O dokładnie, są pewne granice. Rodzic jest od tego, żeby dziecku je pokazać. A teraz coraz więcej rodziców, którym dzieci na głowę włażą, bo bezstresowe wychowanie i jeszcze zdziwieni, że dzieci ich nie słuchają i robią co chcą. U mojej siostry coś w tym stylu właśnie. Co do nieśmiałości też bym się starała dziecku pomóc ją przezwyciężyć, ale nic na siłę, szczególnie, jeśli byłoby to związane z osobowością introwertyczną, czy wysoką wrażliwością. Myślę, że w dzisiejszych czasach wysoka wrażliwość, czy empatia nie są pożądanymi cechy (często przydaje się mieć twardą dupę i patrzeć tylko na siebie), ale osobiście cenię sobie te cechy u innych, może dlatego, że sama taka jestem. Generalnie walka z osobowością jeszcze nikomu na dobre nie wyszła.