Witajcie

Co prawda jestem tu nowa, nigdy nie pisalam, ale Wasze wpisy obserwowalam od samego momentu pojawienia sie tematu listopadowego i jestem bardzo na biezaco

Na samym poczatku mocno pragne pogratulowac wszystkim mamusiom

i tatusiom tez a co mi tam, w koncu tez maja w tym udzial

Oto jak przedstawia sie moja historia:
Dzien ostatniej miesiaczki to 12luty i miewam je regularnie.
Wiec ten spoznia mi sie 3dni, dzien po terminie pojawilo mi sie plamienie, malenkie na kilka godzin i potem zaniknelo.
Oczywiscie dodam, iz oboje z mezem od pewnego czasu dzielnie sie staramy o potomka

Mam 30lat i byloby to moje pierwsze.
Jednak wykonywalam juz testy i wychodza negatywne, jak myslicie, czas juz na Betke?

Sama juz nie wiem, testy wychodza negatywne, ale z tym okresem to mnie to wszystko troche zastanawia...
Moje zmartwienie jednak jest troche inne. Jako iz musze wyjechac w przyszlym tygodniu i bede z dala domu przez nastepne 3tygodnia, jak myslicie, czy moge stawic sie u na wizycie ginekologicznej juz w przyszlym tygodniu? Czy nie bedzie za wczesnie?
Dodam, iz ze mna nie jest tak latwo, mam wyciety jeden plat tarczycy, a co za tym idzie jak tylko dowiem sie czy jestem w ciazy czy nie, musze od razu takze leciec do endo, by sie nami zajal.
Poki co wyniki moje odnosnie poziomu hormonu tarczycy byl bardzo ok, specjalnie z mysla o bobo sie za siebie zabralam i doprowadzilam wyniki do idealnych (plus dodatkowo mialam badana prolaktyne,ktora jest tez ok co w moim przypadku nei bylo oczywiste)
Wiec chyba lepiej szybko leciec na betke i zobaczyc co naprawde dzieje sie we mnie, jak sadzicie?
Musialabym sie zamknac z tymi wizytami w ciagu jednego tygodnia, bowiem potem przez nastepne mnie tu nie bedzie i malo co bede mogla zrobic

Ehhh te rozterki
Milej soboty zycze!