reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Mali odkrywcy ...

1. Kiedyś Natalia wzięła swój telefonik i mówi że dzwoni babcia z dziaddkiem, więc odbiera i mówi:
hallo, babciu dziadku co robicie? (chwila przerwy tak jakby słuchała co odpowiadają)
Ja bawię się z mamą, przyjedziecie do mnie? (znów chwila przerwy)
Aha, to dowidzenia (i odłożyła telefon).

Pytam i co babcia mówiła, a ona na to "jutro przyjadą"

2. Wczoraj po kąpaniu mówię do niej
-chodź cię uczeszę
A Natalia - żeby były ładne blondynki.
Poczym kazała sobie zrobić dwa warkoczyki i poszła z nimi spać:-)

3. Jak jesteśmy na podwórku i widzi że ktoś idzię drogą to mówi "dzień dobry"
Ale gdy jesteśmy na drodze i ktoś idzie to się wstydzi, chowa głowę i nic nie mówi.

4. Pojechaliśmy kiedyś do mojej siostry (ma synka w wieku Natalii), Natalia weszła, rozgląda się po zabawkach i mówi "Michałek ma wszystko", po czym podeszła do jego książeczek i mówi "jakie piękne"- z wielkim zachwytem.

5. Babcia do nas przyszla, Natali do niej podleciała i mówi "babciu tata kupił mi jajko" (chodzi o kinderka), Babcia mówi "taaak", a Nati jej z uśmiechem na twarzy "tylko żartoooowaaałaam" i śmiech:-)
 
reklama
Aniajw Natalia świetna:-D Ubawiłam się co nie miara:-D

Ja też mam wesoła historyjkę...
Wczoraj byłyśmy na zabawach u Mikołaja (2latka). Zu idzie do łazienki siusiu, Miko za nią. Zu siada na nocnik i mówi do Mikołaja " Ty masz siusiaka, Miko!", on do niej " Tak, Ziuzia, tu mam!" pokazując wiadome miejsce:-D:-D:-D
 
Gadka z Alusia:
JA: Czy piesek ma uszy?
Ala: tak, ma usi
Ja: A czy dino ma uszy?
Ala: nie, dino nie ma usi
Ja: A malpka ma uszy?
Ala: tak, ma usi
Ja: A czy malpka ma oczka?
Ala: tak., ma oci
Ja: to popatrz, ty tez masz uszy i oczy to ty malpka jestes?
Ala: nie, Ala nie ma odon (czyt. ogona)

Pokazuje jej rozne puzle przeciwstawne np. duzy i maly dom, grudy i chudy kot i pytam przy okazji:
Ja: a mama jest chuda czy gruba?
Ala: mam chudi
Ja: a Ala jest gruba czy chuda?
Ala: Ala chudi
Ja: a tata jest gruby czy chudy?
Ala: dubi, tata dubi, taaaati dubi (i tu wypina brzuchol do przodu)
 
Iza super Alusia Taaaati dubi - fajne

1. Natalia siada na rowerek i trochę tak kombinuje, mówię do niej "Natalia uważaj bo sie przewrócisz", a ona na to "dlaczego tak sądzisz?"
2. Tata wrócił z pracy a Natalia leci do niego z ręcami rozłożonymi do przytulania i mówi "tato jestem szczęśliwa że cię widzę"
3. Jesteśmy na podwórku Nati głaszcze kotka i taki jest dialog ze mną
N: pogłaskaj kotka jeśli chcesz?
j: nie nie chce
N:pogłaskaj- z lekkim naciskiem w głosie
j: nie nie będę głaskać
N: no głaskaj tego kota- stanowczy ton i rozkazujący
 
Aniajw, Nati gadułka.:tak::-D

Magda w żłobku się nauczyła Panie Janie śpiewać i cały wieczór nas katowała na zmianę z Jingle Bells.:eek:
A z takich fajniejszych rzeczy, to ostatnio mi dowaliła tekst jak Jej wycierałam głowę po myciu i starałam się to zrobić tak by było fajnie. Wielka pretensja w głosie i tekst - "Mama, to nie zabawa".:laugh2:
 
