Dziewczyny, potrzebuję się wygadać...
Dzisiaj jestem w 23 dniu cyklu, moje cykle trwają zwykle 27–28 dni. Wiem, że testować miałam dopiero od jutra... ale nie wytrzymałam. Zrobiłam dzisiaj test ciążowy i owulacyjny – ciążowy oczywiście z czystą bielą, LH 0.10... Już czuję, że to znowu nie ten miesiąc.

Temperatura w pochwie spadła z 37,2, a na czole też spadek – do 36,8. Czuję się załamana.
Nie radzę sobie z tym psychicznie. Najgorsze, że mój mąż chyba też ma już dość. Dziś w złości powiedział mi, że może powinnam znaleźć sobie innego faceta… Serce mi pękło.
Do tego te komentarze od rodziny: „przestańcie o tym myśleć, to się uda”... Ale jak przestać, kiedy każdy cykl to nowe nadzieje i potem kolejny zawód.
Jak Wy sobie z tym radziłyście? Czy miałyście momenty, że już nie dawałyście rady psychicznie? Jak się podnosiłyście?
Przepraszam za chaos... po prostu musiałam to z siebie wyrzucić.