Dziewczyny...na temat naszej służby nie będę się wypowiadać,bo zaśmiecę wątek

i jeszcze upomnienie od moderatora dostanę za brzydkie określenia

byliśmy u kilku lekarzy, zostawiliśmy sporo pieniędzy na wizytach, które nic nie wniosły do sprawy. Powiedziano nam,że leczyć będą jak po roku nie przejdzie....tylko,że po roku może się okazać,że to właśnie np, jest za krótki przełyk itp. Na początku próbowano nam mówić,że to wina mojej diety podczas karmienia (a jadłam baaardzo niewiele, moja dieta było 5 składnikowa)...tak się czepiali mojego karmienia,że wreszcie powiedziałam...dobrze...skoro to wina mojego mleka to zacznę wprowadzać mieszanki...przecież nie będę dziecka męczyć....I wtedy zaczął się koszmar...po tych wspaniałych mlekach nic się nie zmieniło, czasami było dużo gorzej i doszły nam zaparcia...Patryczek był już na 6 mieszankach!!!! Jak skończyły się lekarzom pomysły,bo nie można było zrzucić winy na mnie...to wtedy dopiero przyznali,że to refluks żołądkowo-przełykowy....a ja to sugerowałam od samego początku,ale nikt mnie nie chciał słuchać...bo gdzież pacjentka mądrzejsza od lekarza....szkoda słów...miało być lepiej po wprowadzeniu pokarmów stałych,ale nie jest...
My braliśmy tylko ślub cywilny i mieliśmy przyjęcie na 13 osób
madlen79 załamałaś mnie....sierpień to jedyny miesiąc, w którym nie możemy wyjechać....ja się tak nastawiłam na pierwsze wakacje z synkiem....wczoraj gdzieś przeczytałam,że niby pod koniec maja mają być upały...i mi to baaaardzo odpowiada...ale zobaczymy...pogoda raczej nie zgadza się ostatnio za bardzo z prognozami.
U nas jak zwykle same chmury,ale nie pada póki co, więc po następnym karmieniu zmykam na spacer z Młodym,bo nie chcę żeby biedaczek dwa dni siedział w domu...