reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

Boże jaki śnieg!!! Zazdroszczę!!!! U nas deszcz i błoto. Aż szlak trafia!Staram sie ją non stop na tym boku kłaść bo nie chce żeby później miała problemy z główką.. Ale w dzień śpi normalnie. W nocy nadchodzi problem, szczególnie jest wszystko ok dopóki nie położę się i nie zamknę oczow (o której porze by to nie bylo).. Zamykam i jest krzyk
A śpisz z nią czy sama w łóżeczku?
 
reklama
Zazdroszczę tej zimy! Mama mi wysyła zdjęcia, bo my niedaleko gór wiec tez jest superowo.. ale bym pojeździła na sankach [emoji3][emoji3]

A to jakiś kolejny skok, ze tak patrzą na zabawki i nagle płaczą?
Nie zauważyłam tego u Zosi.


Nie wiem czy skok, bo mi ciężko te skoki liczyć przez to, że te 4tygodnie sie wcześniej urodził .. ale dzień był ciężki. Raczki i cyc. A teraz jak karmiłam to trzymał pierś i oczami sie rozglądał jakby wystraszony [emoji53] na razie spi.. Może rzeczywiście zaczął dostrzegać jakieś szczegóły czy co... Też się ślini - ale to już od ponad tygodnia albo dwóch i pcha ręce do buzi, nawet jak nie jest głodny... Popycha te wiszące zabawki na bujaku od kołyski, od paru dni. Ale dopiero dzisiaj taki marudny, płaczliwy i inny..[emoji848]

Nie wiem czy to skok czy co, ale dziś on tylko ze mną nawijał. Tak to normalnie kładłam go na matę czy do łóżeczka i sobie leżał i gugał, a dziś był z tym problem...tak jakby się bał-dziwne to trochę, ale te nasze dzieci teraz tylu rzeczy się uczą, że trzeba być świadomym tego typu sytuacji...wreszcie zasnął, ale dałam mu dziś mm bo mi cycki urywał, minęło już z pół godziny a one jeszcze mnie bolą bo tym szarpaniu.

To u mnie podobnie dzisiaj [emoji85]

Boże jaki śnieg!!! Zazdroszczę!!!! U nas deszcz i błoto. Aż szlak trafia!Staram sie ją non stop na tym boku kłaść bo nie chce żeby później miała problemy z główką.. Ale w dzień śpi normalnie. W nocy nadchodzi problem, szczególnie jest wszystko ok dopóki nie położę się i nie zamknę oczow (o której porze by to nie bylo).. Zamykam i jest krzyk

W sensie wyczuwa, że zasypiasz i cię budzi?[emoji28] niezła agentka [emoji5]

U nas śniegu nie brakuje [emoji5] fajnie fajnie, ale na spacery to muszę wypatrywać pługu... a wiecie- zima zaskoczyła drogowców [emoji23]
 
Nie wiem czy skok, bo mi ciężko te skoki liczyć przez to, że te 4tygodnie sie wcześniej urodził .. ale dzień był ciężki. Raczki i cyc. A teraz jak karmiłam to trzymał pierś i oczami sie rozglądał jakby wystraszony [emoji53] na razie spi.. Może rzeczywiście zaczął dostrzegać jakieś szczegóły czy co... Też się ślini - ale to już od ponad tygodnia albo dwóch i pcha ręce do buzi, nawet jak nie jest głodny... Popycha te wiszące zabawki na bujaku od kołyski, od paru dni. Ale dopiero dzisiaj taki marudny, płaczliwy i inny..[emoji848]



To u mnie podobnie dzisiaj [emoji85]



W sensie wyczuwa, że zasypiasz i cię budzi?[emoji28] niezła agentka [emoji5]

U nas śniegu nie brakuje [emoji5] fajnie fajnie, ale na spacery to muszę wypatrywać pługu... a wiecie- zima zaskoczyła drogowców [emoji23]
Dokładnie, już przemeczona zamykam powieki i czuje że zasypiam i słyszę "łeeeeee" i huk nie ma spania haha
 
