reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowa Mama u ginekologa:)

hej!!!

ja tez chyba bede uwazala z nawalem gosci ale raczej mi to nie grozi, bo co prawda mamy znajomych tutaj ale nie zaraz setki tylko kilka zaprzyjaznionych osob i raczej przyjda jak ich zaprosze:-) ,
u mnie polozna ma przychpdzic codziennie 5dni po porodzie, a moz ma zwolnienie z pracy dwa tyg bez zadnych podan ani umawiania sie po prostu dzwoni ze urodzilam i zostaje w domku i to bedzie dla mnie najwieksza pomoc:-) , bo sama nie dalabym rady:tak:

pola-ale u ciebie jest to super zorganizowane pozazdroscic:-)
 
reklama
Dziewczyny, byłam na imprezce i dowiedziałam się, jakie tutaj panują zwyczaje:)
1. Po urodzeniu dziecka wysyła się (wczesniej wybrane i zamówione, ale czekające tylko na poród i dane takie jak: płeć, waga, długość itp. +ewentualnie dziecka zdjęcie) kartki do znajomych. Na nich pisze się, kiedy rodzice (dzień, godziny) oczekuja na gości. I wtedy też oni przychodzą z podarkami dla dziecka i mamy. POdaje się im tylko kawkę i wczesniej kupione u cukiernika (nazywa się to myszki, ale nie jestem pewna czy wygląda jak myszka, czy nie)słodkości. Dla dziewczynek robią różowe, dla chłopców niebieskie. POnoć w tradycji jest, że mama i dziecko dostają 10 drobnych prezencików. Taki koszyk z nimi. Według nich, dochodzenie kobiety do siebie po porodzie to 10dni i żeby jej umilić, to codzennie ona otwiera taki prezencik ;) Milusio, nie? Jak będzie po, to Wam napisze, czy tak było, czy tylko tak mówią.
Mąż ma też 2tygonie płatnego urlopu z okazji urodzin dziecka. Nie wiem, jak to będzie w naszym przypadku, bo mój jest sam sobie szefem, i jak nie pracuje to nie zarabia. Ale ma ubezpieczenie, które pokrywa koszty tych 2tygodni (80%zarobków-ponoć).
Reasumując, opieka nad ciężarną, badania -lepsze w POlsce, ale po "wydarzeniu" lepeij być tutaj :)
 
ooo ... to ja na ten czas " po " na przynajmniej 10 dni do Holandii się wybiorę , co by z tych przyjemności skorzystać ;-)
a tak serio - to niestety wiem , ze będę skazana sama na siebie i bede musiala byc bardzo dzielna , zeby poradzic sobie z moim syneczkiem .
Mąż dostanie dwa cztery wolnego , bo jak to ładnie powiedział jego prezesik , cyt.: " posiada Pan zbyt odpowiedzialne stanowisko , zeby na dłuższy czas wolne dostać " Fajnie ?! :dry: w zamian firma męża daje dość duży finansowy prezencik dla dziecka - ale kaska to nie wszystko do cholery !!!
 
Anita niekotre szefy to by czleka wykorzystaly na maxa. W niektorych firmach rodzina sie nie liczy, tylko ped kariera zyski. U mojego meza sa bardziej wyrozumiali (mimo ze tez ma odpowiedzialne stanowisko) i jezeli dostanie od lekarza opieke na mnie to bez problemu bedzie mogl ja wykorzystac. Pozatym moja mama ktora meiszka 30 km od nas powiedziala ze przyjedzie mi pomoc w zajeciach gospodarskich (sprzatanie, gotowanie itp) w pierwszych dniach jak wroce ze szpitala, wiec bardzo mnie to cieszy :)
 
to ja cieszę się Twoją radością ! :-)
a jeżeli chodzi o mnie ... jeżeli siły witalne oraz optymizm bedą na tym samym poziomie co teraz podczas ciąży , to się nie martwię ! dam radę !
a jeżeli będe trochę zmęczona i siły mnie opuszczą ... to się wtedy zacznę martwić - na zapas nie ma sensu ! ;-)
 
I tak trzymaj Anita! :-) dasz rade!Pamietaj ze jak sie dzidzi urodzi nie trzeba na sile robic wszystkiego, trzeba czasem odpuscic i poprostu zdrzemnac sie z dzieckiem.
 
O i tu megusku masz swieta racje. Nic na sile, swiat sie nie zawali. Ja dzis na przyklad poczulam sie nieco lepiej i zabralam sie za mycie okien w sypialni, ale sobie odpuscilam dopucowywanie na glanz. Wystarczy, ze sa czyste ( czytaj przetarte z kurzu po lecie ) i odpuszczam sobie. Mnie tam nikt nie pomoze, gdyby dzidziusiowi sie pospieszylo i przyszedl na swiat tu w Niemczech, wtedy bede musiala radzic sobie sama. A jak zdazymy do Szczecina to tam juz na glowie stanie moja mama :)
 
właśnie !!! nic na siłę ! dlatego odpuszczam sobie dzisiejszy dzień w pracy ! pakuje manatki i jadę do domku ! tak cholernie boli mnie dziś głowa , nawet kawa mi nie pomogła :sick: drzemka w domciu napewno pomoże .
hmm... a jak się lepiej poczuje tez umyję okienka :dry: kupiłam sliczne firanki , a szkoda by je wieszać w nieczystych oknach .
 
reklama
Pola to faktycznie fajnie, tym bardziej że jesteście z dala od rodziny i nie możesz liczyć na pomoc bliskich, to bezcenna pomoc.

Co do gości to macie rację, ja przez pierwszty tydzień po porodzie to ciągle w koszuli i szlafroku chodizłam :dry:.
 
Do góry