Życie z dzieckiem to jednak inna rzeczywistość i przeskok w funkcjonowaniu z maluchem dla pierworodek bywa ciężkie. Ja mając synka który był aniołkiem będąc niemowlaczkiem też byłam w szoku jak ogarniają życie matki, które mają choć jedno dziecko więcej. Wkurzalo mnie to że byłam uwiązana w domu. Z czasem mam wrażenie że wcale nie jest łatwiej, bo każdy wiek ma swoje plusy i minusy i też dzieci są inne. Nie ma co czekać na lepszy czasy tylko cieszyć się chwilą, kiedy te bobaski są takie malutkie i nie pyskują.
Dla mnie córka jest dużo mniej wymagająca niż 4latek, choć to przez nią nie śpię. Z nią przynajmniej nie muszę negocjować przy każdej najmniejszej czynności
i nie robi afery że jej ulubione jabłko zostało pokrojone na za dużo kawałków i mam je skleić
.


