reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

monia arek masz do tego jak najbardziej prawo to Twoje zyce i ty o wszystkim dcydujesz!nie martw sie co mowi rodzina ;-)
Jezeli chodzi o ilosc dzieci to tez bym tak jak Kasiula z ta mala roznica ze zaczelam zbyt pozno starac sie o pierwsze dziecko dlatego na to trzecie po 10 latach pewnie juz czasu zabraknie:-(
ale wystarczy mi dwojka zdrowych dzieciaczkow
milego ,weekendu Wam zycze kochane u nas dzis znowu dlugi weekend trzeci z rzedu:-)
tym razem 3 nie 4 dni ale zawsze cos,wlasnie jedziemy obejrzec wstepnie mebelki dla dzidzi i jestem cala happy
papa
No widzisz Oliwka, tak sie jakoś wkurzylam, ale mam to w nosie co moj drogi tesciu sądzi. Jeszcze sie zdziwi, gdy wroce ze szpitala, a on nie bedzie mogl od razu wnuka zobaczyc, bo juz zapowiedzialam, ze po powrocie ze szpitala przez conajmniej tydzien nie chce zadnych gosci. Jeszcze sie naciesza dzidzią.
 
reklama
MONIA-AREK jaka złość z rana:-p
rozumiem Cię bardzo dobrze... nie chodzi tu o 2 dziecko bo ja chciałabym bardzo..
ale o takie wmawianie czegoś na siłę...
ja czuję się bardzo źle.. zmęczona i wogóle...:confused2: nie mam siły wstać z łóżka...
a jedna osoba... która jest cięta na pieniądzie mówiła mi codsziennie żebym się nie zwalniała bo nie mam ciężkiej pracy (stanie po 8h dziennie) i żebym pracowała do końca... tyle że sama w ciąży jeszcze nigdy nie była... i jak jej tłumaczyłam że nie mam siły to mówiła że kiedyś to pracowały kobiety dłuuugo...
tak tyle że ja to wiem ale nie każdy jest taki sam..! moja siostra też pracowała do ok 7 msc a bratowa zaś wogóle.... no i gadaj tu z ludźmi... miałam takiego wnerwa:wściekła/y: ale takich to trzeba olać;-)

Dobrze, że jakos rozumiemy swoje problemy, bo niektorzy to mysla, że ciezarna, to Bog jeden wie co moze robic.
A praca sie kochana nie przejmuj, ja tez jestem na zwolnieniu od 5tc i nikomu nic do tego. Jedna laska w pracy u mnie z blizniakami jest w ciazy (juz chyba okolo 7mc) i nadal pracuje, a ja nie mam zamiaru dla tej firmy sie poświecac.
Jak dobrze, że ktoś mnie rozumie ;-)
 
no u mnie pierwsze 3 miesiące przeszły sokojnie, ale czwarty miesiąc zaczyna się kiepsko :shocked2:
mam wymioty (już zmieniłam witaminy na inne i zobaczę jak będzie)... mineła mi złośliwość, ale za to koszmary się nasiliły i okropnie rzutują na moją codzienność...

a i teraz masakrycznie mnie denerwuje, że mój księciunio mnie nie rozumie i się obraża o byle *****...:eek:

ja tak samo prawie codziennie wymiotuje myslalam ze to od kataru ktory tam sciekal mialam zatkany nos teraz wiem ze to nie byla alergia bo wlasnie sie rozlozylam chyba na zatoki :-(rano nie moge jesc na nic nie mam ochoty jak poszlam do lekarza mowie ze mam katar ale nie wiem czy to alergia mi sie pogorszyla czy przeziebilam sie a ona do mnie jak to przeziebienie to nawet nie przychodzic bo i tak nie mozemy nic pomoc:szok: chociaz moglaby cos poradzic...
 
weri skarbie weź herbatke pij z miodkiem, sokiem malinowym i cytrynką... trochę słodkie, ale na ewentualne przeziębienie nie ma dla nas nic lepszego... plus nawet gdy nie jesteś przeziębiona, to na pewno nie zaszkodzi...

a i unikaj słodkości teraz, bo to sprzyja rozwojowi barterii:sorry:
 
zaczal sie weekend mamy piekna pogode a mnie dopadlo jakies wredne chorobsko:wściekła/y: moj facet pare dni temu chorowal i juz zdrowy ale chyba mnie zarazil bo umeiram to chyba zatoki mam 37 stopni i strasznie kicham boje sie ze wykicham dzidziusia:-( wzielam paracetamol mam nadzieje ze pomoze...
nie masz tak, że jak kichasz, to brzuch ci tak dziwnie ściska? bo ja tak mam... ale weź tu nie kichaj... :eek:
 
No widzisz Oliwka, tak sie jakoś wkurzylam, ale mam to w nosie co moj drogi tesciu sądzi. Jeszcze sie zdziwi, gdy wroce ze szpitala, a on nie bedzie mogl od razu wnuka zobaczyc, bo juz zapowiedzialam, ze po powrocie ze szpitala przez conajmniej tydzien nie chce zadnych gosci. Jeszcze sie naciesza dzidzią.

a ja nie wiem co zrobic moja przyszla tesciowa zapowiedziala ze przyjedzie na narodziny dziecka pomoc nam a ja wcale o to nie prosilam!!!!!!!:wściekła/y: jestem pewna ze dam sobie rade probowalam wytlumaczyc mojemu facetowi ze chcialabym sama dojsc do wszystkiego powiedzial ze powie zeby nie przyjezdzala ale ja wiem ze bedzie jej przykro i nie zrozumie tego, a on chyba do konca nie wie o co mi chodzi twierdzi ze byloby mi latwiej :no: chcemy poleciec do polski ochrzcic dziecko jak tylko zalatwimy mu paszport i nie stac nas kupowac jego mamie biletu juz tyle gosci sprosilysmy w ostatnim czasie i bylo by juz troche kasy na wyprawke dla dziecka nie mamy nic dla malenstwa musimy wszystko kupic i odkladac na slub normalnie cala w nerwach chodze:-(
 
reklama
a czy on przypadkiem nie skorpinion? :eek:

ja wiem, że my wszystko się staramy mimo uszu puszczać ale prawda jest taka, że przynajmniej mi, to nie wychodzi. i wkurzam się na każdym kroku. o każdą głupotę. i rozdmu****ę to na 7 frontów, jakby to nie wiem jakie wielkie miało znaczenie. dziele włos na czworo! sorry, sama widzę, że racjonalnie nie myślę, ale to jest po prostu silniejsze ode mnie!
lekarz mówi, że to hormony, i że to w zupełności normalne jest, że nic złego się nie dzieje.... że zniknie po porodzie...
tylko weź się rozluźnij do tego porodu...
a jeszcze najgorsze jest to, że na prawdę nikt mnie nie rozumie. Już nawet nie chodzi o to aby mój partner mnie rozumiał, bo to wręcz niemożliwe... ale, że czasami moja mama mnie nie rozumie, to tego nie pojmuję, przecież przeszła to samo do jasnej cholery!

ehhh (machnięcie ręką)... szkoda gadać....

ale trochę mi lepiej :happy:
 
Do góry