reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowe mamusie 2026

Jak u was z tendencjami zachciankowymi?
U mnie wstrząs na cukier. Nienawidzę cukru. Obrzydza mnie do granic myśl o odrobinie cukru w herbacie, albo ciastku. Wczoraj niestety jadłam tort i było to przepaskudne, mimo że podobno tort był pyszny (myślę, że był na pewno super dla ludzi w stanie normalnym, ale dla mnie był tragiczny).
Chodzą za mną ryby, najlepiej takie perfidne szproty z puchy, ale w pomidorach (!) i pomidory, czasem nawet cebula z solą (o zgrozo). Wędlina już fuj, nawet taka prawdziwa wędzona - nie lubimy się już. Niedawno wyłam na męża bo otworzył jasne piwo i nie mogłam przeżyć, że on te tak wspaniale pachnące piwo ma, a ja mieć nie będę (notabene przedciążowo nie lubiłam piwa jasnego, tylko ciemne, teraz wiadomo, posucha).
 
reklama
Jak u was z tendencjami zachciankowymi?
U mnie wstrząs na cukier. Nienawidzę cukru. Obrzydza mnie do granic myśl o odrobinie cukru w herbacie, albo ciastku. Wczoraj niestety jadłam tort i było to przepaskudne, mimo że podobno tort był pyszny (myślę, że był na pewno super dla ludzi w stanie normalnym, ale dla mnie był tragiczny).
Chodzą za mną ryby, najlepiej takie perfidne szproty z puchy, ale w pomidorach (!) i pomidory, czasem nawet cebula z solą (o zgrozo). Wędlina już fuj, nawet taka prawdziwa wędzona - nie lubimy się już. Niedawno wyłam na męża bo otworzył jasne piwo i nie mogłam przeżyć, że on te tak wspaniale pachnące piwo ma, a ja mieć nie będę (notabene przedciążowo nie lubiłam piwa jasnego, tylko ciemne, teraz wiadomo, posucha).
U mnie różnie to jest raz jem wszystko, a za chwilę mnie od czegoś odrzuca i nachodzą różne smaki. Chwilami mam taką ogromną ochotę na coś, np burger, popcorn, że nie ma zmiłuj muszę zamówić/zrobić, bo będzie za mną chodzić tak kilka dni i nic innego mi nie smakuje aż nie zaspokoje smaku 😅 słodkie w sumie od zawsze mało co jem, a teraz to już w ogóle może nie istnieć ( z ciekawostek na torty i kupowane ciasta powinnyśmy podobno uważać, bo często są podobno nasączane alkoholem, a czasami i do mas jest dodawany). Jedynie owoce takie jak czereśnie, arbuz, truskawki mogłabym zajadać. Tydzień temu miałam fazę na kanapkę z awokado pomidorem i cebulą- cały tydzień jadł na śniadanie. Z zakazanych rzeczy to mąż jak pije wino to czuję ten zapach winogron aż w drugim pokoju ale nie że mam ochotę się napić tylko ten zapach winogron mi się podoba 😅
 
Jak u was z tendencjami zachciankowymi?
U mnie wstrząs na cukier. Nienawidzę cukru. Obrzydza mnie do granic myśl o odrobinie cukru w herbacie, albo ciastku. Wczoraj niestety jadłam tort i było to przepaskudne, mimo że podobno tort był pyszny (myślę, że był na pewno super dla ludzi w stanie normalnym, ale dla mnie był tragiczny).
Chodzą za mną ryby, najlepiej takie perfidne szproty z puchy, ale w pomidorach (!) i pomidory, czasem nawet cebula z solą (o zgrozo). Wędlina już fuj, nawet taka prawdziwa wędzona - nie lubimy się już. Niedawno wyłam na męża bo otworzył jasne piwo i nie mogłam przeżyć, że on te tak wspaniale pachnące piwo ma, a ja mieć nie będę (notabene przedciążowo nie lubiłam piwa jasnego, tylko ciemne, teraz wiadomo, posucha).
Ja to od wczoraj w głowie mam fasolkę po bretońsku... Bardziej mnie ciągnie do słonych rzeczy.

W ogóle testuję te opaski z action za 5,99 i kurczę, nie wiem czy to głowa, czy opaski, czy może po prostu mdłości chwilowe, ale jak tylko je ubieram, to po chwili jest mi dużo lepiej.

No i drzemki... Dziś drzemka od 15 do 16:30. Jest 19, a ja od pół godziny ledwo jestem w stanie utrzymać powieki...

