Ale się dziś czuję do d...y, leżę niby i na kompku pracuje ale samo myślenie i rozmowy przez telefon mnie męczą

Siuram co chwila, jakieś delikatne rozwolnienie ciagle mam i krzyż nawala i jak na okres brzuch no mam nadzieję że jeszcze nie rodzę jednak

2 kawy wypiłam i dalej nie tomna a zła jestem jak osa

dzamena no własnie tez kaki nie chcę przy M zrobić
Vanilka trudno w to uwierzyć ale takie dzieci się zdarzają i widać taki cud i tobie się trafił

tzn. ja nie doświadczyłam ale wiem z opowiadań

Emi była aniołem w nocy w dzień diabełkiem:-)
pati takie ciążary

ja dostałam w poniedziałek opieprz od bibliotekarki bo jej torbisko książek przywlokłam w darze

ale od dzisiaj leżę, serio
atabe żebys wiedziała że wypociny bo mózg pokurczony taki że sie człowiek przy mysleniu umęczy
tetina robota domowa bo przy kompku, odbieram zapytania, robię wyceny, zlecam wysyłki, fakturki takie duperele no ale po pierwsze d...a boli a po drugie cięzko mi się mysli w tej ciąży

no i dzwonią klienci i przeszkadzają jak sobie z wami rozmawiam

No niby dzis robię na leżąco ale znów bok mnie boli i też nie dobrze

Plany łazienkowe to było sprzatanko ale natura zdecydowała że to drugie

Ale kabine sobie chyba odpuszcze bo M chce nową kupić więc tylko brodzik umyję ale nie dziś bo nie wiem czy nie rodzę jakoś tak się dziwnie czuję

pochwal się potem co wyhaczyłaś
mruczka cenna uwaga, własnie też słyszałam że mozna lewatywke samemu zapodać ale jak wody nie odeszły jeszcze!ale ta teściowa uparta no po prostu brak słów

nie daj się, postaw na swoim jestes w swoim prawie a te chwile sa dla was ważne cenne i niepowtarzalne, no co za tupet
dzamena teraz na Małysza to kij gorzej po porodzie jak trzeba siłę wycisku do tego kontrolować
atabe własnie, przecież ty kolejkę przetrzymujesz

i tak że jeszcze Ci żadna nie nagadła do słuchu

właśnie, może sobie takie cosik kupic na kibelek zamiast lewitować nad muszlą
ashika też tak myślę że po lewatywie głowa będzie swoje a d...a swoje
justaa zastanawiam się i codziennie mój wybór pada na inny szpital w końcu M wczoraj pyta gdzie w końcu jedziemy jakby co a ja że nie wiem

a bo kurcze tyle jest za i przeciw

Sosnowiec: blisko, super połozne z tego co czytam i słysze wśród rodziny czy znajomych, małe salki intymne 2osobowe, na sr tam chodziłam ale ponoć ordynator preferuje naturalne porody i jakaś ofera była ostatnio że przeyrzymał dzieciątko i jest źle z nim:-( Tychy - taśmówka mówią i położne niezbyt do tego studenci często gęsto i mało intymności ale ponoć opieka b. dobra jak sie ma tam gina i mój tez mi powiedział że cokolwiek by się teraz na jego ur;opie np. działo podjechać i jego koledzy się mna dobrze zajmą

sale wielkie niestety 5-6 osób, mało wózeczków i czasem nie ma jak w czasie odwiedzin z dzieciaczkiem wyjechać na korytarz no i pielegniarki ponoć z muchami w nosie od dzieci

ale tu i tu dobre zaplecze dla dzieciątek, odradzał mi np. Będzin i ŁUbinową bo mówi że często od nich mają pacjentki własnie jak coś nie przebiega jak powinno. Ale wiadomo, swoje chwalić musi

w końcu urodzę w domu

no na Łubinowej na pewno jest komfortowo, widziałam zdjęcia, opiszesz nam potem
atabe ja mam właśnie taka china za 18zł
Idę zrobić karczek z ziemniaczkami
dzamena chodź chodź, wreszcie mam gdzie gości przyjmowac to zapraszam, może tak po karmi walniemy

racja z tym spokojem, strasznie dzieciaki wyczuwają nasz nastrój i im się udziela dlatego mam nadzieję że teraz będzie spokojniej
