reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2014

Jagódka, któraś z dziewczyn juz to polecala - plukanie zatok solą fizjologiczna. Niekoniecznie trzeba używać gotowego zestawu, mozna to wykonać domowym sposobem. Nic nie kosztuje, nie boli a moze pomoc.

Małgorzatakar, mam nadzieje ze juz wiecej pijesz?
 
reklama
A ja znów spędziłam kilka godzin aby nadrobić zaległości...egh.... ale już goście pojechali... weekend intensywny się skończył..... Niestety mały dopiero zasnął- ma bóle wzrostowe.
Co do bólu piersi, to w tej ciąży czuję je aż tak mocno jak nawet na końcówce 1 nie czułam, ale tu pojawia się inny problem.... mam wyciek krwisty z piersi po naciśńieciu sutka... mój gin jak to zobaczył to się przeraził i wysłał mnie na dodatkowe badania, jednocześnie prosząc o każdą wiadomość na swój telefon...cudem dalszą daignostykę udało mi się załatwić w tydzień, bo zrobiły się nagle miejsca.... lub lekarz przechodził obok pani rejestrującej i kazał podejsć...
A diagnostyka wygądała tak- usg piersi u specjalisty radiologa który się specjalizuje w usg nowotworowym itp., on nic nie zobaczył ale powiedział iż to może być tak małe że będą mi pewnie musieli wykonać mammografie lub wymaz z piersi i skierował do poradni onkologicznej do gabinetu chirurgii. bałam sie zadzwonić jak nic... ale jednego dnia zadzwoniłam a drugiego byłam w przychodni i tu zaczęła sie nerwówka a dlaczego???
pan chirurg zbadał pierś tak lekko ją dotykając jakby was piórko pomiziało po piersi... powiedział że wyciek siary jest rzeczą naturalną szczególnie przy asymetryczności piersi i widocznie mam problem z poziomem progesteronu i że za długo karmiłam dziecko (11 m-cy) a powinnam góra do 7 m-ca i mam się zgłosić po zakończeniu laktacji i do widzenia..
ja w szoku ale oki... wyszłam juz z przychodni, wysłałam wiadomość ginowi włącznie z wyciekiem siary, ten sie chyba zdenerwował... i mi mówi, ale to nie była siara tylko krew. prosze to powiedzieć lekarzowi. no to ja spowrotem do przychodni, niestety biegiem, lekarza spotkałam wychodzącego na oddział i mówię że muszę wrócić bo prosił mnie o to lekarz prowadzący tamten zrobił wielkie oczy i mówi " to jak pani lekarz chce to pani wypiszę oświadzenie, teraz przyjmujemy tam i tam". przed wskazaną salą spotkałam pielęgniarkę, która była przy moim badaniu i mówię że musże do nich wrócić.. ona pyta dlaczego... ja zaczynam móić, ale nie mogę złapać oddechu. no to kazała mi usiąść i się uspokoić a ona mnie poprosi. Poprosiła i jeszcze raz pyta o co chodzi i w ogóle skąd badania, i skoro lekarz stwierdził że jest okey to o co mojemu lekarzowi chodzi. przeprosiła i zwyzywała mojego lekarza, że nie powinien niepokoić kobiety w ciąży i nie powinien "panikować" że szybko trzeba wszystko zrobić i że to........ i żebym go lepiej zmieniła :nerd: Wtedy zaczęła ze mną rozmawiać, że w początkach ciąży może się tak stać iż jak spię na piersi mogę ją ucisnąć i może mi się zrobić krwiacze, a jak nacisnęłam sutka to on znalazł ujście. Była w szoku że lekarz (mój gin) w ogóle sprawdzał czy to rzeczywiście krew wycieka z mojej piersi.. W końcu powiedziała dobrze przyjdzie lekarz to panią poproszę jako pierwszą... Efekt końcowy był taki iż mój lekarz dostał kartę porady specjalistycznej. We wskazaniach dostałam zgłoszenie się na usg kontrolne piersi za 3 m-ce i na koniec słowa lekarza " doprawdy nie wiem o co chodzi pani lekarzowi". podziękowałam wyszłam. A na ulicy już się zaczęłam śmiać... chyba cała sytuacja i obruszenie mnie rozbawily w efekcie końćowym, a może to nerwy zeszły. Tym samym czekam do 16-go na wizytę u gina aby usłyszeć serducho i aby mu przekazać kartę od 2 lekarza. Jestem ciekawa co powie. Na pewno moje piersi są tak drażwile iż ich dotyk boli.... Także cieszę się z chorobowego na którym jestem s synem bo odpoczywam i nabieram sił, bo z choroby oczywiście nie.

