Pustki, ale przynajmniej poczytać normalnie można, bo jak tak naklikane gęsto, to nadgonić ciężko, a jak potem czytam tyle na raz to nie wiem co komu napisać i się gubię... :-(
Iwonko, ja też tak miałam przed ciążą, rekordowy cykl miał 56 dni, a najkrótszy 16, ale to przy maturze i się strasznie denerwowałam... Zaraz po ciąży po 30, a teraz znów 33-38... więc Cię doskonale rozumiem w tym zagubieniu. Leika ma rację, z temperaturą, będziesz wiedziała. Ja się ostatnio nauczyłam rozpoznawać śluz, a i on nie jest "w cały świat" jak to kiedyś bywało... więc teraz jestem bardziej zorientowana kiedy można poszaleć, a kiedy lepiej nie... no i kiedy w przybliżeniu oczekiwać @...
A ja wieczorkiem jeszcze się urwałam do koleżanki na małe pogaduchy, a jak wróciłam to położyłam Małą spać i plotkowałam z Kuzynką 1,5 godz. na Skypie... No i z wcześniejszego baby-boomowania nici...
Dobranoc.