reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Listopadowe mamy 2016

Maleducada. Miałam tu cc..mąż może być cały czas z Tobą, opieka fantastyczna! W Pl miałam wywolywany tydzień poród i dwie doby na porodowce skończone cc i nigdy w życiu.. Co za upokorzenie.. Jak mnie i dziecko traktowali..
Tu każdy kolo Ciebie skacze.. Koło dziecka.. Nieporównywalnie..i sale..możesz poprosić o dwojke lub większą, jak masz potrzebę, jak ja to jedynka z łóżkiem dla meza.. Plus normalne pyszne posiłki. Przychodzą i wybierasz za wczasu co chcesz ale to w każdym szpitalu.


Mama czwórki.. Tak jak dopisalam od 16 rzekomo można zrobić pełny przegląd dzidzi. Ale jakie to będzie w porównaniu z badaniem w 19 to nie wiem. W karcie mam, że widać każdy organ i ze byliby wcstanie wychwycić wady.. Gdyby jakieś były..
Może być przy amnio Twój mąż? Ze mną był Dexter i maz. Dex dostał od położnej mazaki i kartki plus muffine, by się mógł zająć sobą..
Na ścianie był wielki monitor ale to dla towarzyszących osób bardziej, ja dostałam swój boczny.. Nie moglam na to patrzeć wiec miałam głowę w bok. Polozna wyczyscila brzuch, polozyla ta szmatke operacyjna, zabezpieczyli usg, igły przygotowali..przyszła lekarka, która robiła wcześniej pełny scan. ( robiąc go musisz dokumentować wszystko zdjęciami) drugi lekarz, który po robił ten sam scan i jeszcze 3 ale taki niższego szczebla. Wszyscy w fartuszkach, lekarka się szorowala.. Wcześniej wyjaśnili co i jak.. Do tego dodali by się nie martwić o igłę, jak tylko się przebije to ja wyciaga i zostaje w srodku coś jak welfrom. Zaczęli robić scan, mała się wiercila znowu jak szalona.. Ja mam lek przed iglami i to poważny..ale nie szalalam..wiedziałam, że nie mam wyboru..byle juz, byle za nami.. Polozna cały czas trzymała mnie za rękę.. Jak zaczęła się wbijać to czułam.. Sama nie wiem czy ból.. Piekło.. Zabolało jak przechodziła przez macice, musiała mocniej przecisnac..to jest uczucie naciagania..czujesz to trochę od środka.. W tym momencie moja malutka od razu łapki do tego wyjęła.. Polozna od razu, że igłę juz wyjmuja, żebym się nie martwila. Najgorsze było to wyciąganie płynu.. Nie widzialam małej bo scan odlozyli.. Wydaje mi się, że to trwało wieki.. Polozna cały czas mówiła ile jeszcze.. Nagle mówi, że już. Przylozyli scan i zabolało wtedy mocniej, bo wyjęła ta rurkę..czułam jak mnie ciągnie od środka na zewnątrz.. Po wyjęciu kontrola dziecka.. Serce, czy jest w porządku.. Juz było po.. Niesamowita ulga. Przelezalam z 10-15 min.po scan powtarzali, drugi lekarz starał się wyłapać jakakolwiek wadę i potwierdzić opinie lekarki.. Podziękowali, pow.ze bylam dzielna. Trochę pokomentowali..ze różne są przypadki..mówił, że ostatnio pappa tragiczna, scan fatalny z wadami a dziecko zdrowe.. Ze taki scan daje 50% szansy.. I wszystko wygląda idealnie..
Polozna mnie umyla, ubrała. Zapytała czy chce juz wstać i pomogła się zebrać. Potem zajęła się wodami. Było ich 20ml całkiem dużo...
Odprowadzila mnie do WC a potem do naszego pokoiku. Po chwili przyszła z karta gdzie mam podane wymiary i opis.. Włożyła w kartę papiery z amnio, w razie problemów mam pierwszeństwo na hmm takim dziale od ciąż problemowych..
Trochę pogadala i pow.ze jak będę gotowa mogę iść..to ja od razu w auto i po córkę. Zabieg sam w sobie jeśli o naklucie chodzi to może minuta, dwa.. Przygotowanie z 5-10.
Zabieg był przex 16, leżałam cały następny dzień. W sobotę się trochę poruszalam, usiadłam etc bo szło Oszalec. Ale nic nie robiłam. W niedziele czułam się dobrze, byłam na spacerku. Dziś już tez na dłuższym. Ale w domu zero noszenia, meczenia się, wyciągania.

