Gizmowa - w tych niebieskich jest tak, że jak testowa nie jest baaardzo wyraźna, to może być "evaporation line" nie wiem jak to nazwać po polskiemu. W niebieskich jest to tak, że często wykrywają hormon LH, ten sam co wykrywają go testy owulacyjne, i tu jest właśnie wada tych testów niebieskich. Na polskich stronach nie ma na ten temat informacji, przynajmniej nie znalazłam. A że LH jest zawsze "z nami" to i nawet będzie cień na teście, i wcale nie szary tylko lekko błękitny. Ja tak miałam, nawet wstawiałam zdjęcie tego testu. Wtedy myślałam że to może ciąża biochemiczna, że miałam dość wyraźną kreseczkę, ale później zaczęłam wgłębiać się w informacje na temat "niebieskich" testów, no i znalazłam ich wadę. Więc ja im już tylko uwierzę jak będą bardzo wyraźne, nie lekko błękitne, ale tak ciemne jak kontrolna linia, a jeśli nie tak ciemna to chociaż baaardzo wyraźna, a jeszcze lepiej - odpuszczę je sobie zupełnie (choć mam jeszcze jeden) i będę testować tylko "różowymi" które nie wykrywają ( nie wiem czemu???) hormonu LH.
Dotkass - myślę że to strata pieniędzy by była. Ja przeważnie mam wysokie tempki nawet podczas @ a spadają po @. Dlatego odpuściłam mierzenie w trakcie @, tak jak to robiłam wcześniej, bo mi tylko wykres się kopsał. Temperatura nie musi wcale spadać przed @, może spaść po. To normalne, bo masz jeszcze wysoki poziom progesteronu we krwi. U niektórych spada szybko i widać to na wykresie, a u innych stopniowo, dlatego spadek jest w trakcie albo po @. Rozumiem jak bardzo chciałabyś żeby to było krwawienie przypominające @ a nią nie było. Ale testy masz negatywne... i wierz mi, jeszcze większego doła złapiesz jak zobaczysz zerową betę:-( Ściskam, mocno Ciebie i swoje kciuki za następny cykl. I uszy do góry ;-):-)
Fioletowa - no w końcu wypłacili bydlaki jedne

oby z kolejną wypłatą nie mieli poślizgu....
A panie już sobie poszły. Moje dziecko zwariowane przez całą wizytę udawała że śpi, i chrapała spod kocyka i się chichrała

no to się dziwię że mi nie podziękowały he he he