reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2009

Hej.

Gawit ja tez nie lubię latać ale wole juz to niż jazdę samochodem. Raz jechałam na święta do Polski autem i powiedziałam dość. Jeszcze wrócić trzeba był:-D No ale przed lotem zawsze stresa mam:zawstydzona/y:

Agrafka jak ja Cię rozumiem :tak:Moje największe marzenie to jest jeden dzień tylko sama, bez nikogo:tak: może kiedyś się spełni :-D

Kuba nie lubi pantofli. Nie chodzi w nich. Ma trzy pary ale leżą, może Wojtek kiedyś skorzysta :-D

Ja nigdy też nie chodziłam w pantoflach, a od jakiegoś roku zaczęłam. Często o nich zapominam:) moja mama za to wszędzie musi je miec.
 
reklama
pamietacie, tego chlopca, o ktoreym pisalam,ze mama z nim nie zostala i plakal? dzis mama przyprowadzila go do szkoly i miala wozek z malutkimi blizniakami:-) teraz nie dziwie sie,nie mogla z nim zostac :tak:

moja nosi kapcie z takiej pianki- crocs,za innymi nie przepada albo gubi
o smolensku juz nie czytam,bo ilez mozna

w koncu poszla do przedszkola,po tygodniu przerwy i pani mowila,ze kilkoro innych dzieci tez chorowalo tak jak ona
 
hej
u mnie Kuba też nie nosi pantofli , do przedszkola ma skarpety ze skórzaną podeszwą i to wystarcza ,a w domu ma crocs ale nie nosi , zresztą czytałam że one nie są za zdrowe dla stopy
kilolek dobrze że ci to KGB nie zabrało A ;-),co do katastrofy to ja się nie wypowiadam bo to jedna wielka żenada już się zrobiła ,zgineli ludzie i to jest straszne
banana no to faktycznie nie ma się co dziwić ,chociaż mimo wszystko szkoda chłopca
gawit ja to lubie latać ale z racji zakupowych i tego że mieszkamy za miastem to do PL samochodem jeździmy i zajmuje nam to 2 dni niestety , już nawet mamy bilet na prom kupiony na 26 kwietnia :-),no i mój wraca po dwóch tygodniach a ja wracam dopiero 1 czerwca z dziećmi i moją mamą samolotem :-)
 
AniaSm noo musiałabym słać paczki gdzies na Sybir a wiemy jaka poczta droga ;-)

BanAna
no nic dziwnego, ze mama nie mogła zostac, trzeba zrozumiec kobiete
 
hej
u mnie Kuba też nie nosi pantofli , do przedszkola ma skarpety ze skórzaną podeszwą i to wystarcza ,a w domu ma crocs ale nie nosi , zresztą czytałam że one nie są za zdrowe dla stopy

Ja słyszałam odwrotnie, ale też mi się wydaje że są nie zdrowe i jakos nie podobają mi się roczniaki w takich crocsikach, a latem aż ich pełno... ale z drugiej strony bardzo wygodne, ja tylko w nich chodzę, Julia też. Aśka w swoich chodziła dopóki pies ich nie pożarł :-D



Hej, hej :-)

W autobusach powieszono plakaty, już z tydzień temu z hasłem "Pasażer ma zawsze pierwszeństwo" i rysunek stojącej kobiety i siedzących pasażerów, a na wolnych miejscach ich torby :-) I dziś taki dziad jechał, w autobusie pełno stojących a on zajmował ze swoją torbą trzy miejsca. Na przeciwko niego plakat. Nie rozumiem ludzi:baffled: że mu wstyd nie było, a torba nie była jakaś wielka by jej na kolanach trzymać nie mógł.:baffled:


Asia dziś chetnie do przedszkola, ale zasada taka że nie wolno mi jej rozebrać:-D tylko buty pozwala mi zdjąć, resztę pani załatwia:-D w czwartek Dzień Babci i Dziadka, niestety nie docenili maluszków i tylko starsze dzieci będą mówić wierszyki, młodsze razem będą śpiewać. I pomyśleć że w zeszłym roku Asia sama recytowała "Babciu, babciu coś Ci dam(...)".

