu życzę
 
Wstałam i ja. Chyba kolejny raz w ciąży się przeziębiłam. Boli mnie gardło i w ogóle taka jakaś jestem niewyraźna, chyba coś mnie bierze. Rano obudził mnie mały mężczyzna u mnie u łóżku czyli Antonio i musiałam wstać. W ciąży te noce są coraz gorszę, ciężko mi się śpi ale co zrobić? Miłej sobotki:-):-):-)
 
Czesc dziewczyny ja juz w polowie porzadkow :happy: jeszcze tylko kurze mi zostaly. Niestety u mnie sloneczko nie swieci a szkoda poszlabym na spacerek :-( Milego weekendu zycze :-)
 
Witam laseczki :-)

Ale miałyście wczoraj zajeb..temat :-D...ach te nasze teściowe...wspólczuję tym Wam kochane co macie,że tak się wyrażę,bez obrazy proszę,nienormalne.....teściowe,masakra !!! Moja na szczęście,wielkie szczęści,niczego sobie babka,spoko,nie mogę jej nic zarzucić i chwałą jej za to:tak::tak::tak:...
Ja z moim znamy się 15 lat a jesteśmy razem 10 lat,z czego po ślubie zaledwie pół roku :-D....decyzja była szybka,planowaliśmy się pobrać jakieś 7 lat temu ale zawsze coś nam stawało na drodze,a to śmierć mojej mamy,potem zmarł dziadek,potem zaszłam w pierwszą ciążę i tak zeszło no ale już sobie powiedziałam ze zeszłe wakacje się pobieramy,bo młoda już trzy latka,i jakoś tak mi nie pasowało że Ona inne nazwisko niż ja i się udało...wesele doszło do skutku :-):-):-)...ale jakoś to i tak nic nie zmieniło,po tylu latach bycia ze sobą i mieszkania razem.....się rozpisałam ;-).
Asiu,to prawda,dzielna jesteś że tak znosisz ta rozłąkę....ja bym chyba tez nie dała rady....a cóż zrobić...siła wyższa....achhhh.....

Słonecznego dzionka życzę i samych przyjemności ;-)
 
dzień dobry!

Tęskniły??? hehe pewnie nie bo ja bym za sobą tez nie tęskniła ;-)

Widzę że obleciał mój ulubiony temat, w którym nie raz chętnie głos zabierałam więc i teraz się będę wywlekać, a co tam heh tyle moje co se pogadam :-D
Mojego męża poznałam mając 18 lat i tak se od tamtej pory chadzaliśmy razem, teścicha nie była zachwycona mą osobą bo styl mój był zbyt oryginalny jak na jej Dulskie normy - oceniała po pozorach a nie po tym co miałam w głowie. Nie ukrywam że było i chyba nadal jest ze mnie pewne indywiduum, mam tatuaże, piercing, dziwne i często zmieniane fryzury i mimo wieku nie mam w szafie ani jednej garsonki - bleeeh prędzej zdechnę! Moja T skupiła się więc na tym że jestem blee, kiedy się zaręczyliśmy rodzice zaczęli naciskać żeby już organizować ślub i tak nie cały rok po zaręczynach stanęłiśmy na ślubnym kobiercu. Niestety my chcieliśmy mały ślub na co przystali tez moi rodzice ale teściowa zadzwoniła do mojej mamy i walnęła jej przemowę że jeśli jej nie stać to niech wesela nie robi ale ONA dla swoich gości będzie wynajmować knajpę, kapelę i autokar. Matka zacisnęła zęby i jak sama mówi "dziadem być ale honorowym" zapożyczyła się żeby wyprawić to cholerne wesele. O tej rozmowie (i paru innych tekstach Zochy) opowiedziała mi kiedy było juz po wszystkim. Wierzcie mi, mam tyle powodów żeby nie nawidzić tej kobiety, że do końca życia mi wystarczy. Ktoś może nie lubić mnie, mieć do mnie jakieś żale ale nie pozwolę by odgrywał to na mojej rodzinie, moich dzieciach czy kimkolwiek mi bliskim. Łzy nie uronię kiedy ten babsztyl będzie na łożu śmierci.
 
Anika na prawdę coraz więcej nas łączy moja zmora też ma na imię Zocha:tak::tak:
Dla mnie teściowe to porażka moja mi kiedyś pow,że teściowa to nie miód i chyba tak właśnie robi, bo do słodkich osób nie należy. Jak bym Wam pokazała płytę z mojego ślubu to moja madre zwykła kobitka, niczym się nie unosiła ani nic a moja teściowa taka dumna jak by kij od sztoki połknęła. Ale co w dupie ją mam i jak to się mówi z nią ślubu nie brałam ani z nią nie śpie. Jednym uchem wciągam to co do mnie mówi a drugim wypuszczam i tak zawsze ale co mi nerwy popsuję to popsuję. Jak mówię Dawidowi, że jego mama do mnie dzwoniła to jego pierwszy tekst jaki pada; "To co pewnie Cię poddenerwowała?" Ja jej nigdy jeszcze nie pow co myślę a szkoda może by trochę na dupię usiadła. Ślubny potrafi ją zrównać z ziemią ale wtedy jest mi jej żal. Za dobre mam serce:-):-):-) Widzę, że jak zawsze w weeked temat Teściowe nie zchodzi z tapety, może osobny wątek utworzymy dla tych zmor? E, nie szkoda na nie miejsca:tak::tak::tak:
 
reklama
Asiu,pamiętaj,że nie wolno Ci się denerwować :no:...i żeby żadna Zocha nie wyprowadzała Cię z równowagi :-D....a serducho to naprawdę masz dobre...że Ci jeszcze żal takiej baby....wrrrrr :tak:
 
Do góry