reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Przyszlirodzice biedactwo, jak to musi boleć :(( afta boli a coś takiego??
Zytezcka oj mięciutke serduszko, co? a wiesz, co się mówi? 'kto ma miękkie serce, musi mieć twardą pupę' :-D:-D Igi tych gierek próbuje rzecz jasna, ale ja nie jestem zbyt dobrym materiałem :)) już prędzej tatuś
dzisiaj Igor zrobił na mnie wrażenie :D wywalił rano wszystkie swoje ciuchy z szuflady, poprosiłam go w locie, żeby posprzątał, ale odmówił :) prosiłam tak ze dwa razy i nic. Po czym Igi wspomniał coś o Bobie Budowniczym, oznajmiłam, że jak posprząta, to mu włączę. za chwilę mnie woła, ubrania posprzątane! :-D co prawda złościł się trochę, bo tak upchnął wszystko w jednej szufladzie, że się nie domykała, ale posprzątał - norrrmalnie cud wychowawczy hihihihi zgodnie z umową, włączyłam mu Boba :-)
po świętach Igor zaczął się budzić w nocy i się awanturuje o jedzenie :((( mówię wam, mamy dość. dzisiaj w nocy w końcu dostał butlę ciepłej wody, wypił wszystko i się położył spać, ale taki przerywany sen.... spaaaać! :)
Patrysia mogliście trochę odczekać z pieskiem... za chwilę będziesz miala 3 maluchy na głowie :baffled:
Ania_ajra odezwij się

pa!
 
reklama
Zytko dokładnie tak samo miałam z Oliwierkiem wypisz wymaluj scena sprzed kilku lat i co najgorsze tak zdarza się do dziś. Nie wiem czy to kwestia charakteru czy tego ze wtedy mu ulegałam ale niewątpliwie gdzieś coś skopałam. Madulowi juz na takie sceny nei pozwalam. Szaleje? no nic po prostu nie jedzie. Nie ma z kim zostać? zostaje sam w domu! rzecz jasna na minute nie wiecej ale samo to ze wie iż zostanie juz daje mu do myslenia. Wiem że ciężko tak przeciwstawić się dwuletniemu terroryście ale trzymam kciuki bo wiem ze będzie jeszcze gorzej jak teraz tego nie przytniesz :sorry2:Choć gdzieś natrafiłam w necie na art. że wszystkie Marcelinki Marcelki Oliwierki i Piotrusie tak mają :-p
 
Witam,

Oczywiście WSZYSTKIEGO DOBREGO NA NOWY 2010 ROK!!!
OBY BYŁ LEPSZY i NIECH SPEŁNIAJĄ SIĘ MARZENIA!!!

anna_ajra - OGROMNE gratulacje!!!!! bardzo się cieszę dla Ciebie i dla siebie i w ogóle!!! Niech Martynka Wam rośnie zdrowo!!!

Rekinasia - my codziennie mamy niestety taki "przerywany sen", bo moje dziecko wprawdzie nie je w nocy, ale za to bardzo często chce pić. Wypija butelkę herbatki albo i więcej. Na wodę ostro reaguje histerią. Charakter i zachowanie podobne już do tych opisanych.

Tak więc ja odliczam kolejne dni, kiedy Miśka zacznie "przesypiać noce" i najlepiej w weekendy, żeby tak spała sobie słodko choć do 9-tej, a nie do 5.30 czy 6.00. Potwornie zmęczona jestem i na nic nie mam czasu.

Pozdrawiam Was ciepło, choć zimowo.:-)
 
