my na usg bioderek byliśmy w zeszłym tygodniu, a do ortopedy idziemy w czwartek. z Olą miałam pokazać się na kontroli jak zacznie siedzieć, a potem miesiąc po zaczęciu chodzić, jak już będzie pewnie chodziła. ale byłam jeszcze w międzyczasie, bo moja Ola była taka "hop do przodu" i jak zaczęła się rwać do siadania dużo za wcześnie, poszłam, żeby zapytać czy na pewno z nią wszystko w porządku...
dzisiejszy dzień do południa bajka, po południu nie chcę pamiętać...wiszenie mi na cycku, ryczenie jak odkładałam, ryczenie Oli, bo ciągle miałam wisielca przy cycku i nie mogłam z nią się bawić, w końcu sama się poryczałam...na domiar złego jakoś źle kucnęłam i boli mnie całe udo i nie mogę chodzić...
Doti mei tai są generalnie dla dzieci, które potrafią same siedzieć już. w chuście węzeł ci się nie zaciśnie, chusta jest szeroka, więc nie ma szans tak zacisnąć, żeby nie rozplątało się... jak dzieć uśnie da się wyplątać i odłożyć do łóżeczka/wózka. z kieszonki trochę cieżko, ale rozplątuję i kładę na chuście do wózka i przykrywam połami (ostatnie dni tak wieczorami radzę sobie z marudą - w chustę i na dwór, po kilkunastu minutach przekładam do wózka i mogę się z Olą chwilę pobawić), z podwójnego X wyciąga się szybciutko i sprawnie.