reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2010

reklama
violett to jest początek powiększania sie twojej rodzinki :-) teraz ty :-)

daissy gratulacje! cieszę się, ze z maluszkiem już wszystko dobrze. trzymajcie się cieplutko.

do juterka wszystkim :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam wieczornie!!!

Niesamowicie mi przyjemnie, tyle miłych słów od Was dziś usłyszałam. Dziękuję. Bardzo.
Violett - kociaczki na świecie, wkrótce Marika będzie też z Tobą :-)
Daissy - dobrze, że z maluchem już wszystko ok.

Ciasteczka holenderskie - tylko takie bez czekolady, to ciasteczka półsłodkie, które kojarzą mi się z okresem karmienia i dodają mi dużo siły w pierwsze dni po porodzie. Mają wielką zaletę : nie mają mleka i nabiału. Do tego lubię jeszcze digestive bez czekolady. Też są pyyyyyszneeeee. Tylko wolę holenderskie.
 
Kotków jest 4 :) Ale fajnie.

Ale kurcze co to był za poród. Moja Lusia przyszla do mnie do kuchni z miaukiem i usilnie chciala mnie gdzies zaprowadzic, szlam za nia a ona weszla do swojego poslania i kazal sie glaskac i byc przy niej, a jak odchodzilam to byla wielka rozpacz. Wiec tak siedzialam. Biedulka miala straszne skurcze a jak juz pierwszy kotek jej wychodzil to wyszla i urodzila na srodku kuchni. I kurde zostawila tego kotka który był cały w mazi, krwi i wogole i poszla do swojego posłania... A ja tak sie balam o tego maluszka ale ogarnelam go zeby mogl oddychac i zanioslam jej do poslania i wtedy obudzil sie u niej chyba instynkt i zaczela go myc, a potem to urodzily sie kolejne maluszki :) Super. Moja rodzinka powiekszona o 4. Ale ja sie smialam ze czekam az Lusia urodzi i moge isc ja, wiec teraz moja kolej macie racje :)
 
Violet gratuluję powiększenia rodzinki, pewnie kotka chciała ci sprawić przyjemnosć, udało jej się?
Agrafka mam nadzieję że szybko cos zaradzą i ci pomogą, kciuki zaciśnięte
Joaś twoje rady są bezcenne
Yowita a ja myślałam ze możesz być "po"
Daissy w końcu odezwałaś się, fajne że bez brzuszka

A ja wczoraj noc prawie nie przespałąm, jakoś mi dziwnie było (teraz rozumiem Jola), niespokojnie...
Krzyż mnie boli p ocałym dniu, ale dziś mi wszystko jedno, ta kobietka od mieszkania oddała mi 55tys, wiecie jaka ulga że są ludzie z dobrym sercem :)))

A i właśnie chyba jestem dziwna, bo chcę urodzic w terminie i raczej nastawiłam się od odstawienia luteiny we wrzesniu, że jak zaraz nic mi nie było to sobie "pochodzę", a i mąz będzie w środę, czyż nie cudny dzień dziś :D
Ach tam... ide sobie do łóżeczka - ja, Mała (nadal X) i moja nieszczęsna zgaga
 
info dotyczące agrafki:
zrobili jej rezonans magnetyczny głowy w Wałbrzychu i wszystko w porządku :-) jest już z powrotem w Legnicy w szpitalu. Nie podaja jej żadnych leków, więc jeżeli bedzie tak dalej to jutro wypisze się na żądanie do domu. Woli czekać na akcję porodową w domu przy mężu niż w szpitalu na patologi. Przekazałam jej wasze "kciuki" - podziekowała :-)
 
To dobrze, że rezonans agrafki nic nie wykazał, teraz do domku i czekać na akcję.

Violett - gratuluję kociąt. Znam dobrze to uczucie. Jak miałam kotkę to przez ok 10 lat byłam przy każdym jej porodzie (bo tak chciała) a średnio miała kotki 2-3 razy do roku. Co ciekawe, zawsze były to kotki, ani jednego kocurka. Miejsca porodu też były różne: wnętrze mojej szafy a nawet moja poduszka w nocy jak spałam. To wspaniałe, gdy zwierzęta obdarzają nas takim zaufaniem. Teraz czekamy na Marikę.
 
witam wszystkie mamusie :) weszlam na forum bo nie umiem spac poszlam do kibelka sie zalatwic po 5 i nie umiem zasnac. Violet gratuluje kociaczków ciagle was podczytuje i sie nie umiem przyzwyczaic do twojej MAriki bo ciagle mowilas Amelka Amelka a tu zmiana heheh Marika tez bardzo ladne imie:) Ja tez mialam w 34 tyg skrócona szyjke lekarz mi powiedzial ze mam sie oszczedzac i lezec zebym nie urodzila wczesniej. Na nastepnej wizycie powiedzial ze szyjka sie wydluzyla i jest juz ok. Ostatnio pytalam go kiedy urodze to zasmial sie i powiedzial ze jak dostane skurczy to zacznie sie akcja porodowa :)) wiec czekam
 
reklama
na gorącej lini zostawiłam wiadomość od agrafki :-)
paradoksalnie dzisiaj miała się wypisać na żądanie do domu :-D chyba już nie zdąży :-)
 
Do góry