Miałam wczoraj ciężki wieczór. Ania ciągle jęczała i co chwilkę zmieniała zdanie. Chce się kąpać, nie chce się kąpać, już wychodzi, spuściła wodę i ryk, bo on anie chce wychodzić.Chcemy ją przestawić na spanie w majtkach, bo wstaje z suchą pieluchą, nie budzi się na sikanie, dopiero rano, jak wstanie idzie siku. Tłumaczyliśmy jej ileś razy, obiecaliśmy nagrodę i co? Moje dziecko zrobiło mi awanturę. Ona bardzo nie lubi zmian. A jeszcze jak coś sobie wbije do głowy to już w ogóle tragedia. Ma silną osobowość, ponoć z trzylatkami jest najgorzej, bo mocno zaznaczają swoje ja. A ja już nie mam siły do niej. Wszystko jest nie tak, jeszcze przez dzień jest jako tako, ale wieczorem tragedia. Zmęczona jestem tym.
U ns jako kara działa odstawienie Ani do sypialni, by się zastanowiła nad sobą. Ucieka kilka razy, ale w końcu skutek jest. No i zakaz oglądania bajek jak dotąd sprawdza się najlepiej