reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mały głodomorek POMOCY!

MałaNiespodziewajka

Początkująca w BB
Dołączył(a)
5 Luty 2013
Postów
21
Miasto
Klucze koło Olkusza
Witam wszystkie Mamusie :)

Mam 3,5 miesięcznego synka, urodził się dość duży 58cm i 3,450kg Przez 2 miesiące karmiłam piersią, ale to Małemu nie wystarczało i zaczęłam dokarmiać butelką (niestety produkcja u mnie nie była duża i nie najadał się tyle ile było potrzebne). Na początku przesypiał ładnie nocki (od 21 do 6-7 rano), potem zaczęły się pobudki co 2h. Od 1,5 tygodnia do mleka daję mu kleik na noc i przesypia: od 23 do 2 i od 2 do 6 rano. Potem leci karmienie co 2, góra 3 godziny. W dzień nie daję mu kleiku bo boję się, że go "zalepi". Dopajanie nie wychodzi, bo Młody nie chce pić ani herbatki koperkowej, ani wody przegotowanej. Budzi się co 2-3h i nie idzie uspokoić niczym tylko jedzeniem i wcina 180ml. Czasem zdarza się, że Mały nie zje 180 tylko 100-120 i po godzinie znowu płacze o jedzenie i wcina kolejne 100-120. Żeby było śmiesznie nie ma nawet "oponek"/ fałdek.
Wpadłam na pomysł kupienia kaszek, żeby mu w dzień coś konkretniejszego dawać i zeby nie zalepiało... bo kupkę robi 1dziennie i to jeszcze musi się trochę nawysilać. Co mogę mu dać do picia żeby mu się lepiej załatwiało, skoro nie chce tej nieszczęsnej herbatki, a kropelki niewiele dają? Dodam, że kolek nie ma. Już naprawdę świra dostaję, jak się okazuje, że po zliczeniu wszystkich karmień wychodzi, że je 7-8-9 razy na dzień :szok: W nocy (ok 2) potrafi zjeść 220ml zagęszczonego mleka i budzi się o 6 i zjada 180..., potem w dzień przeważnie po 180, ale czasem 100. Czemu to się kurde nie normuje? Wszędzie czytam, że prawie 4miesięczne dziecko powinno mieć już unormowane karmienia, a u Niego to jakoś nie wychodzi... Nawet obiadu nie idzie czasem ugotować, nie mówiąc o sprzątnięciu w mieszkaniu. Jak na spacer idziemy to 3h nawet prześpi, ale jak się dorwie do butli to całą by wciągnął i strasznie łapczywie wcina.
Już nie wiem co mam robić, boję się, że go przekarmiam, ze może mieć problem z brzuchem i zaparcia jak nie będzie pił...

Czy, któraś z Was miała może podobny problem?
 
reklama
w okolicach 3,5 miesiąca dzieci często przechodzą kryzys i zmieniają "nawyki żywieniowe" domagając się większej ilości pokarmu i częściej budząc. Wydaje mi się, że na wprowadzenie do diety maluszka kleiku jest jeszcze trochę za wcześnie. Tu masz artykuł, jak rozszerzać dietę maluszka karmionego butelką z rozpiską ile mleka i kiedy, co można wprowadzać. I jeszcze może poradź się pediatry, a nie eksperymentuj na własną rękę, bo maluch będzie miał kłopoty z brzuszkiem.
 
Matko podajesz 3,5 miesięcznemu dziecku kleik, i chcesz go jeszcze faszerować kaszką? Kiedy rozszerzanie diety powinno być ok 5-6miesiąca? Twojego dziecko tyle je, bo to normalne w jego wieku, takie dzieci mogą robić kupkę nawet raz na 3 dni. Idź lepiej do pediatry, zanim faktycznie zaszkodzisz swojemu dziecku :(
 
No właśnie pediatra mi powiedział żebym zagęszczała mleko i zaczęła pomału wprowadzać inne pokarmy niż samo mleko. Maluch ma praktycznie 4miesiące, a zjada takie ilości, że musiałabym siedzieć z butelką w ręku prawie 24h. Ja rozumiem, że to wcześnie takie wprowadzanie, ale jakbyście takiego głodomorka miały to uwierzcie, że nie dały byście rady w końcu. Zresztą z wieloma mamami rozmawiałam na ten temat i one też zaczynały wprowadzać kleik/kaszki wcześniej (ok 3,5m-ca) niż to jest zalecane.
Małemu nic nie jest, robi kupkę regularnie 1-2 razy dziennie i nie ma już problemów (podaję herbatkę malinową z dziką różą) i wprowadziłam kaszkę bananową. Absolutnie nic mu się nie dzieje i w końcu jest najedzony.
 
Mój syn ma 4,5miesiąca, urodził się znacznie większy niż twój bo miał 4800 i karmie go piersią, w ciągu dnia je co 2 godziny, teraz wprowadzam mu posiłki ale to warzywa nie kaszki bo słabo przybierał ostatnio dlatego po rozmowie z pediatra wprowadzamy stale pokarmy.
 
reklama
moj syn rowniez jest takim glodomorem ze jestem az przerazona, bo juz sama nie wiem czy to dobrze, czy moze jednak zle, ale lekarka mowila ze to normalne u dzieci:) a ja uwielbiam patrzec jak moj maluszek sie zajada :)
 
Do góry