Witam,
nie wiem co mam robić, Julek od kilku tygodni, jak coś chce, a ja mu nie daję krzyczy i płacze, zaczyna sie prężyć,,, straszne,,, jestem zaskoczona bo Julek jest spokojnym wesołym chłopcem. Najgorzej jest w nocy. jak nie chce spac w łozeczku tylko przy mnie,,, nawet tata nie pomaga u niego robi jeszcze większą panikę. Dla świętego spokoju zostawiliśmy go kilka razy u siebie ale nie tędy droga wiem,,, co robić???
nie wiem co mam robić, Julek od kilku tygodni, jak coś chce, a ja mu nie daję krzyczy i płacze, zaczyna sie prężyć,,, straszne,,, jestem zaskoczona bo Julek jest spokojnym wesołym chłopcem. Najgorzej jest w nocy. jak nie chce spac w łozeczku tylko przy mnie,,, nawet tata nie pomaga u niego robi jeszcze większą panikę. Dla świętego spokoju zostawiliśmy go kilka razy u siebie ale nie tędy droga wiem,,, co robić???


.
Jeśli zaczyna sie rzucać, to kładę go delikatnie na podłodze albo do łóżeczka, a na dworze na ziemi ale w takim miejscu, żeby nie zrobił sobie krzywdy. Na początku przytulałam go, albo starałam się odwrócić jego uwagę, albo mówiłam do niego, ale to tylko pogarszało sytuację. Teraz coraz rzadziej sie tak zachowuje a jeśli nawet tak sie stanie to dość szybko sam się uspokaja.
na poczatku probowalam cos z tym zrobic gdy mi sie buntowal i wrecz wrzeszczal w nieboglosy ale w chwili obecnej nie robie nic.gdy placze ze zlosci ze cos jest nie po jego mysli to go poprostu zostawiam i daje mu sie wyplakac.po kilku takich starciach synek zrozumial ze nic nie wywojuje ze mna i jest coraz lepiej...
.normalnie juz glupieje....