Suseł bardzo mi przykro i ściskam mocno..

Co do mówieniu szefostwu to do ukończenia 12 tyg. nie chciałąbym mówić szefowej, chyba że sytuacja będzie tego wymagać, ale wiążę się to ze skomplikowaną sytuacją.... o której może miedyś powiem......
co do zachciewajek, są chwilowe, później zanikają. zapachy drażnią... dziecia nie podnoszę i nie noszę teraz.... i choć jest duży to wielki tuliś z niego a że ma 23kg i ponad 115cm to szukam rozmaitych wymówek, bo on tak chce rodzeństwa że jakby się dowiedział to cała moja miejscwość by szumiała :p
 
Jagódka, któraś z dziewczyn juz to polecala - plukanie zatok solą fizjologiczna. Niekoniecznie trzeba używać gotowego zestawu, mozna to wykonać domowym sposobem. Nic nie kosztuje, nie boli a moze pomoc.

Małgorzatakar, mam nadzieje ze juz wiecej pijesz?


Coś w stylu sinus rinse? To faktycznie pomaga? Może i to niegłupi pomysł, bo ja się do świąt z tego nie wygrzebię..:-( Klaudia dziś trochę lepiej, mam nadzieję, że chociaż ją szybko wykuruję..
 
dzień dobry,

pola., tak, piję więcej, wczoraj podliczyłam, że w słabych dniach min 1,5l wypijam, a w lepszych ponad 2l, wcześniej źle sobie liczyłam, bo zamiast kubka liczyłam szklankę i mi ponad pół litra uciekało w obliczeniach :)

boli mnie nerka dziś znów... siedzę połamana... mam nadzieję, że nie zwiększy się ból, bo teraz jest na granicy wytrzymałości
 
MaMaMu niestety nie moge...bo mam smieciowa umowe, i bym za darmo siedziala w domu..a nie moge byc na totalnym utrzymaniu rodzicow...a od ex kasy nie chce

Kopacz, no to jest nieciekawie. Daj znać jak po pracy. Mam nadzieję, że obędzie się bez nieprzyjemnych sytuacji.

Kopacz, a szanse na zmianę pracy jakieś masz? Może wyobrażaj sobie swoją szefową jak się na ciebie wyzłaszcza na golasa i z wąsami i pomyśl jaka musi być nieszczęśliwa, że codzień rano musi w lustrze spoglądać na potwora.

LOL :-) Fajny pomysł!



jagódka - mnie Sinus Rinse pomógł bardzo. Lepiej niż antybiotyk i sterydy. Moja mama też używała ostatnimi dniami na katar i w końcu mogła przespać noc. Trochę kosztuje, ale moim zdaniem warto i mniej inwazyjne niż inne specyfiki.
Zdrówka dla Córeczki!

Katka, podobno każda ciąża jest inna :-D Ja w pierwszej dużo spałam, odpływałam popołudniami, teraz mam podobnie. Za to w pierwszej nie miałam takich mdłości - teraz już całe szczęście przechodzą. Podobnie jak wcześniej mam jadłowstręt, ale się zmuszam i jem, a ostatnio nawet powoli wraca mi apetyt. Myślę, że nie ma co porównywać i nastawić się, że może być zupełnie inaczej niż poprzednio :)
I nie jestem pewna, czy 2 latka to jeden z najfajnieszych okresów u dziecka :-D :-D Owszem, dziecko jest coraz bardziej komunikatywne i coraz bardziej Cię zaskakuje. Z drugiej strony - wypróbowuje na jak wiele może sobie pozwolić, a niestety trzeba być konsekwentnym i trwać przy swoim co bywa bardzo trudne i męczące.
Sama ocenisz :-)

