Cześć, Babeczki!
Najpierw życzonka
dużo zdrówka, uśmiechu i ślicznych ząbków dla Maluszków świętujących wczoraj i dziś 5 miesięcy.
Dziś noc o wiele lepsza niz wczoraj-tylko dwie pobudki na jedzonko, ale ja i tak nieżywa jestem.
Wnerwiłam się właśnie

Mieszkam w bloku na parterze, a niedaleko jest gimnazjum i dzieciaki z tego gimnazjum kopcą fajki u nas w klatce

. Nienawidze dymu papierosowego, a przez drzwi wejściowe cały smród do mieszkania mojego leci. Wcześniej pewnie tez palili, ale ja na 8ma zawsze do pracy szłam, wiec nie mogłam zbytnio nic zrobic. Tylko sie potem zastanawiałam dlaczego mi w domu fajami śmierdzi. Ale teraz jak jest mała, szlag mnie trafia! Zwracałam im juz kilka razy uwagę, najpierw kulturalnie, a potem już z pyskiem, bo jakos nie dociera. Teraz pewnie, gdybym nie była w piżamie, też bym wyskoczyła na klatkę.



Tylko pewnie tez by to niewele dało. Może mi doradzicie co powinnam zrobic?
Wczoraj wieczorkiem zaczęłam robic aniołki dla mojej rodzinki-zrobiłam tylko dwa, bo nie dawałm rady, tak mi sie spac chcałao juz o 21ej.
Byłam też wczoraj u fryzjera

Scięłam włosy o 10cm i teraz ledwo ramion mi sięgają, mąż niezadowolony

, ale powiedział, ze bedzie wytrwale czekał aż odrosną.Mężczyźni jednak czasem są dziwni -zdaniem mojego powinnam miec włosy długie do pasa i zaplatać je w warkocz i tak byłoby najpiękniej na świecie

No nie wiem...Ale mówię mu , że zapuszczam
Powiesiłam wczoraj firaneczki i w domu juz jest odświętnie. Dziś kupujemy choinkę i ubieramy tez dziś.Bo jutro moj mężuś ma zjazd, wraca w niedzielę późnym wieczorem, a w poniedziałejk juz jedziemy do moich rodziców na święta:-)
I w związku z tym
- jesli nie padne, w sobotę trzymam watrę-moze któreas chce sie przyłączyc:-)?
- znowu Was opuszcze na tydzień:-(
Wczoraj sie z mamą poprztykałam przez telefon- to sie czesto zdarza i chodzi zawsze o to samo-mama sie żali na tatę, a ja go bronie, czego zdaniem mamy, robićnie powinnam absolutnie.Małżeństwo moich rodziców nie jest idealne, choc rodzice si ebardzo kochaja, to jakos nie umieja sie dogadac. Oboje maja temperamenty dość gwałtowne

No i tato lubi sobie wypic piwkoz kolegami i robi to troche za czesto. Ale tu moim zdaniem mama nie jest bez winy. Ona wcale nie pije i uważa, ze tato tez nie powinien, wiec on sobie piwa do domu nie kupi, bo mama wilkiem na to patrzy. Woli z kolegami po pracy do knajpki skoczyc, i nic dziwnego. Noi tak własnie było wczoraj- tato przyszedł podchmielony. Mama mu na to awanture, tato pewnie nie pozostał dłużny, ale po pół godzini sie pogodzili. Mama poprosiła tate, zeby umył góre szafek w kuchni. I tu cytat:"nie wiadomo co mu nagle odstrzeliło-umył nie tylko góry szafek, ale i całe szafki, robiac przy tym bałagan w kuchni taki, ze nie było jak kanapek zrobic, pewnie przez to piwo chciał sie zrehabilitawac!"

No przeciez smiechu warte, prawda? Mama o to pretensje miała. Wiec pytam:mamo to powinnas sie cieszyc, ze Ci mąż pomaga, wychwaliłas go, czy skrytykowałas jeszce? No i same zgadnijcie....no właśnie

Wiec tato-kobietom nie dogodzisz i foch

Pewnie dłuuuugo sie za pomaganie nie weźmie, a mama bedzie dzwonic do mnie i narzekac-nic mi ten ojciec nie pomaga, ze wszystkim jestem sama

Ach, ci rodzice-jak dzieci czasem
KOncze, bo sie strasznie rozpisałam.
Dobrego dnia, kochane!