fela_76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2009
- Postów
- 1 467
cześć dziewczyny...
ja się dzisiaj nie wyspałam. Mąż miał nocke i syn przyszedł spać do mnie. W nocy sikałam jak kot a jak zasnęłam to młodemu się przyśniło, że po scianie coś chodzi.
Od rana wzięłam sie za drobne porządki i najadłam strachu bo w którymś momencie brzuchol tak mnie zaczął boleć, ze odrazu ległam na kanapie. Mam nadzieje, że to tylko mały coś ucisnął. Właśnie zauważyłam, że suwaczek przeskoczył na przedostatnie okienko
...fajnie. Z kazdym dniem maluszek ma większe szanse w razie czego. A wczoraj syn mnie zaskoczył, bo powiedział, że nie może sie doczekac kiedy urodzi się jego brat. Do tej pory myślałam, że go to nie interesuje...chyba te ubranka we wspólnej szafie i kołyska którą składał z tatą uświadomiła mu, ze to juz całkiem niedługo jego zycie jedynaka się zmieni.
ja się dzisiaj nie wyspałam. Mąż miał nocke i syn przyszedł spać do mnie. W nocy sikałam jak kot a jak zasnęłam to młodemu się przyśniło, że po scianie coś chodzi.
Od rana wzięłam sie za drobne porządki i najadłam strachu bo w którymś momencie brzuchol tak mnie zaczął boleć, ze odrazu ległam na kanapie. Mam nadzieje, że to tylko mały coś ucisnął. Właśnie zauważyłam, że suwaczek przeskoczył na przedostatnie okienko
nie wiesz jak my ci tu zazdroscimy tego ze juz to przeszlas i cieplutkiego cialka kolo Ciebie... duzo zdrowka dla Malenkiej
. ale mam nadzieję, że sesję zaliczę i będę później miała więcej czasu dla mojej dziewczynki. kurcze już tak blisko porodu a dziewczynka nadal ma na imię dziewczynka. nie sądziłam, że wybór imienia dla dziecka to tak wielki problem.
W nocy jak zawsze nie mogłam zasnąć ale ranek był jeszcze lepszy. Obudziłam się z bólem pleców a leżenie na nich sprawiało że bolał mnie brzuch. Na boku też nie było weselej. Łyknęłam no-spe i magnez jak kazał gin i przeleżałam plackiem do 12. Już mi w sumie lepiej ale cały czas czuję dyskomfort i jakieś pobolewania :-(
. Najważniejsze, żeby Malutka zdrowo rosła i żebyście mogli razem z mężem szybciutko zabrać Ją do domku :-). Fajnie, ze już masz to za sobą 