nonek
Grudniowe mamy'06 przywodca babinca w domu!
Zdjecia nie sa najlepszej jakosci ( zdjecia zdjec), ale to nie byly czasy ery powszechnych cyfrowek niestety. Jezu ale bylismy dziecinni...
Tu ja i Macieja i nasi swiadkowie. (Mielismy dwoch facetow na swiadkow)
Tu ja i Macieja i nasi swiadkowie. (Mielismy dwoch facetow na swiadkow)
To go piecze i męczy..:-( Dostał lekarstwa do przemywania jamy ustnej. Poza tym dostał takiej dziwnej wysypki na buzi jakby oznaki skazy białkowej- znów. No i od wczoraj zaczął nieźle wymiotować mniej więcej godzinę po jedzeniu. Postanowiliśmy tym razem upomnieć się jeśli będzie zmiana mleka o receptę na takowe.. a co! Ale pan doktor nie kazał zmieniać mleka, dał maść na wysypkę i kazał obserwować.. Zmienili nam lekarza w ośrodku więc nie mówiłam mu, że podajemy już kaszkę mannę na rozwodnionym mleku na co wcześniej pan doktor zezwolił ( od piątku daję a pozwolenie było w zeszłym tyg we wtorek)- dlatego, że mały jest coraz bardziej głodny zwłaszcza w nocy. Ta wysypka była wcześniej niż zaczęliśmy podawać mleko z kaszą wiec to nie od tego. Tego lekarza zapytałam co myśli o kaszkach i dowiedziałam się, że absolutnie to nie od tego... Poza tym nie podobało mi się jego podejście.. tak dziwnie skomentował to, że nie karmię piersią, że poczułam się jak jakaś wyrodna matka, której nie chce się karmić naturalnie lub robię to dla jędrności piersi
a drugie- dlaczego nie pierś?
