pieszczoszka1988
Jestem mamusią
dziewczyny starszych maluchów. Pamiętacie w jakim wieku wasze dzieci zaczęły wyciągać rączki do was żeby je wziąć na rączki?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Zasady znaja bo były przedstawiane wielokrotnie ale co z tego jak wychodza na spacer i robia swoje(a dokladniej tesciowa)! Jak jej mowie przez tel co sie dzialo po ich wyjsciu to mowi ze to rozumie i zaczyna do tego sama dochodzic, ale potem przyjezdzaja i jest to samo! Brak mi slow i mam mega dola:-(Suzi moim zdaniem z dziadkami mu będzie lepej niz w złobk ale pod watunkiem, z eprzedtawisz jasne zsady, a oni będą się nich trzymac, bo inczej będzie źle. U mnie tak bylo, że ja swoje a moja mam swoje w efekcie Kuba ie sluchal się nikogo, był po prostu jak mały diabełek, pierwszy kandydat do "super niani". Dopiero jjak zaszłam w ciąże i posżłam na L4, tylko ja się nim opiekowąłam to zupełnie inne dziecko się zrobiło, znowu moje dziecko. Nwet bylismy wczesniej u psychologa, bo nie moglismy sobie z tym wszystkim dac rady. Psycholog radzila mi to co ja Tobie teraz, niestety moja mam tego nie zrozumiała, długo ze sobą nie rozmawialyśmy
, non stop chciala byc noszona... przeszla sama siebie jak bylismy raz w PL na zime i Amelia nie lubila nosic szalika zapietego na przodzie i zawsze zawiazywalam jej na tyl i raz ja podpatrzylam przez okno a ona bach szalik na przod wiazany, zmiana rekawiczek i poprawila wszystko co jej sie nie podobalo
, najsmieszniejsze bylo to, ze jak wracala to zmieniala wszystko tak jak ja ja ubralam...koszmar... bylo tez gadane 100 razy, ze nie na raczki bo ja pozniej jej nie ogarniam, ale to nie dzialalo... byla u nas teraz jak Olka sie urodzila, powiedzialam od razu, ze niema noszenia, bujania itp i wziela sobie to do serca
i 4 opakowania chusteczek



no, ale niestety takie sa babcie...
ile ona musi w to wysilku wlozyc