Witam noworocznie ;-) tak tak wiem- zaniedbałam znów:sorry2: nawet wytłumaczenia nie mam:dry::-D
No i spieszę się Wam pochwalić z sukcesów naszych . Mianowicie odkąd Niki się urodziła to ja ją lulałam na noc do snu. I tak bylo do tej pory.Piła butle na noc( bez niej ani rusz) no i pozniej musiałam ją utulic wycałowac i takie tam.I tak nam schodziło jakoś az zasypiała.Ale im cięzsza tym gorzej dla mnie:dry: Ale do rzeczy. Małzonek mój miał wolne od wigilii do przedwczoraj.Pomyslałam sobie,ze to dobry czas ,zeby moze mnie jakos wyręczył w tym nocnym lulaniu małej.Wiedziałam,ze Niki bedzie wyła, bo jak tu zmienic jej rytuał tak z nocy na noc:confused: ale ale dziewczynki... jestem pod ogromnym wrazeniem i Niki i małzonka:-D Ona nawet nie zapłakala:shocked2: Przyjęła to tak naturalnie,ze tatuś będzie z nia spał ,ze normalnie uwierzyc nie moglam.Owszem po wypiciu butli przez jakis czas caly czas słyszalam".. a mama ?" ale zero placzuI nie lulal jej tylko połozyl się obok Ona sie pokręciła i zasnęła..Mało tego mi schodzilo z nią jakieś 30- 40 minut-bo się dziecię nagadac własnie wtedy nie mogło, a on wyszedł od niej po 20 min:baffled: Pelen sukces. Na drugi dzien Niki juz wiedziała,ze tatus bedzie z nia spał:tak: Ale to jeszcze nic! Najwiekszy nas sukces to....nasza drzemka w południe.Oczywiscie lulałam ja:baffled: ale jak to sie miało do nocnego "nielulania"... zatem -nastepna próba! Wypita butla i klade Niki na podusi po czym właczam jej radio i mowię,ze Nikusia ma zamknąc oczki i spac a mamusia zaraz wroci i zobaczy jak Niki ładnie spi. Dziewczyny to dla mnie bylo niemozliwe:sorry2:ale pomyslałam,ze spróbuje.No i własnie Niki zasypia sama.Wyszłam raz i poszłam do niej po jakiś 15 min. ona oczy jak 5zł:dry: mówie Nikuś miałas spać.I znow wyszłam.Kolejne 15 min.ide do niej a ta spi ze hej .Normalnie ...no comment:cool2: I tak tez wlasnie jest do dzis- oby juz tak zostało...

Nocek Wam wspólczuje Rekinasia:sorry2: Niki spi bez wybudzania... i w te wolne dni spalismy wszyscy do 10-tej :szok::-D

anna_ajra spóznione ale najszczersze gratulacje dla Ciebie i Martynki:tak: szybkiego powrotu do formy zyczę
its_a_girl_balloon.jpg


Zytusia normalnie trzpiot nie dziewczynka:-D;-) Nie daj się:sorry2: Bo Ci na głowe wejdzie,ale Ty to wiesz :-D Wytrwalości duzo ...

Bunt Niki...owszem,ale mamcia nieugięta:blink: Martyna jej pozwala na wszystko,zeby tylko Niki sie nie darła:-D A potrafi :dry: I slowo "nie wolno" działa na nia jak płchta na byka. A moja Martysia to bunt dwulatka ma do dziś zdaje się:baffled:

patrysia sie oszczedzaj wiecej :tak: dołaczam do grona czekajacych na Twój poród:-D

Sie rozpisałam pewnie:cool2: no ale raz nie zawsze :-)

Coś to jeszcze chciałam:dry: aaaa wiecie jaka zima u nas:szok: Od 70-siatego któregoś takiej nie było. Normalnie paraliz miasta.Szkoły pozamykane, lodowisko na drogach- zwlaszcza tych bocznych.I sypie snieg.Oni tu nawet zimówek nie mają:dry: A jakie korki:szok: mowie Wam koszmar jakiś. A dzis wyszłam na spacer i wziełam wózek dla Niki- porazka- toz to nie jeep zaden i myslalam,ze wykorkuje-tak ciezko a i Niki wazy.

A jeszcze jedno. Niki na tych mrozach jakie tu są- a wychodze nia celowo nawet- nie ma zadnej wysypki- jupi !!! i nawet snieg w łapki brała i nic, zero .Bosko;-)

Bez wyjatku pozdrawiam wszystkie cieplutko.Postaram się w tym roku ...zajrzec:-D:-D





 
Cześć dziewczyny!:-D
Ja tylko ma chwilkę, dosłownie.
Od wtorku jesteśmy już w domku i staramy się sprostać nowym wyzwaniom.
Dzisiaj idę na ściągnięcie szwów i o ile mam wolną chwilę, to wykorzystuje ją na sen - zapewnie zrozumiecie... :happy2:
W każdym razie walczymy z nawałem pokarmu (dramat), który na szczęście zdaje się wyciszać.
Martynka jest cudowna. Śliczna, drobniutka dziewczynka. Ale najważniejsze, że zdrowa!:-D
Jak dojdziemy do ładu, to napiszę więcej.
Dziękuję Wam za miłe słowa i gratulacje!
 