Idę właśnie robić chleb w jajku. 🤤
 
Jak u was z tendencjami zachciankowymi?
U mnie wstrząs na cukier. Nienawidzę cukru. Obrzydza mnie do granic myśl o odrobinie cukru w herbacie, albo ciastku. Wczoraj niestety jadłam tort i było to przepaskudne, mimo że podobno tort był pyszny (myślę, że był na pewno super dla ludzi w stanie normalnym, ale dla mnie był tragiczny).
Chodzą za mną ryby, najlepiej takie perfidne szproty z puchy, ale w pomidorach (!) i pomidory, czasem nawet cebula z solą (o zgrozo). Wędlina już fuj, nawet taka prawdziwa wędzona - nie lubimy się już. Niedawno wyłam na męża bo otworzył jasne piwo i nie mogłam przeżyć, że on te tak wspaniale pachnące piwo ma, a ja mieć nie będę (notabene przedciążowo nie lubiłam piwa jasnego, tylko ciemne, teraz wiadomo, posucha).
mnie trochę od słodyczy odrzuciło, ale raczej na zasadzie że nie mam wgl ochoty na słodkie. Raz na jakiś czas mi tam zajdzie ochota na batona czy coś. A ja jestem miłośniczką czekolady 🙈🙈
Z jedzenia bez zmian pomidory i wszystko co słone, kanapki z almette posolone itp 🙈 od jajek mnie też odrzuciło a bardzo często jadłam jajka na śniadanie w różnych postaciach. Ale nie zmieniły mi się smaki abym polubiła coś czego wcześniej nie lubiłam😬
Z zakazanych rzeczy to na pewno bym zjadła Tatarka ale to kocham od dziecka 😅i napiłabym się pysznego winka 🙈🙈 o Boże jakbym się napiła 🙈

W marcu byliśmy w winiarni w Krakowie na randczce i takie pyszne piłam - polskie o nazwie Halka, kwiatowe, białe. Jezu jakie to dobre a w żadnym sklepie znaleźć nie mogę 🙈
 
Też mnie odrzuciło od jajek nad czym trochę ubolewam, bo jednak są bardzo zdrowe. Ogólnie ochoty nie mam na nic za bardzo. Dziś na wadze -1,2 kg od ostatniego ważenia 24.06., także tak, jak widać moj apetyt. Trochę zmuszam się do jedzenia. W moim przypadku spadek wagi to akurat nie jest negatywne zjawisko, jednak mam z tyłu głowy, że nie powinnam się głodzić, bo ciąża to nie czas na redukcje.
Jedynie w sumie co mogłabym tak jeść to jakieś chipsy🤤, ale nie kupuje, bo bym podjadała. Ciężko, no ale mam nadzieję że minie za miesiąc.
 
U mnie różnie to jest raz jem wszystko, a za chwilę mnie od czegoś odrzuca i nachodzą różne smaki. Chwilami mam taką ogromną ochotę na coś, np burger, popcorn, że nie ma zmiłuj muszę zamówić/zrobić, bo będzie za mną chodzić tak kilka dni i nic innego mi nie smakuje aż nie zaspokoje smaku 😅 słodkie w sumie od zawsze mało co jem, a teraz to już w ogóle może nie istnieć ( z ciekawostek na torty i kupowane ciasta powinnyśmy podobno uważać, bo często są podobno nasączane alkoholem, a czasami i do mas jest dodawany). Jedynie owoce takie jak czereśnie, arbuz, truskawki mogłabym zajadać. Tydzień temu miałam fazę na kanapkę z awokado pomidorem i cebulą- cały tydzień jadł na śniadanie. Z zakazanych rzeczy to mąż jak pije wino to czuję ten zapach winogron aż w drugim pokoju ale nie że mam ochotę się napić tylko ten zapach winogron mi się podoba 😅

Od kiedy jestem w ciąży to już 2 razy jadłam tort. 😄
 
Ja już po wizycie, całe szczęście wszystko dobrze, podobno kłucia w podbrzuszu normalne są no i 3,5cm dzidzi już mam 😱
A poza tym czuję się tragicznie. Te kłucia i ogólnie jakieś bóle brzucha, powiązane zapewne najbardziej że stresem, mdłości czasem tak intensywne, że nie jestem w stanie się na niczym skupić, a do tego wciąż jestem hardcorowo zmęczona. Trochę się boję powiedzieć o ciąży w pracy, bo jednak dopiero co się zatrudniłam, ale czuję, że długo nie pociągnę. Boję się, że będą coś kombinować, żeby mnie zwolnić dyscyplinarnie, bo w sumie innej opcji, żeby nie płacić nie mają.
 
Co do zachcianek to ja nie mam jakichś szczególnych, raczej niechęć do wielu. Od jajek i ryb mnie odrzuciło, ale co jakiś czas zjem, żeby nie jeść wciąż chleba z masłem. Do kawy też mnie nie ciągnie, a ogólnie uwielbiam. Słodycze powodują mdłości, ale ja nigdy jakoś szczególnie nie byłam ich fanką, czasem mnie najdzie na coś słodkiego, najczęściej żelki, bo są dobre na mdłości 😂 Z zakazanych rzeczy zjadłabym sobie oscypka i w sumie kombinuję, czy by nie zrobić sobie na grillu, wtedy powinien być bezpieczny 🫣
 
reklama
Do góry