jestem za :-)
marta byłaś z tym pęcherzem u lekarza? bo to jak najszybciej trzeba zwalczyć, żeby nie zaszkodziło maluszkowi.
mi moja gp dała na zapas pojemniki, żebym miała na każdą wizytę, a także w razie gdyby mnie właśnie pęcherz niepokoił to mam nasikać i przyjść hehe
Gosiu miałam iść dzisiaj ale z wizyty wyszły nici. Zrobiłam badanie moczu ale nie robiłam posiewu, chciałam poczekać na to co powie ginka. Może w razie czego w piątek nasikam do jałowego pojemnika żeby od razu zostawić w laboratorium gdyby chciała robić posiew.Teraz mnie tak chwyciło bo wczoraj i dzisiaj od rana było lepiej. W sumie bym pojechała do szpitala ale kurcze zła jestem bo mi RMUA nie przyszło.
u nas z nocnikiem w ogóle problem bo mały go nie uznaje, ale liczyłam, że drobnymi kroczkami osiągniemy w końcu sukces... a jak jeszcze w lutym mi się znowu zacznie problem to będzie masakra
Zamówiłam sobie używany detektor tętna płodu na uspokojenie, mam nadzieję, że w kryzysowych chwilach da mi ukojenie (oczywiście będę to używać w ramach rozsądku, max raz w tygodniu).
W poniedziałek trochę jeszcze załatwiania w terenie i niech mąż działa