Moniś - pamiętam pamiętam :-) ja w sumie spokojna jestem, szkoda tylko że objawy stricte ciążowe które bardzo często miewałam w tym właśnie te żyłki, nie przekładały się na dwie kreseczki.
No ale co ja tam mogę, nic. Tylko czekać. Nic już nie zmienię, żadna z nas nie ma na to większego wpływu. Zagnieździ się to się zagnieździ, a jak nie to przecież nie umrę od tego. Trochę się posmutam, i przejdzie po terminie kolejnej owulacji, której nie chcę zobaczyć ma się rozumieć przez kolejnych 9 miesięcy 
No ale co ja tam mogę, nic. Tylko czekać. Nic już nie zmienię, żadna z nas nie ma na to większego wpływu. Zagnieździ się to się zagnieździ, a jak nie to przecież nie umrę od tego. Trochę się posmutam, i przejdzie po terminie kolejnej owulacji, której nie chcę zobaczyć ma się rozumieć przez kolejnych 9 miesięcy 
do swoich M może :-)
mam chyba taki skutek uboczny- wstręt do przytulanek... wstyd się przyznać. Liczę, ze szybko przejdzie... MASAKRA
