nasz do kredek w ogóle nie podchodzi... jeść owszem, ale rysować nimi? nigdy... :-)
za nami pierwsza noc w nowym "dorosłym" łóżeczku... mały spał jak zabity... no ale to pewnie też zasługa materacyka, który widać był warty swojej ceny.
za nami pierwsza noc w nowym "dorosłym" łóżeczku... mały spał jak zabity... no ale to pewnie też zasługa materacyka, który widać był warty swojej ceny.