Jak wiesz,że nie jest głodna , a budzi się w nocy to nie powinnaś do niej wstawać, a w każdym razie wyciągać z łóżeczka. Chociaż wiem ,że to trudne, tym bardziej,że w nocy wszystko słychać głośniej.
Ja jak sie mała obudzi w nocy, chociaż na szczęście zdaża sie to bardzi rzadko, mówie do niej szszsz, śpij aniołku itd. i wtedy zasypia znowu. A co do usypiania to nie patrze czy płacze, czy nie .Jak wiem ,że jest zmęczona, najedzona, sucha itd. czyli,że nic jej nie brakuje to wtedy do łóżeczka, karuzelka, i nawet jak płacze to wchodzę tylko co jakiś czas, powiem coś cichutko, żeby wiedziała że jestem i wychodze. A rezultaty przerosły moje oczekiwania. Teraz mam czas zrobić tyle rzeczy nawet wtedy jak ona leży w łóżeczku i próbuje zasnąć, nie wspominając o wieczorze, kiedy moge o 21.00 usiąść z mężem, zjęść spokojnie kolacje, obejrzeć tv itd. Teraz wiem, że przy następnym dziecku tylko tak będę robić.
