reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Wiola my też ostatnie święta spędziliśmy w szpitalu a wigilię u mojej cioci (jedni i drudzy rodzice mieszkali ponad 700 km od Gdańska gdzie mała leżała w szpitalu). Ala urodziła się 12 dni przed wigilią.... Myśleliśmy że nowy rok przyniesie już tylko dobre wiadomości. Jednak 2013 nie zaczął się najlepiej... Zaczęło się od pogrzebu naszego maluszka... a później posypały się kolejne pogrzeby i choroby w najbliżej rodzinie... Nie wiem jak przeżyję te zbliżające się święta... Nie czekam na nie, nie chce ich... Najchętniej zaszyłabym się w łóżku i była sama... Ja nie mam dla kogo się wziąć w garść... i nie widzę w tym żadnego sensu... Dziewczyny ja chyba wariuję... Gdyby Alicja żyła miałaby 9 miesięcy... Czym więcej czasu upływa tym czuję się gorzej... Już mam tego wszystkiego dosyć.... Czy już zawsze tak będzie?
 
reklama
Monila dzięki było pyszne teraz na deser luteinka to mniej smaczne :)

Margomari nie oszalałaś tylko może potrzebujesz więcej czasu żeby sobie to wszystko pookładać i się pogodzić ze wszystkim, czas leczy rany ale nigdy nie wyleczy do końca takich ran, tak jak pisała dziś jedna bodajże Wiola na facebooku jak była u swojego aniołka i obok leżał aniołek, do którego przyszła starsza kobieta - matka - nigdy tego nie zapomnimy, ale z 2 strony pamiętasz opowieść syllwetki o drzewach???? powoli powoli trzeba zabliźniać ranę, która wiadomo nigdy nie zniknie ale trzeba tez puszczać nowe korzenie chociaż to trudne i ciężkie, z całego serca Ci życzę żebyś miała tyle siły i jak to drzewo zaczęła puszczać nowe listki, bo przecież po tej burzy musi być słońce życze Ci tego z całego serca, a dla Twojego aniołka, który pewnie fika z naszymi
[*] "Bo w życiu istnieją rzeczy o które warto walczyć do samego końca [Coelho]"
 
WItam

Domi KOchana Wszystkiego Najlepszgeo z okaznji urodzin !!!! :*
kwiaty-300x282.jpg





Margo kochana przytulam :*


Syneczku kochany (*)
Aniołeczki(*)
 
Spełnienia marzeń solenizantko!!

Witajcie dziewczyny!

I co, ten tydzień miał być łatwiejszy...
Ja chyba mniej płaczę, ale myśli i czyny wciąż te same..
Przeczytałam o świętach i dla mnie to będą pierwsze bez Stasia.. oj.. będzie okropnie...
Ja też lubię chodzić sama do syneczka albo z mężem... Ale jak ktoś tylko przyjeżdża - to od razu jadę na cmentarz,żeby każdy mógł przywitać się i zapalić świeczkę dla naszego maluszka... Nie jest mi łatwo, ale wiem, że tak trzeba.

Wczoraj był u mnie kuzyn z żoną i córeczką, przyjechali na 2 dni... Pojechaliśmy do Stasia i ich córeczka bardzo chciała wiatraczek od mojego syna.. Staś ma dwa wiatraczki, jeden od nas, drugi od cioci.. I ta małą zaczęła płakać, ona ma 15 msc... i ja nie wiedziałam co mam robić, w głębi serca wiedziałam,że przecież można jej dać.. a tak bardzo nie chciałam,żeby ona go brała, żeby inne dziecko dotykało jego rzeczy ... to było okropne.. dali jej na chwilkę wiatraczek,ona nie chciała go później oddać, ja stałam i płakałam i nie wiedziałam co ja mam zrobić...
wiem, głupie to.. ale czułam się tak rozdarta.. i .. sama już nie wiem.. co ja powinnam zrobić? kurdeee.. byłam później wściekła jeszcze na siebie, że nie wiem co zrobić, że powinnam jej dać, a nie chciałam.Bo to jest STASIA, tylko jego...:(
 
Pietrucha- nie przejmuj sie, ja też nie wiem, jak bym zareagowała...ale rodzice powinni tej małej wytłumaczyć, ze nie wolno, bo to Stasia i tyle...

Margo-przytulam mocno!!! Nasze dzieci to prawie rówieśnicy... My formalnosci z pogrzebem załatwialismy 31/12, a sam pogrzeb był 4/01/2013... Nie jest łatwo. Wierzę, ze w swieta będą z nami nasze dzieci. Wczoraj sie troszke uspokoiłam na cmentarzu. Zawsze mi to pomaga.

Sylwetko- masz rację, tamte swięta zebrałam się dla chłopców i w te muszę jeszcze bardziej. Im tez nie jest lekko.

DOMI - WSZYSTKIEGO NAJ...NAJ...NAJ...
 
reklama
Do góry