reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2012

Zanetaa - ja po aplikacji czopka jeszcze trzymam "zamknięte" pośladki :) wtedy też nie ucieknie. Podałam Ci przepis na ogórki, próbowałaś już? :)

Ile może trwać skok? O ile to on, ale moje dziecię dokonało zmiany o 90 st. Rączki, bujanko, patrz na mnie i tylko na mnie... No i przy tym widzę, że nabył nowe umiejętności. Oby mu przeszło jak najszybciej, bo teraz to nie wiem, jak się z nim bawić, żeby go nie rozdrażnić :( dzisiaj po kąpieli nagrzeję pokój i spróbuję masażu. A, no i mam nadzieję, że dzisiejszą noc prześpi w porównaniu do poprzedniej... Skąd taka zmiana? Zwalam jeszcze na zmianę miejsca - dwie noce w innym miejscu i znów powrót do domu. Zastanawiam się, czy Krzyś nie jest za mały na takie wojaże, chyba musimy się wstrzymać z wyjazdami póki co...
 
reklama
No u nas też ten skok i momentami mam dość. Ogólnie jest nieźle ale są takie chwile, że wymiękam. Teraz Młoda się z tatusiem bawi a ja zbieram siły na kąpanie. Jutro ten cholerny egzamin a ja dzisiaj do niczego nie zajrzałam.
 
o boże to do mnie się też zbliża a już sie ciszyłam ,żę cos mała za grzeczniutka...
ale powiedzcie to jak ten skok trwa np 5 tygodni to dziennie może być maruda przez te 5 tygodni ...
i juz teraz wiem czemu zawsze mówimy,żęz Bartkiem njorzej tak do roku....:sorry2:
 
Flaurka - no nie jestem szczęśliwa, bo widzę powtórkę z pierwszego skoku, którego myślałam, że nie przeżyję... ale przynajmniej wiem czego się spodziewać, niewiele mnie już zaskoczy. Matko, żeby tylko w nocy mi przestał kwikać o smoka eh...

A to, że każdy kolejny skok trwa dłużej sprawia, że zatapiam się w fotelu coraz głębiej, głębiej, głębiej...

Patina - to jest cisza przed burzą... nasz skok trwa od czwartku. Od piątku, raz dziennie (obojętnie o jakiej porze) była histeria przy butli, ale taka, że ja raz się popłakałam razem z nim, Maciek odebrał mi małego siłą, nie bacząc na moje protesty i jakoś uspokoił... Dzisiaj natomiast jadł na dwie raty, wiercąc się jak mały padalec, płacząc, odpychał butlę - płakał, dawałam butlę, cmoknął raz i znów płakał. I czym było to spowodowane? Mleczko miało ciut za niską temperaturę... Zjadł, ulał, pokwękał, wymusił rączki a teraz bawi się z ciocią, a ja piszę mgr (z przerwami na bb oczywiście). Aaa i płacz o "nie wiem o co mi chodzi, ale będę płakał" jest na porządku dziennym, więc generalnie kopię się ze szczęścia po du...., że mogę spędzić ten czas u mojej mamy, bo sama chybabym wyła razem z Krzysiem (jak ostatnio). Tak więc, moja ostatnia deska ratunku to składać rączki i modlić się, żeby się już skończył.... No i dodać jeszcze należy - nowość - budzimy się w nocy, bo odkrywamy, że smoczek nie jest w pyszczku...

Katasza - &&&&&&& zaciśnięte za egzamin.
 
Ostatnia edycja:
HEJ HEJ :D

Mam w końcu neta :D zaległości nie nadrobię :( ale teraz już będę na bieżąco.

Widzę że nie tylko u mnie pojawił się skok... Mały mi od 3 dni daje popalić. Ogólnie to nie śpię od paru dni bo mały ma od 3 do ok 7,00 prowadzi wykłady na temat egzystencji i wytworów natury, a za dnia beczy do wszystkich i o wszystko. Najlepiej na rączkach i na cycku...

Również Gabrych zauważył wczoraj że ma jeszcze jedną parę dziwnych kończyn ale nie wie jeszcze że może je łapać. I również jeszcze mały nauczył się gibać do siadania. Czasami mu się udaje usiąść ale zaraz leci na bok i to sprawia że nie można znów go zostawić ani na chwilę.

Już nas widać z remontem :D:D:D:D jeszcze trochę bałagan ale można już mieszkać :D także zaraz mnie nie będzie w owym miejscu :p

BUZIAM WAS :*******
 
Przynajmniej nie jestem z tym wszystkim sama - u was podobnie, pocieszenie marne, ale zawsze jakieś...

Mysio, mój też gibie się do siadania i namiętnie obmacuje po kolanach. A jak mu zabraniam to się wkurza tak, że wolę nie zabraniać tylko pilnować. Aktualnie marudzi jak na Polaka przystało, słyszę tylko "Łaaa ła ła łaaaaa łała łaaa łeeee". I namiętnie "neee, neee, neee". Wszystko jest na "neee"...
 
U nas skok dwunastotygodniowy przemknal cichaczem, choc go oczekiwalam i .... sie balam, ale widze, ze to za jakies 3 tyg powinnam drzec, bo Robus ma teraz rowne 3 miesiace.
 
reklama
Flaurka - Twoja hipoteza wyjaśnia wiele rzeczy.. np dlaczego mówi do mnie "dziecinko" :D
mówiłam już, że Cię uwielbiam?

anik - własnie takie "zamykanie pupy" miałam na myśli. przepis widziałam i mam kilka pytań jak na żółtodzioba przystało, ale to na odpowiednim wątku:)

my jeszcze nie wiemy, że mamy nóżki, chyba że mamunia pokaże, ale sama to nieee. za to po 3 dniach marudzenia i noszenia Hanutka zauważyła, że może łapać zabawki do rączek i wsadzać je do buźki. najfajniej jak ma smoczek i pcha grzechotkę złoszcząc się, że nie wejdzie do buzi:D
raz udało jej się przełożyć kluczyk (taki plastikowy, by w wyposażeniu różowej torebki) z rączki prawej do lewej, ale wiem, że to raczej przypadek, bo na to za wcześnie.
skoku się nie bójcie - gdybym nie przeczytała o nim tutaj to bym nie wiedziała, że takie cuś istnieje. Hanusia, owszem marudzi, ale i tak jest grzeczna do porównania z rozwrzeszczanym Bartkiem. także my przechodzimy skoki łagodnie, więc może Wam się też uda?
tak myślę, że ten mój anioł to nagroda za "niezwykle ciekawe" życie.. taka rekompensata..
 
Do góry