Ja wczoraj miałam swoje pierwsze zapalenie piersi. We wtorek cyc mnie bolał i średnie samopoczucie, ale w środę wieczorem to już kuźwa światło w tunelu widziałam... Nawet już paracetamol nie pomógł,gorączka że aż mnie telepało. Jeszcze się tak zastanawiałam czy to nie jakieś grypsko bo ten ból piersi to delikatny i przy dotyku, ani zastoju, Maleńki normalnie jadł z niego. Dzisiaj wstałam jak gdyby nigdy nic[emoji4]

U nas popołudnie cały czas na cycu, tak gdzieś od 17, a jak go próbowałam odciągnąć to ssał co mu się pod buzke przyplatało, piąstka , moja ręka, kocyk i krzyk. Nawet liczyłam że pojawią się pierwsze łzy[emoji6] z głodu to nie było, bo pampersy przesiurane aż się niebieska kreską rozmazywała [emoji18] tylko cyc cyc i jeszcze raz cyc[emoji18] przynajmniej mam mniejsze wyrzuty sumienia że chata nie ogarnieta[emoji16]

My szczepimy się 5w1 i pneumo refundowane[emoji4]
 
@Ewela2805 współczuję Ci mocno... Widzisz pisałam, że takie przemęczenie niebezpieczne jest :( Ale nie straciłaś przytomności? Koniecznie kup sobie jakiś zestaw witamin i jedz warzywa i owoce, a przede wszystkim musisz coś z mężem wykombinować, żeby chodzić spać...Dobrze, że zaczął pomagać i mam nadzieję, że tak będzie dalej.

My dziś 12:40 szczepienie 6w1... Matko jaki to jest stres...
 
Hej :)

@Ewela2805 Współczuję aż tak wymagających początków macierzyństwa... Moja Mała wczoraj była nieodkładalna, płakała cały wieczór, chociaż to pewnie przez przebodźcowanie, mieliśmy wizytę dziadków i wujka, ale tak sobie pomyślałam, że gdybym miała tak non stop, do tego zero snu to długo by się nie dało tak funkcjonować... Pamiętaj, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, więc mam nadzieję, że mąż się jednak ogarnie. Co do wyciszenia Mai, może spróbuj metodę 5S? U nas się sprawdzała.

@Kredka_na_baterie dzięki za post o szczepieniach, też się zastanawiałam między 5w1, a 6w1 i chyba po tym co napisałaś wybierzemy 6w1. Trzymam kciuki żeby Małgosia dobrze zniosła szczepienie.

W ogóle to jestem w szoku jak Alicja szybko się rozwija, dzisiaj kończy 6 tygodni, pamiętam jak jeszcze w Wigilię leżała sobie w kołysce i tylko spała, jadła, kupkała i ulewała :p A teraz już uśmiecha się do nas świadomie, wodzi za nami wzrokiem, pokazuje rączką jak jest głodna albo chce smoczek, wczoraj zamontowałam karuzelę (polecam tiny love leśne coś tam :p) myślałam, że jeszcze za wcześnie, ale patrzyła jak zaczarowana. Codziennie mnie czymś zaskakuje :)
A poza tym to mam "problem", który w sumie nie jest żadnym problemem... Ale ściągam laktatorem dziennie 1,5 litra mleka. Malutka zjada około 800 ml dziennie, a ja nie jestem w stanie tyle mleka zamrozić, bo kończy mi się miejsce w zamrażarce. Myślę, czy nie oddawać mleka do banku mleka, ale z drugiej strony to myślę najpierw o Ali, laktacja jeszcze nie jest ustabilizowana, coś może pójść nie tak i chciałabym jak najwięcej mleczka mieć dla Niej. Ech, takie dylematy laktatorowej mamy... :p

Miłego dnia!
 
reklama
Do góry