reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Maj 2013 :):)

podstawą w pielęgnacji u dziewczynek( i tak już do końca życia) że wycieramy,podcieramy od góry do dołu znaczy od pipki do dupki,a nie na odwrót!!! i dziewczynki są łatwiejsze w obsłudze!!!

Kartagina bardzo się cieszę,ale obiecaj że będziesz LEŻEĆ,bo ja po Kaji nie mogę się pozbierać,więc w marcu chciałabym nie witać kolejnych majowych dzieciaków:baffled:

to chyba zalezy kiedy i w jakim wieku :) moj m twierdzi ze syn to syn najwazniejsze co mu wpoic- nie podawaj prawdziwych danych osobowych:), ale na corke zwlaszcza nastolatke to bedzie musial juz bardziej uwazac :)
zeby nie bylo tak z przymruzeniem oka ;)
 
reklama
Noirel-popieram w calej rozciaglosci!Z porodami czekamy do kwietnia minimum!Bardzo Was prosze!
Wytyczne to odpoczywanie,pielegnowanie i najlepiej swieca!:-DDupki w gore i nogi zacisniete!I bez nerw-tylko aplauz i zadowolenie :-)
 
podstawą w pielęgnacji u dziewczynek( i tak już do końca życia) że wycieramy,podcieramy od góry do dołu znaczy od pipki do dupki,a nie na odwrót!!! i dziewczynki są łatwiejsze w obsłudze!!!

To chyba właśnie dlatego chłopcy są łatwiejsi w obsłudze, bo wszystko jedno, w którą stronę wycierasz, a zawsze będzie dobrze:-p

kartagina - super wieści!!! Ciesz się domem i rodziną:tak:

citrus - zgadzam się z Zapominajką - w domu byś panikowała nad skrzepami, a tak masz wszystkich specjalistów na miejscu. Wytrzymasz;-)

A ja piekę ciasto Fanta. Ostatnio piekłam je z Kubą w ciąży:sorry2:
 
doczytałam was! i normalnie na bieżąco sobie notowałam co której:-):
mdła
rób wszystko byle by nie do szpitala!!! nawet plackiem. jak zobaczyłam moje łóżeczko to mi się aż łza zakręciła!:-)

wikki powodzenia w szukaniu lokum! we wrocławiu tak z tym ciężko? duże miasto przecież...

aniaczek to już pierwszy poród masz za sobą! jak mąż to przeżył??:szok:

noirel jakie cudeńko ta dostawka do łóżka!ile takie co kosztuje??:tak: i obiecuję leżeć jeszcze bardziej!!

sembo coś przegapiłam.. co z twoją ręką? zdrówka życzę!może to jakaś cieśń nadgarstka??:-(

fiołkowa nie jest tak źle z babeczkami:)może trochę bardziej trzeba dbac o ich higienę ale jak się obrobi to i tak się oczyści jak nie samo to w kąpieli- z tym nigdy nie miałam problemów. no chyba że myje się dzieci raz na tydzien!!ja czyściłam "brudy" pałeczkami higienicznymi.:tak:

citrus trzymaj się! takie brunatne to faktycznie pewnie jeszcze po operacji! mam nadzieję że szybko wyjdziesz!:rofl2:

Kitka wszystkiego dobrego dla chrześniaka, dobrze że wykluczyli takie straszne choróbsko!!:no:


niańki do małego do południa załatwiłam więc odejdzie mi wszelkie wstawanie do niego. i mam plan nie wstawać nawet po herbatę! PLACUSZKIEM!!! wyniki wyszły bardzo dobre, bez żadnych oznak infekcji i dostałam globulki na ochronę więc najbliższe tygodnie powinno być dobrze. rodzice mnie przywieżli, mąż wczoraj pięknie posprzątał, pościel zmieniona, jedzenie pod nosem i tylko czekam do 16 na powrót moich ukochanych skarbów!!!
:-D:happy2::rofl2::-):tak:
 