Ania pewnie ciężkie są te pierwsze chwile, ale gdybyś pamiętała, to wklej foteczki Martysi plizzz
Ika miło cię słyszeć!
po takiej nocce najgorsze jest to, że trzeba wstać o 7mej do pracy i jeszcze być przytomnym :( w weekend, o ile nie mam szkoły, mogę nadrobić, Igor wstaje teraz koło 6-6.30, bawi się sam przez około 2,5h albo M wstaje z Igorem.
Oczywiście te 2,5 to ciągle przychodzenie do nas do łóżka i a to się kładzie spać z nami a to jeździ po mnie ciężarówką albo przynosi mi szlafrok i ciągnie za ręce i obcałowuje etc. Ogólnie bardzo zaradny, ostatnio śpię i przez sen słyszę Igi siedzi koło mnie i powtarza 'buła', otwieram oczy a on cały bohenek chleba wciągnął z chlebaka (i z worka), wlazł z nim na łóżko i je koło mnie - potem milion okruszków w pościeli, brrrr :-D
Margaritka at last :happy2: już myślałam, że nas zdradziłaś i przeszłaś do anglojęzycznego obozu mamusiek w obcym kraju :))))) dzieciaki potrafią zrobić niespodziankę, ja się tak boję odstawić smoka, ale kto wie, może Igi jest bardziej elastyczny niż ja i przyjmie to lepiej, niż mi się wydaje....
jak byłam w UK to zawsze mnie niepomiernie bawiły komunikaty przy temperaturze -2st, żeby 'opuszczać dom tylko w sytuacji absolutnej konieczności' heh, fakt, że wyspiarze są zim śnieżno-mroźnych zupełnie nieprzygotowani.
Tutaj też mega korki, normalnie wracam 30min, wczoraj ponad 1h i to dlatego, że po szczycie a M jechał podobny dystans wcześniej 2,5h!! :szok: przy zakrętach jazda była jak na sankach, bo na ulicach masa śniegu
 
hej hej
ja tylko na chwile korzystajac z neta poprzez tel za dwa nui pelne dni korzystania poszlo juz 80 zl wiec troche sztopnęliśmy z tym netem...
poza tym bylam dzisiaj u gina...
mala wazy 2941 g, szyjke mam juz do polowy skrocona i rozwarcie na pol cm...
powiedzial ze to kiedy urodze zalezy od tego kiedy beda bole - moze dzis moze jutro moze za tydzien...
no ale poki co jestem jeszcze w dwupaku...
torby spakowane... ubranka wyprane i wyprasowane lozeczko juz tez stoi...
jak narazie koncze....
nie wime kiedy znow sie pojawie - chyba jak kupimy sobie internet...

ale pozdrawiam Was mocno...
 
Hej :)
Witam się sobotnio :-)

Ania_A - przyłączam się do prośby Rekinasi :-D zdjęcie :-D

Isia - mijamy się na GG :-( A my tu już stęsknieni :-)
Patrysia :-) to szybkiego internetu... i pamietaj sms :-D
Rekinasia :-D oj matko polko - żeś się rozpisała :-D Ale Igor zaradnicki :-D

A co sie dzieje u Agawy ? Kropecki ?

Bo u nas gaduła się mojemu synowi włączyła :-D Opowiada o wszystkim :-D co robi co my robimy co ma czego nie ma :-D
 
