cosmo- oj, poprawy we wszystkim życzę. Rzeczywiscie nieszczęścia chodzą stadami.
Wykrakałyście tym tematem o syfieniu się dzieci...
czas- dziś, miejsce plac zabaw:
Łazi sobie, niech łazi, skubie trawkę ( rączka nie mordka), niech skubie, ciapta się w mego/ giga obleśnym błocie - hola, hola.Nawet to błoto nie wygladało jak błoto ( nie z mieszanki ziemi i wody tylko, bonus plus jakiś mech, szlam).
Jezuuuuu! jak małe słoniątko, i ten bok i drugi, ja go na włoka ciągnę, ten nie ma jeszcze skrawek ciała nie ututłany.
W końcu wizełam na ręce jakoś,sama jak Pani Hipopotamica utytłana od góry do dołu. chciałam chusteczkami chociaż zmyć z rąk, ale ten mech się jakos trzymał... I po spacerze.
U nas dzis słońce, duchota- 30 stopni.
Co do Majkela Dżeksona- no, to teraz znowu wróci na szyt. choć najlepsza rekacja była mojego męża. dzis po kolejnej zajawce w TV ,że Majkle nie żyje, olłejs rymember, mówi " jeszcze troche i na pogrzeb pojedziemy"
Jakis czas temu był łkiend w Tv z nimi, był jakis tam teledysk, nie znam piosenki ale była czołówka gwiazd hollywood , Spilberg to kręcił. Pomyśłam wtedy, ze był kimś kiedyśi teraz to tylko śmierć go może przywrocić na szyt. Prorok czy co, kilkanscie miesiecy później ... bęc;-)
Szkoda, szkoda, ale w tym samym czasie na przejściu dla pieszych samochód walnął koleżanke mojej mamy i co? nic.