Nie, nie, nie przez skrzepy, tylko w ogóle. Nawet źle się wyraziłam, nie tyle skrzepy, co taki śluz zabrązowiony i mocno gęsty.
Waldi dzisiaj idzie do ordynatora i będzie z nim rozmawiać. Mnie psychicznie wykańcza bycie w szpitalu, a chyba nie o to chodzi, żeby stresować siebie i dziecko. Wyobraźcie sobie, że na oddziale leży od czwartku dziewczyna z martwym, czteromiesięcznym płodem w brzuchu. Nie da się jej wywołać porodu, bo nie reaguje na nic, a cesarki boją się zrobić ze względu na chorobę krwi, która powoduje, że krew jej nie krzepnie - nie chcą ryzykować, że się wykrwawi.
Przecież obłęd... :baffled:


Kartagina, super że w domu jesteś! :-D
 
Kartagina ciesze się, że już w domku, a jeszcze lepiej, że tak miło Cię domek przywitał: świeża pościel, jedzonko...
Tak pierwszy poród za sobą, mąż obserwował, nie komentował tylko słuchał i patrzył ;)

Citrus przeraziłaś mnie opowieścią o tej dziewczynie, nie chce myśleć co ona czuje...Trzymam kciuki za rozmowę z ordynatorem.

Zapominajka to trafiliście z tym remontem na końcówkę ciąży....

Mdła
gratuluję poranka bez pawia :) nie daj sobie zbyt mocno w kość.

Fiołkowa co to za ciasto? pierwszy raz słyszę..

Mi coś się w głowie kręci i mi niedobrze, idę wypić magnez.
 
Ostatnia edycja:
Citrus okropna historia... Mam nadzieję, że W. załatwi ci szybsze wyjście do domu. Historie szpitalne bywają na prawdę smutne, a my i tak z hormonami się zmagamy.

Kartagina bardzo dobrze, że masz nianię i możesz leżeć.

Ja też nie chcę powtórki z zeszłego tygodnia. Sporo stresu mnie to kosztowało i do tej pory jeszcze myślami jestem przy maluchach...

Nia podziwiam, że chcesz egzamin zdawać w czerwcu. Ja bym chyba wolała ten grudniowy termin :sorry2:
 
Kartagina super ze w domku juz jestes i masz kogos do pomocy wiec lez ile wlezie i odpoczywaj:-)

Citrus o matko jaka historia straszne to wszystko dziewczyna musi byc zalamana tym wszystkim.nie dziwie ci sie ze chcesz z tamtad uciec.
 
reklama
citrus masakra co piszesz! jakieś łyżeczkowanie by jej zrobili skoro martwe... ja też miałam takie historie na oddziale! a te 3 co wczoraj mi na salę położyły to przegięcie!!!- jakieś nieżyty żołądka! dobrze że wyszłam i mam nadzieję że u mnie się nie pojawi!! wcześniej leżały 2 z bakteriami e-coli i coś tam jeszcze, a ja walczę z infekcjami!!! no nie myślą normalnie- ten sam kibel, średnio sprzątany od niechcenia przez salową... raz był obryzgany krwią- przetarła z wierzchy a deski nawet nie podniosła!!! i uwierzcie- nie zciemniam- raz z odchodami obok!!!!!!!! weszłam i wdepnęłam, myślałam że padnę jak mi się noga rozjechała!!!!!!!!!!!!! toż to w najgorszym motelu albo akademiku takie rzeczy!!! Citrus spierniczajcie stamtąd!! mężowie dobrze wpływają na ordynatorów-może się uda! przecież leżeć i w domu możesz!!! ja to tak się boję że nawet w domu po wszystkich kibelek dezynfekuję zanim usiądę...
salowa jedną ścierą przecierała zlew, potem parapety a na końcu nasze stoliki. to ja po niej moim płynem do dezynfekcji myłam swój bo przecież tylko syfy poroznosiła
 
Ostatnia edycja:
Do góry