Cześć dziewczyny!:-D
Zapewne w najbliższym czasie nie zdążę nadrobić zaległości, ale (jak zawsze) się postaram.:wink:
U nas czas dużych zmian i aż nie wiem od czego zacząć…:rolleyes2: może od początku…
Sylwester spędziliśmy u Adama siostry i jej rodziny. Była też i druga siostra z dziećmi i mężem, także dzieci zadowolone z wspólnej zabawy, a my dorośli ze wspólnego towarzystwa.:-) W każdym razie zwinęliśmy się o 21:00. Już w domku wypiliśmy szampana i o 2:00 w nocy zaczęły mi się sączyć wody.:huh: Dostałam nieregularnych skurczy co 10, 5, 7, 15 minut. O 4:00 obudziłam Adama, pytając „czy jest gotowy” po czym on na to, że „tak” i obrócił się na drugi bok:-D. O 6:00 skurcze ustały. Po 7:00 zadzwoniliśmy po rodziców i pojechaliśmy do Feminy. Lekarz mnie zbadał, tak że myślałam, że podskoczę pod sufit:wściekła/y:… Diagnoza lekarza była niejednoznaczna. Razem z oddziałową stwierdzili, że to czop śluzowy tak się sączy:dry:… hmm… KTG wychodziło bardzo dobrze, choć bez znaczących skurczy. Dopiero przy trzecim KTG wody mi odeszły i nie było się nad czym zastanawiać - CC o 18:45.
Cały pobyt w „szpitalu” wspominam dobrze, wszystko potoczyło się zgodnie z moim oczekiwaniem, a to najważniejsze i satysfakcjonujące. Po czterech dobach wróciłyśmy do domku i się zaczęło… nawał pokarmu – takiego z Michasiem nie miałam – coś strasznego!:hmm: Nie chcę wspominać:no:, bo myślałam, że po ścianach będę wchodzić. Najważniejsze, że wszystko się uspokoiło.
Obecnie jest Adam z Michałkiem u rodziców, gdzie są też i siostry z mężami i dziećmi, i opijają zdrowie malutkiej – pępkowe.:-D

Gosia 78, patrysia - dziękuję za SMS'y.:happy2:

Pozdrawiam!
 
reklama
Cześć Dziewczyny!

Jak ja nie zwariuję,albo przynajmniej nie osiwieje przez ten remont (i związane z tym mega wydatki) to będzie naprawdę cud:sorry2: Robotników za to mamy takich,że ze świecą szukać (obymnie zapeszyła) :tak:

Ania_ajra- witaj kochana:-) Jeszcze raz Ci mocniasto gratuluję:tak: i dołączam się z prośbą o zdjątko Martynki:tak: Współczuję Ci tego nawału,ale pamiętasz jak przy Michasiu było w druga stronę- za mało? Mam nadzieję,że się wyreguluje i będziesz się cieszyć z karmienia piersią:tak::-) Buziaczkam!

Rekinasia, Ika- nie zazdroszczę Wam tych porannych pobudek:baffled: U nas Marcyśka od jakiegoś miesiąca wreszcie przesypia nockę:-),no powiedzmy że zdarzy jej się raz na jakiś czas,że się obudzi i mnie woła,ale tylko dlatego że się odkryje i nie umie się przykryć i jej zimno. Ja sama z przyzwyczajenia wstaję ze dwa razy w ciągu nocy i zaglądam do niej... Ale śpi za to do 9! Wreszcie się czuję wyspana,ale dopiero teraz -niemalże po 2 latach mogę to powiedzieć:tak:

Margaricia
- Tobie natomiast zazdroszczę tego zasypiania Nikusi z Tatusiem:-) U nas taka opcja nie wchodzi w rachubę:-(Jak M jest w domu to Marcelek żąda byśmy byli przy niej oboje:tak:Dziś np. ponieważ cały dzień nie spała to o 20 zaczął się rytuał usypiania,trwało to 40 minut,wreszcie zasnęła z ręką na mojej szyji:-D Co za dziewucha to ja nie mogę!;-)
Fajnie,że Nikusia pożegnała się z tą wysypką na dobre-mam nadzieję!

Syneczki-toś mnie pocieszyła kobito:sorry2: Gdyby zamiast Marcysi urodził się synuś to miałby na imię Piotruś-także na jedno by wyszło:-D Ja mam nadzieję,że jak uda mi się być nieugiętą,twardą mamurycą to moje dziewcze zakuma,że nic nie wskóra swoim zachowaniem:baffled:

Mysza- Mikuś najmłodszy z naszych dzieciaków a taki spryciarz:-DWymień chociaż kilka słów które mówi, a może mówi juz wszystko?Zdolniacha:tak:

Dziewczyny a jak u Was z nocnikowaniem?

Dobrej,spokojnej nocki moje drogie!
 
Do góry