reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Hejka, wróciłam :)
Dziwnie się czuję, bo mnie dzisiaj podbrzusze boli, i cały dzień przymulona znaczy śpiąca chodziłam... Gdyby nie ten cholerny śluz rano, to bym myślała, że to implantacja, bo ewidentnie macica mnie ciągnie i pobolewa i rozpychanie takie czuję. Ale nie, to nie możliwe. I jeszcze ten śluz rano... ehhhh

Organizm znów sobie ze mnie jaja robi...

Rysiu ja stawiam na implantacje :D ja mam teraz śluz podobny do BJ... a mam 32 dc :d
 
reklama
Pajka dlatego mowie zebys lozeczko posmarowala Vickiem dla doroslych a nie synka. Jemu wtedy sie bedzie o wiele lepiej oddychalo. A o Vick dla dzieciaczkow spytaj w aptece.
MOU ja uzywam Nasivinu 2 wieczory (na noc) raz na kilka miesiecy wiec nie ma opcji uzaleznienia. Co innego gdybym uzywala tydzien czy 2 non stop albo chociaz kilka razy dziennie a ja tylko przed snem. Woda morska nic nie daje, bo Patryk ma katar ktory moze bez problemu wysmarkac ale w nocy nie bede go budzic zeby smarkal i niech ten Nasivin chociaz troche mu odetka..

A ja zaraz musze isc z psem...zachcialo mi sie:/
 
Ollena ale łóżeczko łózeczko czy pościel?

ja juz zmykam bo ciezka noc przede mna buziole
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Pajkaa - łóżeczko! Żeby mu czasem do ocząt się nie dostało. Możesz posmarować ten zwilżony ręcznik.

JA też spadam spać...

Rysica - oby Pajkaa miała rację z tą implantacją :tak:
 
Pajka - tak, żeby mu pachniało, bo to aromat odtyka nos. Ja mu kropię na prześcieradło koło poduszki oil olbas na noc. I też na noc nasivin przez te 2-3 najgorsze dni. Woda morska to pic na wodę fotomontaż... bo tylko pogarsza sprawę... Jak dziecku leci katar z nosa ciurkiem albo w nocy spływa do gardła, to woda morska nic nie da. A Szymek jak ma duży katar, to co minutę mógł by dmuchać a i tak by miał nos zawalony... tak jak ja jak mam katar... Więc czasem jedyną radą jest nasivin, żeby katar do oskrzeli nie spływał, bo wtedy moment i jest zapalenie oskrzeli u Szymka

i mam nadzieję, że jednak masz rację z tą implantacją... Już się naczekałam, teraz dla odmiany mogłabym zaciążyć ;)
no i ten ból w podbrzuszu, takie drażnienie od środka podbrzusza... A przy ou mnie jajniki bolą, a teraz jajniki mnie nie bolą...
ehhh, nic, czekać trza...

MOU - zobaczymy czy mąż nie będzie zbyt zmęczony na serduszkowanie...
 
Ostatnia edycja:
Rysica - co dla kogo dobre. W życiu nie powiem że woda morska jest do d... bo mojemu dziecku pomaga bez dwóch zdań, tak samo jak i mi, a mam skrzywioną przegrodę.
Byłam kiedyś uzależniona od kropel, i jakoś z tego wyszłam dlatego teraz jestem ich przeciwnikiem.
Umówmy się że dla każdego coś innego. Jednemu pomogą kropelki a innego uzależnią. Wszystko z umiarem jest bezpieczne.
Trzeba tylko to stosować z głową. I tyle. Po wodzie morskiej trzeba katar odessać i wtedy nic nie spływa, jeśli zostawiałaś bez odessania, to pewnie że ściekało do gardła.


acha - no i pewnie że nic nie da jak spływa - po kroplach nie spwa bo krople obkurczają naczynka krwionośne śluzówki - wysuszając ją - tak to właśnie działa i dlatego katar znika. Po soli nie znika - już to pisałam, po soli łatwiej jest odciągnąć wydzielinę.
 
Ostatnia edycja:
Dobra - teraz naprawdę spadam.

Pajkaa - nie za dużo tego vicka - pamiętaj, dziecko ma lepszy węch i za dużo może mieć skutek w odwrotną stronę (mnie tak babcia załatwiła maścią mentolową - coś jak vick, prawie sina się robiłam bo dusiłam się i nie mogłam oddychać od nadmiaru mentolu) wzywali już pogotowie, bo nie dało się tego zapachu ze mnie zlikwidować szybko...
Także ostrożnie - nie za dużo... ostrzegam z własnego okropnego doświadczenia...
 
No u Patryka katar nie znika po Nasivinie, jedynie odtyka mu nos na chwile. Jak mu nie zakropie to sa ostre wymioty (czesto i z kroplami sa), bo Patryk ZAWSZE wymiotuje przy katarze, w pierwsza, czasami druga noc. Zasypia, 2 h wystarczy i budzi sie i wymiotuje bo wszystko mu tam zalega. Teraz przy Nasivinie i masciach widze poprawe, szybciej mu ten katar przechodzi. Zreszta krople nie maja prawa uzaleznic jesli sa uzywane 2 dni pod rzad, RAZ na noc, co innego gdybym mu psikala co chwile, bo mijaloby sie z celem, bo w dzien mozemy ciagle smarkac i nie lezy na plasko... a wiadomo, ze na plasko nos bardziej sie zatyka.
A wody morskiej uzywalam zaraz po wstaniu z lozka dawniej zeby mu sie wszystko rozpuscilo i mogl wysmarkac. Teraz juz nie uzywam, bo nie ma po co, katary ma takie jak Rysica pisze, leje mu sie woda z nosa i woda morska na nic sie tu nie zda.
Ok ide spac, bo wymiekam.
 
reklama
Rysica serduszkuj tak na wszelki wypadek ;), bo wykres faktycznie pokręcony i ze śluzu tez trudno coś odczytać

MOU trzymam kciuki za ten cykl , tylko przyłóżcie się bardziej :)
 
Do góry