Witam!
Martwię się o moją ciążę. Przyznaję, że jej teraz nie planowałam - stosowałam drakońską dietę, robiłam rentgen. Wg daty ostatniej miesiączki jestem w 7 tygodniu ciąży, wg USG w 5 tygodniu. HCG i PRG też są stosunkowo niskie i raczej wskazywałyby na niższą ciążę. Być może z powodu diety przesunął mi się termin jajeczkowania, a być może ciąża nie rozwija się prawidłowo...
Lekarz przepisał mi duphaston, ale przypuszczam, że na wszelki wypadek, bo brałam go też przy poprzedniej ciąży (prowadził mnie wówczas inny lekarz). I tu mam dylemat. Może nie zabrzmi to dobrze, ale boję się że ciąża nie rozwija się prawidłowo - jest za mała, na USG nie było widać bijącego serduszka, do tego ta dieta (uboga w kwas foliowy) i rentgen po terminie miesiączki... Czy duphaston pomaga podtrzymać ciążę tylko z powodu niskiego poziomy PRG czy utrzymywałby również ciążę, która nie rozwija się prawidłowo i bez brania hormonu organizm w sposób naturalny zakończyłby ciążę. Boję się, że na siłę będę utrzymywała ciążę i urodzę bardzo schorowane dziecko. Mam nadzieję, że boję się na zapas, ale niepokój mnie nie opuszcza. Proszę o opinię i podzielenie się doświadczeniami w tej sprawie.
Martwię się o moją ciążę. Przyznaję, że jej teraz nie planowałam - stosowałam drakońską dietę, robiłam rentgen. Wg daty ostatniej miesiączki jestem w 7 tygodniu ciąży, wg USG w 5 tygodniu. HCG i PRG też są stosunkowo niskie i raczej wskazywałyby na niższą ciążę. Być może z powodu diety przesunął mi się termin jajeczkowania, a być może ciąża nie rozwija się prawidłowo...
Lekarz przepisał mi duphaston, ale przypuszczam, że na wszelki wypadek, bo brałam go też przy poprzedniej ciąży (prowadził mnie wówczas inny lekarz). I tu mam dylemat. Może nie zabrzmi to dobrze, ale boję się że ciąża nie rozwija się prawidłowo - jest za mała, na USG nie było widać bijącego serduszka, do tego ta dieta (uboga w kwas foliowy) i rentgen po terminie miesiączki... Czy duphaston pomaga podtrzymać ciążę tylko z powodu niskiego poziomy PRG czy utrzymywałby również ciążę, która nie rozwija się prawidłowo i bez brania hormonu organizm w sposób naturalny zakończyłby ciążę. Boję się, że na siłę będę utrzymywała ciążę i urodzę bardzo schorowane dziecko. Mam nadzieję, że boję się na zapas, ale niepokój mnie nie opuszcza. Proszę o opinię i podzielenie się doświadczeniami w tej sprawie.