reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie w 2012

reklama
Czesc Dziewczeta,
Pozdrowienia ze szkockich gor. Mielismy dwa bardzo aktywne dni, caly czas na rowerku, a po rowerku basen.

Gratulacje dla nowo zaciazonych! :)
Poprosilabym tutaj troche fluidkow, bo mialam dzisiaj plamienia rano i wydaje mi sie, ze to na 97% @ idzie. Takze kolejny bezowocny cykl odbebniony, ale czego oczekiwalam od jajnika bez jajowodu - sama nie wiem po co sie nastawilam :/
Lza rozczarowania poplynela z rana, ale postanowilam, ze reszte dnia poswiece highlandom, zeby "odwrocic uwage"

A propos karmienia piersia, ja mam mieszane uczucia jesli chodzi o ten temat i szczerze mowiac w tej chwili nie nastawiam sie na to w ogole. Tutaj troche patrza na ciebie jakbys miala zamiar swoje dziecko ugotowac i zjesc, jak mowisz, ze karmic piersia nie chcesz, ale jest to w koncu Twoja decyzja.
 
Bunny wlasnie doczytalam watek - strasznie mi przykro, ale mam nadzieje, ze to jednak blad. Trzymam kciuki bardzo mocno za Ciebie. Trzymaj sie dzielnie!
 
.....
Przed chwilą kot sąsiadów obok spadł z 10 piętra. Tłumaczyłam sąsiadce , ze musi ja wysterylizować , bo próbuje się dostać do naszego kota .Na moich oczach weszła na parapet i próbowała dostać się na nasz balkon i się noga jej powineła...
To była kwestia czasu bo nie raz pukałam do nich , ze zaraz zleci... a jak mowiłam o zabezpieczeniach to wyszłam na wariatke
szkoda tylko koteczki
 
Witam kobietki:)

Widziałam że rozmawiałyście o karmieniu piersią ja córkę karmiłam do 6 m-ca ale od 2 musiałam jej podawać soczki bo miałam za tłusty pokarm i mała miała zatwardzenia, teraz też jak mi się uda mieć to szczęście chciałabym bardzo karmić piersią wielka wygoda jak dla mnie.

Martolinka kotek nie przeżył?

Znajomego kot spadł z 7 ale wylizał się

pozdrawiam
 
Moim marzeniem było karmić małego...i udało się.Karmiłam przez 17miesięcy.Musiałam zakończyć ponieważ dostałam leki przy których nie mogłam karmić.To tylko przyspieszyło bo i tak zmierzaliśmy do końca.
To jest CUDOWNE UCZUCIE. Do dzisiaj Kacper przychodzi i się przytula.
 
Qcz - zgodzę się z Tobą, że wszędzie jest jeden wielki terror laktacyjny. Każdy mówi, żeby karmić piersią i na takim gadaniu się kończu. Znikąd konkretnej pomocy, w szpitalu rzadko trafia się na dobrą położną a już tym bardziej doradcę laktacyjnego...na początku nie bywa kolorowo, więc łatwo się zrazić. Poza tym nasze chore społeczeństwo...z jednej strony musisz karmić piersią, a z drugiej pojawiają się komentarze, że to obleśne itd. po pierwsze nie waż się wystawić cycka za drzwi, bo to hańba karmić np. na ławce w parku bo dziecię zgłodniało na spacerze. no i karmienie dziecka powyżej 6 msc to jakieś zboczenie jest...ehh...szkoda gadać. ja karmię, chcę karmić i jestem z tego dumna, i gorąco zachęcam inne mamy.
żadna butla nie da tyle cennych składników odżywczych co cyc no i oczywiście ta bezcenna bliskość i przywiązanie, które łatwiej zbudować karmiąc piersią. Mam na tym punkcie ostrego fizia, nawet chciałam pracę mgr z psych pisać o karmieniu piersią. jeżeli przy pierwszym dziecku cycowanie nie wyszło, może jednak warto dać sobie i dziecku drugą szansę. szanuję wasze zdanie, ale rezygnujecie z czegoś bardzo wartościowego.
 
andzia - jak juz zauważyłaś, mało kto tak na prawdę pomaga młodej mamie jak ma problemy laktacyjne i tak było u mnie przy starszej córce, w końcu przez stres straciłam pokarm i wtedy zaczął sie problem, bo mała nie przyswajała mi żadnego mleka, ile zjadła, tyle jeszcze szybciej z siebie oddała.... na szczęście udało mi się wtedy dostać w kościele Milumil i na tym jakoś ten czas przetrwałyśmy.
Przy drugiej sytuacja sama się rozwiazała brała tabletki, które uniemożliwiały mi karmienie piersią. Nie ma tego złego... żadnego problemu z przyjmowaniem od początku mleka modyfikowanego. Wiedziałam ile zjada, nie miała żadnych kolek, żadnego ulewania. Po prostu cudne, spokojne macierzyństwo. Teraz tez jestem i pewnie będę na lekach, więc ....
 
reklama
katrina - ja również miałam problemy na początku. mały nie chciał ssać, nie mógł złapać brodawki bo jak się okazało miałam trochę zbyt wklęsłe :/ w szpitalu po porodzie położna co prawda próbowała przystawiać małego, ale po kilku nieudanych próbach stwierdziła, że może nie jest głodny i mam potem próbować sama tak jak mi pokazała :/ nie wychodziło, wiec mały dostał butlę. następnego dnia w domu to samo. ale bardzo chciałam karmić piersią więc stwierdziłam, że będziemy próbować. przez prawie miesiąc walczyłam z laktatorem, nakładkami itd. dokarmiajac małęgo mm. mąż bardzo mnie wspierał, no i musiałam odciać się od gadania mojej matki panikary, która wprowadzała niepotrzebny zamęt i nerwy. w końcu mały załapał i cycamy do dziś już prawie 13 miesięcy :) uważam, że większość problemów z karmieniem siedzi w głowie. na początku coś jest nie tak, młoda mama się stresuje, co z kolei zaburza produkcję mleka, dziecko też wyczuwa nerwy i jest błędne koło. podstawa to zaufanie do siebie i spokój. i jak najdalej od bzdur w stylu karmienie co 3 h albo dokarmianie mm bo mleko z cyca jest za chude...
 
Do góry