:-Dgadulki sie nam zrobily i madrale z maluchow. Mnie Alusia dzis kilka razy rozbawila:
rano po przebudzeniu(spala dzis z nami), ledwo otworzyla oczy, podniosla glowe i spojrzala na czerwona poduszke i oswiadczyla: roja (czyt. rocha) czyli czerwony po hiszpansku normalnie wybuchnelismy takim smiechem z P bo tak wystrzelila ani czesc, ani hello :-D
Drugi raz mnie rozbawila jak jej dalam kawalek czekolady, przyleciala po chwili i mowi takim powaznym tonem: "Alusia ma dwie raczki i zje dwa cookie" (cookie=ciasteczke, tak mowi na wszystko co slodkie).
A trzeci raz to mnie rozwalila ze lezalam na ziemi i kwiczalam :-) poprosilam zeby cos narysowala dla mnie, usiadla przy stole, wziela kredke, skupienie na twarzy widac ze sie dziecko stara, po chwili sie pytam no i co narysowalas a Alusia na to: "kibel dla mamy" :rofl2: Ja patrze a ta znalazla w kolorowankach strone z lazienka i narysowala mi kibel...super...:-D:-D:-D
A jak przyszedl P z pracy, po drodze wybral listy ze skrzynki i mial jakies rachunki, Alusia mu wyrwala w progu te rachunki przybiegla do mnie i mowi "mama surprise! prezent dla ciebie":-D
 
Wiecie co, chyba nie powinnam się przyznawać, ale dzisiejszy tekst Magdy tak mnie rozwalił, że do tej pory się śmieję.
Nie ukrywam, że u nas w domu dorośli przeklinają - najbardziej Tomek, Teściowa też, a i mnie się wymsknie. Wstyd naprawdę, obiecuję sobie że przestanę, ale zawsze jak się wkurzę zwłaszcza to mi wyleci.:zawstydzona/y:
No i ostatnio ciągle Teściowa klnie w odniesieniu do kotki, bo jak ta Jej wchodzi do pokoju i coś broi, kwiaty obgryza czy cóś, to ta zawsze nam gada "zobaczycie, że ta kotka w końcu dostanie ode mnie wpier...dol".
No i dziś rano była akcja, bo Weronika gdzieś posiała kluczyk od szafki w szkole. Twierdziła że miała na szyi wychodząc ze szkoły a nie ma. I mówi "pewnie kotka gdzieś schowała". A kotka sobie legła wygodnie na Magdy wózku i się myje. Na to wpada Magda do przedpokoju i mi cierpliwie tłumaczy:
"Mamo, kotka źablała Welonisi klucik, kotka musi dośtać wpindol".
Padłyśmy obie z Teściową...:zawstydzona/y:

A, no i zapomniałam Wam powiedzieć - od początku tygodnia Magda w żłobku sama prosi Panie o ściągnięcie pieluchy, chodzi w majteczkach i siusia do kibelka. Do domu też wraca bez pampersa, ale niestety jeszcze nie udało się Jej zrobić normalnie siusiu do nocnika. Nie wiem o co chodzi w domu, ale jak tylko przyjdzie to chce założyć pieluchę.:-(I teraz w ogóle jestem pewna że Ona ma jakąś blokadę psychiczną i nie mam pojęcia co z tym zrobić. Wyobraźcie sobie, że Magda praktycznie nigdzie poza domem nie zrobi kupy.:-(Nawet jak do Babci pojedziemy to nie zrobi cały dzień. I to samo jest w żłobku. Jak była na chorobie, to regularnie kupciała codziennie rano tak ok. 9-10. Od poniedziałku wróciła do żłobka i nie robiła kupy, ale jestem pewna że się Jej chciało tylko wstrzymała. Od wczoraj już Ją brzuszek boli i wiem że będą jaja z tą kupą.:-(Podałam Jej już dwa razy luteinę i mam nadzieję że Ją ruszy - jak nie teraz to wieczorem. Natomiast mówiłam Paniom w żłobku o tym i powiedziały że będą z Nią gadać, sadzać i namawiać na zrobienie kupy na kibelek.:-(Nie wiem co mam robić, do psychologa z Nią uderzyć czy co????:szok::eek:
 
Ostatnia edycja:
Dzagud Magdy tekst powalił mnie na kolana:-D:-D:-D

I przypomniał mi jak moja Zu palnęła do Mikołaja tekstem: "Ty pipo, tu masz wrzucać te klocki!!!"
Zaczerpnęła od tatusia, czasem jak się na nią wkurza to woła " choć że pipo do kąpieli"....

Dobrze Wam idzie z tym nocnikowaniem:tak:. Myślę że potrzeba tylko cierpliowści, a nie psychologa. A może kupicie jej nowy nocnik, taki jak jest w żłobku?
 
reklama
A moja Misia nadal bardzo malo mowi...ma wyrazne problemy z f, k, mi..itp. ale rozumie wszystko. Jak ogladamy ksiazeczki to pokazuje paluszkiem wszystkie zwierzaczki bezblednie.

Wieczorem mnie rozbraja, bo usypiajac gada...Tata, Mama, Isia (czyli Misia;-)). Powtarza tak po kilkanascie razy po czym usypia z bananem na ustach ;-)

Nie gada...ale za to maluje wg przedszkolanek na poziomie 6 latka...wiec pewnie cos za cos:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry