Cześć dziewczyny. Stęskniłam się.
Ciągle czasu za mało. Mam wrażenie, że czas mija na moich oczach, a ja jakas spowolniona jestem, cały dzień starcza tylko na to żeby wysprzątać w jednej szafce, albo umyć naczynia. Gdzie jesze mycie okien, czy siedzenie w internecie? Nie wiem jak to robicie, że jestescie takie aktywne... Pozazdrościć.
Noc mialysmy nieciekawa - malo spalysmy - Milena ma goraczke, zatkany nos i mowila ze boli ja glowa. Czyzby to zatoki? A kladla sie spac z placzem i juz wtedy mowila ze boli ja glowa, a ja myslalam ze to od placzu i ze zmeczenia.
Karolino77. Julci walił się, jak myślałam, z zatok, wstrętny zielony katar. Oddychała normalnie przez nos, tylko jak czasem kichnęła, to wyskakiwał stwór.
I do tego zaraziłam się od niej i siedziało mi w zatokach. Poszłam do lekarza, a tu lekarz mądruś mnie wyśmiał, że w tym wieku dzieci nie mają zatok... Do tego jeszcze wysnuł teorię, że dzieci nie zarażają dorosłych, a z tych żłobkowych bakteryjek rodzice robią potwory, które atakują wszelkie życie na ziemi.
Ciekawe co powie Twój lekarz, daj znać.
Psikałam jej nosek wodą z dodatkiem miedzi. Długo jej nie przechodziło, przeszło nie wiadomo kiedy.
Zdrówka życzę.