Uprzedzili Cie, ze przy chorym maluchu jest dużo większe prawdopodobieństwo poronienia po amnio?
U nas tez jest ryzyko utraty ciazy..

Mówi się, że amnio takie niebezpieczne.. To zależy.. Czytałam wypowiedzi dziewczyn, które znajdowały się w tym nieszczesnym %.. Ale to jednak jest rzadkość. Tu na bb wątku ani jedna z mam nie poronila po.. A odpowiedz jest.. Czasem dużo daje.. Z tym, ze rozumiem, że u Was jeśli maluszek jest zarażony to wady są i będą widoczne?? Stąd brak pewności co do amnio?
U mnie jeszcze przewazyl procent, jednak większe prawdopodobieństwo choroby niż utraty przez amnio.

Czemu tak długo na amnio czekasz? Możesz skoro tak, to przeloz jeszcze o tydzień i usg byłoby pewniejsze??
 
reklama
Mamo-czworki wg mojego gina najlepszy minimalny wiek na połówkowe to skonczone 21 tygodni, bo wtedy wszystko ładnie widać. Ostatnio jak bylam to bylo 16+1 i sprawdzal standardowo mozg, serce, brzuszek, długość... no większość rzeczy co na prenatalnych. Tylko bez nt i podniebienia.
A co do toxo... moja koleżanka najprawdopodobniej też na początku ciąży zrażona toxo. Ale jakaś totalna olewka była z jej strony. Do gina chodzila w kratke i choc wyniki wyszly na początku nie halo to zanim do gina z nimi poszła to był już pewnie 28 tydzień. Dopiero wtedy dostała antybiotyk ten standardowy. Malutka zdrowa. Jedynie toxo pokazalo się w ten sposób że pod koniec ciąży miała 3 ogniskazwapnieniowe na łożysku czym sama jakoś sie nie przejęła. Ale to taki typ. Ja bym chyba karnet do gina wykupila na codzienne sprawdzanie.

Lilith kochana tyle stresów... ja to nie wiem... musieliby mnie chyba uspać. Trzymam kciuki za dobry wynik.
 
Lilith- bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Dzielna z Ciebie kobieta. Skoro lekarz mówił, że Pappa wcale nie przesądza o niczym to jest szansa, że wszystko będzie dobrze. I Oby tak było. Całym sercem jestem z Wami. Modlę się za Twoją malutką.
Wiem, że w przypadku chorego dziecka ryzyko poronienia jest znacznie większe. W moim przypadku amnio ma przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy w płynie owodniowym miana toxoplazmozy są dodatnie tzn. czy doszło do zarażenia płodu. Jeżeli okazałoby się , że dziecko jest zarażone wówczas często jest wprowadzana inna antybiotykoterapia niż dotychczas stosowana. Antybiotyki , które miałyby być wprowadzone mają być bardziej nakierunkowane na dziecko, ale tak naprawdę nie ma żadnych badań, które potwierdzałyby ich przewagę nad tymi, które obecnie stosuję. Są za to badania, które pokazują, że żadna z metod nie wykazuje się większą skutecznośćią, czyli można by powiedzieć, że działają bardzo .podobnie.
Poza tym Te leki, które ewentualnie by wprowadzili mają potworne skutki uboczne, łącznie z zanikiem szpiku , uszkodzeniem wątroby i całą litanią innych. Ginekolog jest ich zwolennikiem, dlatego też popiera amniopunkcję, natomiast mój lekarz chorób zakaźnych odradzała mi ich stosowanie..
Ja się bardzo boję poronienia, dlatego nie chcę amniopunkcji. Ryzyko poronienia oscyluje podobno w okolicy 2 %
Wiem, że to jest moja ostatnia ciąża. Mam 34 lata i 3 cc za sobą i gdybym straciła to dziecko( na tym etapie konieczne jest już cc) to już nie mam szans na kolejne.Kolejna ciążą zagrażałaby po prostu mojemu życiu.
Największą wadą przy toksoplazmozie jest właśnie triada o której Ci pisałam , ona jest widoczna w obrazie USG i jeszcze parę innych wad również. Natomiast już zapalenie siatkówki oka , czy zmiany w układzie nerwowym niestety w obrazie USG się nie uwidaczniają. Mojego malucha jak uda się mi się szczęśliwie donosić tą ciążę i urodzić dziecko bez widocznych zaburzeń i tak czeka wiele badań, Powtarzanych co kilka miesięcy

Joasia- koleżanka faktycznie mega nieodpowiedzialna. Chyba, że nie zdawała sobie sprawy z czym toxoplazmoza może się wiązać. Im wcześniej zostaje wprowadzony antybiotyk od serokonwersji( zarażenia) tym mniejsze ryzyko przeniesienia toxo na płód. Koleżanka zwlekając tyle nieźle ryzykowała...
 