Córka jednej z nauczycielek jest w szpitalu od kilku dni. Ma 10 lat i wymiotuje, boli ją głowa. Wirus wykluczony, nikt nie wie co jej jest, dzisiaj będzie miała wizytę neurologa. I w takich momentach cieszę się że moje dziecko "tylko" choruje na kaszel, katar i gorączkę;-)
 
Witajcie,

wczoraj sie trochę "zeźliłam " i z tej złosci pobiegłam 20 km:tak::tak:zajęło mi to 1 godz.45 min. Byłam mega wykończona , ale rozładowałam energię :tak:okaże się , że maraton naprawdę w tym roku pobiegnę;-)
M przyniósł z przedszkola kolejne zdjęcia po wizycie fotografa w przedszkolu i zaczyna mnie to powoli denerwować. Wiadomo , że dzieci chcą , rodzice najczęściej nie mają wyjścia. MImo wszystko kazałam oddać bo za 3 fotki chcieli 27 zł. BYły one takie samo- jedno większe w formacie kartki od zeszytu małego , reszta standard. Przedstawiały Antka jedzącego Danio... ech

Dziunka póki takim ludziom nie zacznie się zwracać uwagi to pozostaną ślepi i głusi.niestety
 
Dziunka ludzie po prostu są ograniczeni mówiąc delikatnie

Martolinka u nas chyba ktoś musiał interweniować, bo w zeszłym roku rbili zdjęcia 5 razy.Były to zdjęcia pozowane na tle "zaslony" portretowe, cąla postac i grupowe i tak 5 razy w roku. Owszem ładne ale kurcze co 2 miesiace 35zł... teraz byłam lekko przerażona, ze bede musiała co 2 miesiac 70zł za zdjęcia wywalić ale............. i właśnie miałam napisac, ze zą rzadziej jednak ale to nie prawda własnie mnie olśniło, bo juz 3 razy kupowałam zdjęcia. Fakt, ze grupowe było raz wiec nieco taniej to wyszlo. ja sie wogole dopiero w tym roku dowiedzialam ze mozna wziac czesc tych zdjęć czyli np nie brac niepotrzebnie w 2 formatach, wczesniej nikt mi tego nie powiedzial, myslalam ze albo biore albo nie.
Nie uumiem porządnie zeskanowac zdjęć (wychodzac za duze i "kazkowate") bo bym Wam pokazała cudne zimowe zdjęcia z przedszkola
 
Cześć.

Dziunka czyżby komputer zaczął działać??
Martolinka podziwiam Cię z bieganiem. Gratulacje.
Kilolek jak Wasze zdrowie??
 
Ilonka w pracy siedzę ;-)

Marta poproś panie by zdjęcia pokazywały najpierw rodzicom. W przedszkolu u Julki tak właśnie było, a dzieciaki zresztą szybko zapominają że rodzic nie kupił. Muszą się nauczyć że wszystkiego mieć nie można. Ja kupowałam w większości ale miałam dużą rodzinę do obdarowania bo a to dziadkowie chcieli, a to pradziadkowie, chrzestni itd. Ale to były super zdjęcia za każdym razem = a to na skuterze, a to w jesiennej scenerii, a to przebrane w ludowe stroje ze skrzypcami na tle łąki, albo "morskie" kalendarze, albo safari czy mali raperzy. Jedne tylko nieciekawe były (dzieci miały liście na pół głowy :-D) to tu nawet wątpliwości nie miałam.
 
reklama
Ilona, dzięki. Chłopaki już właściwie zdrowi. Michał ma troche kataru. Nawet na dwor mogą na troche chodzić tylko nie ma kto z nimi isc :dry: jak A. wraca to juz ciemno i zimno...
Zuza zdrowieje ale pomalutku, bardzo, bardzo powoli. Zasmarkała się po pas znowu
 
Do góry