Echh,
Faktycznie, to już prawie że lipiec... Ja mam na 07.07, więc tuż tuż... Nawet okiem nie mrugniemy a już połowa będzie rozpakowana

Od maja zaczynam organizację wszystkiego żeby na początek czerwca w razie w być ze wszystkim gotowa. Zwłaszcza że już mi trochę ciężko się robi, brzuch coraz większy, niewygodnie, ciągnie, kłuje w pachwinach, coraz gorzej mi się śpi, zwłaszcza wstawanie i przewracanie z boku na bok to masakra. Na święta dopadł mnie taki ucisk na nerw kulszowy, że jak tylko stawałam na prawą nogę to aż taki kłujący prąd mnie przechodził, oddałam synka dziadkom, a sama trochę posiedziałam na ogródku, paznokcie pomalowałam chyba pierwszy raz od 3 miesięcy i trochę ból zelżał po 2-dniowym ograniczeniu ruchu. Najgorsze że już teraz raczej nie będzie lżej, cholerny 3trymestr...
Ale już bliżej niż dalej, więc damy radę.
Mam pytanie do mam, które już mają dzieciaczki, planujemy synka przenieść do jego pokoju jakoś za tydzień, żeby go przyzwyczaić że już nie będzie spał w pokoju z rodzicami, trochę się tego boję, bo on jednak cały czas przebudza się kilka razy w nocy. To takie pobudki na chwilę, zazwyczaj wystarczy pogłaskać po głowie i śpi dalej, ale teraz jeszcze męczą go wyrzynające się 4, więc trzeba trochę do niego wstawać, martwię się czy nie będzie wstawania co chwilę jak tylko zakuma że jest sam w pokoju.
Jak to u was wyglądało?
Boję się też że jak dostanie nowe łóżeczko, z którego będzie mogł wychodzić to cały czas będzie przyłaził do nas i takie to będzie w kółko wedrowanie...