No tak. Mega nieodpowiedzialna i nie tylko w ciąży, ale teraz też, więc wolałam ograniczyć kontakty dla mojego i Zu bezpieczeństwa, żeby jakieś zarazy nam nieraz nie przywlokła.
 
Smutno się mi robi jeszcze bardziej jak to czytam.. Wiem, że tu nie ma porównania.. Dramatyczne są takie historie.. Bardzo, bardzo mi przykro czytając przez co musisz przejść..

Jednego nie rozumiem, co to znaczy ze na tym etapie tylko cc?

Nie mogę Ci pow.co zrobić ale amnio wydaje się mieć sens. Pewnie wiele już się naczytalas i jakie są opinie o lekach również. Może nie warto ładować się w te gorsze leki..zakaznik wie chyba lepiej niż gin.. No i skoro usg może też coś pokazać.. Bardzo trudne decyzje przed Tobą..


Joasia, dziwni są Ci ludzie.. To ta od lizania palców po mięsie?
 
Lilith- przepraszam, nie chciałam Cię absolutnie dołować. Ja już trochę przyzwyczaiłam się do myśli, że z maluszkiem może być różnie i nie przeżywam tego tak bardzo jak na początku. Nie płaczę, można powiedzieć , że oswoiłam się z tą myślą. Ten pierwszy etap szoku,niedowierzania i rozpaczy po prostu już minął i może się wydawać, że bezdusznie traktuję tą sytuację. Po prostu moja psychika się dostosowała, gdyby tak nie było to przez kolejne 5 miesięcy na pewno bym zwariowała.
Pisałam , że na tym etapie tylko cc bo z tego co czytałam to w wypadku obumarcia płodu lub terminacji ciąży na tym etapie nie ma łyżeczkowania , tylko normalnie trzeba rodzić, a że u mnie to niemożliwe( stan po 3 cc) to tylko kolejne cc wchodziłoby w grę.
 
Mamo-czworki co do tzw. VBA3C czyli porodzie sn po 3 cc to wszystko możliwe. Oczywiście "odpukać". Ale tak ogólnie pisze. Właśnie ostatnio gin mi opowiadał o takim przypadku, gdzis kobieta się zaparła i urodziła 4kg bobo. Było dwa stęknięcia i po wszystkim, a lekarzom opadły szczeny.
 
Lilith no proszę, jak ładnie o szpitalu mówisz, może gdybyśmy się za kilka lat decydowali na dziecko jeszcze przed powrotem do pl to będzie przyjemniej. Teraz chce rodzic tu, cały wyjazd tam to już duże przeżycie, a nie mam pewności że wystarczająco bym się tam potrafiła porozumieć z personelem, boję się jednak moich umiejętności językowych[emoji14]
Jejku, ale dokładnie wszystko opisalas. Fajnie, że tak po ludzku Cie traktowali, w pl na NFZ pewnie byłoby przedmiotowo, ale może się mylę, nigdy nie musiałam przez to przechodzić.

Joasia czytam i wierzyć mi się nie chce, jak można mieć takie podejście. No szok!



Napisane na D6503 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Po pierwszym szoku zawsze jest lepiej.. Jak odejdą pierwsze emocje, po prostu widzę, że wasza choroba mogłaby być dużo gorsza a Ty tak dzielnie do tego podchodzisz.. U mnie niestety tak to nie wygląda..
W uk w przypadku terminacji do 20 tc jest opcja późnego poronienia.. Czyli tabletki..możesz iść rodzic do domu.. Coś okropnego..
Lub jak lyzeczkowanie ale maluch zostaje wyzssany..
Nie ma cc.

W przypadku ciąż po 20tc jeszcze inaczej to wygląda. Np.zatrzymuja pierw serce dziecka..


Joasia na kota najłatwiej zwalić.. Az żal, najpierw się nie uważa a potem innych obwinia..
 
Do góry