Sweety obym nie przytyla, a wrecz schudla, bo nie chce zle sie czuc latem. Po Melisie zaraz nie schudlam, wydaje mi sie, ze przy karmieniu mialam dobry apetycik, a ze bylam w PL to sobie dogadzalam...
Ollenka -  Ja na poczatku troche uwazalam ( oczywiscie bez przesady, nie jechalam na gotowanej marchewce przez miesiac jak niektore mamy), bo jednak kuchnia turecka jest mocno przyprawiana i czesto pikantna, a wolalam uniknac kolek itp. No i faktycznie nigdy nie mialam problemu z kolkami u Melisy. Moze to dzieki temu, a moze taka byla jej spokojna natura. 
Ja np. pamietam, ze tesciowa przyniosla mi do szpitala kompot z suszonych moreli - szczeka mi opadla, bo uwazalam, ze na 100% dziecko bedzie mialo po nim biegunke, a gazy to juz napewno. No i bardzo sie mylilam, dzieki niemu nie milam problemu z gazami i zastojem w jelitach ( czesto spotykane przy CC, mojej przyjaciolki nie chcieli przez to wypuscic ze szpitala). Pamietam, ze mamy pacjentek tez je poily takim kompotem:-)))
Co do jedzenia, to ja stracilam apetyt juz jakis czas temu i wydaje mi sie, ze sie organizm tak przygotowuje do porodu. Zreszta Deniz mi naciska na zoladek i mam zgage.
Brzuch mnie swedzi i boje sie ze mi wyjda w ostatniej chwili jakies rozstepy, zaraz ide sie smarowac:-)
Pajci cos nie widac i JAM tez dzisiaj nie bylo... odezwijcie sie mamuski:-)