Gosia i Bartek - ale miałaś przeżycia! :szok: Swoją drogą, dziwny ten lekarz... Dla mnie krew z piersi nie jest normalna :-(



Z moich zachcianek - wczoraj zajadałam się rosołem, na który nagle mnie naszło i po dwóch godzinach marudzenia mąż poszedł zakupić kurę i jarzyny na rosołek :tak:.
A potem sałatką "wszystko jak leci" - czyli sałata lodowa, pomidor, ser feta, kukurydza, groszek, papryka, oliwki zielone, jajko na twardo. Kompozycja nieco oryginalna, ale zjadłam wszystko :-D
A wieczorem spróbowałam 2 łyki coca-coli - kompletnie mi nie podeszło - błeeee :baffled: , ale czułam, że potrzebuję na żołądek.
I standardowo - wciągam mnóstwo cytrusów - pomarańczy i mandarynek.
 
Pierwsze słyszę, że śpiąc na brzuchu można sobie krzywdę w piersi zrobić..:confused: Dla mnie to też nie jest normalne i drążyłabym temat dalej. Nie ma żartów z takimi objawami.

Chyba kupię ten sinus rinse, bo koszt wysoki, ale jednorazowy, a ja ciągle mam problemy z zatokami..

Ale dziś paskudny dzień, najchętniej bym go przespała
 
Jagódka, na pierwszy raz możesz sama przygotować roztwór soli fizjologicznej (przegotowana woda+sól) i wlać do buteleczki z dziobkiem lub do jakiegoś imbryczka tak aby mozna było wlać do dziurki w nosie.
Zobaczysz jak sie bedziesz po tym czuła. Mysle ze po pierwszym razie juz poczujesz ulgę. Ten zabieg mozna wykonywać tak czesto jak czesto masz potrzebę, nawet kilka razy dziennie (zwlaszcza na poczatku).

Gosia, współczuje przeżyć. Mam nadzieje ze teoria tej lekarki jest prawidłowa i ze wszystko jest ok, ale w razie czego nie daj sie zbyć. Sprawa jest zbyt poważna by ja zbagatelizowac.
 
reklama
Dzień dobry dziewczyny ;)
Na sam początek życze wam powrotu zdrówka , bo czytam coraz częściej że problemy z przeziębieniami .
Na przeziębienie dużo, dużo gorącej herbaty z sokiem malinowym ,cytryną i łyżką miodu, przynajmniej mój mąż mnie tym faszeruje jak tylko gorzej się poczuje ;) Dobre są też inhalacje solą ja akurat mam w domu inhalator ale kiedyś sypałam sól do gorącej wody , nachylałam się nad naczyniem i wdychałam te opary :) Pomaga na gardło i katar :)

A jeśli chodzi o spanie na brzuchu jest niebezpieczne ? Bo ja mam problem żeby zasnąć każdej nocy bo jestem nauczona spać na brzuchu a teraz odczuwam dyskomfort i muszę zasypiać inaczej .

Nachodzi mnie problem z kompletnym brakiem pomysłów na prezenty świąteczne .
Święta za chwile a ja jeszcze nie mam nic. A święta będą naprawde w wielkim gronie - mąż,mama,tata,teściowie,brat,szwagierka i tu każdemu trzeba coś kupić. No i oczywiście zapomniałam że dojedzie też szwagier z żoną i dzieckiem więc o nich też wypadałoby pamiętać.
Jestem załamana ;) Macie jakieś pomysły na prezenty? A może zakupy już zrobione? Pomocy bo sama z tym zwariuje ;)

Jeśli chodzi o pracę , to tydzień przed tą wspaniałą nowiną o ciąży byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i dostałam pracę , ale że było to na zasadzie podpisywania umowy co miesiąc to nawet jeśli moja ciąża nie wymagałaby leżenia to nie miala bym szans na kolejną umowę ;) Dlatego problem rozwiązał się sam :)

Jeszcze raz zdrówka wam życzę dziewczyny , i trzymam kciuki za was żeby każdej się udało bo widze że się tutaj dużo zmartwień pojawia.
 
Do góry