reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Ja tez siedze w domu bo nie pracuje i nie wiem kiedy wróce do zawodu ... zreszta nie wiem czy chce konkretnie wracac do tego co robiłam (dziennikarstwo kryminalne) zreszta sobie z mezem radzimy on ma firme i jest w miare ok ;D . Co do tekstu , że jestem w domu to mam dużo czasu - mąż mi tez tak mówił do czasu kiedy ze mna i z mala nie został w domu ponad tydzień- docenił żone baaaaardzo - a sam jak sie okazalo z dzieckiem płaczaco- zabkującym potrafi zostac co najwyżej 2,5 godziny a potem go szlag trafia na miejscu - od tamntej pory nie czepia sie, ze czasem nie ma obiadu i sam chętnie robi no i z 5 razy wymienił pampra z kupa i nawet nie zwymiotował ( z sikami zawsze wymianiał) - bo za pierwszy razem lecial do kibelka ::) tak wiec teraz to ja jestem kochana i takie tam.... ale ja tez czasem chciałabym połozyc laske na to wszystko i choc jeden dzień o nic sie nie martwić..... to nie jeste wykonalne- nawet jak Karolke zostawie z moja moama to co godzine kontrolnie dzwonie (wie wiem glupia jestem) ::)
 
reklama
mrowka pisze:
nawet jak Karolke zostawie z moja moama to co godzine kontrolnie dzwonie (wie wiem glupia jestem) ::)

NIE NIE JESTES GLUPIA - JESTEM IDENTYCZNA - mi sie wydaje ze nikt sie nie zajmie ewunia tak jak ja .... i chodz wiem ze moja mam jej nie skrywdzi to i tak mam jakas obsesje .... eh taki juz nas los "matek"
 
Ja też dzwonię jesli małego pilnuje mama, dołączam do " głupich"mamuś!
A z mężem rozumiemy sie lepiej niż przed ślubem...Generalnie dajemy sobie luzy, on ma swoje obowiązki, ja swoje, dzieciaki swoje...Nie zniosłabym faceta w kuchni, wyganiam ich, ale sprzatac pomagaja.Tusia, pieniędzy brak prawie zawsze...zwłaszcza, jeśli jedno pracuje...ale miłego słowa sie nie kupi, trzeba na nie zapracowac...jesli facet chce miłą żonę, sam musi być miły.
my4nw.jpg
 
Kalina pisze:
ale miłego słowa sie nie kupi, trzeba na nie zapracowac...jesli facet chce miłą żonę, sam musi być miły.

HMM Z TWOJEJ WYPOWIEDZ KALINKO WYWNIOSKOWALM ZE JA JAKO MATKA I ZONA - NIE ZAPRACOWALM NA MILE I DOBRE SLOWO ???

moze i tak .... ::)


tylko jest maly szkolpul ja jestem mila - ale czasem poprostu nad zwyczajniej w zyciu nie mam ochoty sie odzwyac - poprostu po co mam mowic cos co odrazu zostanie skomentowane jako "czepianie sie "

 
Wiecie co ja czasami doceniam to że nie pracuję, nie muszę się nigdzie spieszyć. A kuchnia to moje królestwo nie lubię jak mi się tam facet pelęta, no chyba że idzie sobie coś podgrzać. Zazwyczaj gdy moj mąż zaczynał coś gotować to miałam trzy razy więcej sprzątania niż zazwyczaj a że lubię gotować to zrobiliśmy podział ról i narazie nie jest zle. Dzisiaj moje kochanie musiał zostać z dzidzią i sobie rewelacyjnie poradził. Co prawda nie wiem kto kogo uśpił tata Macia czy Macio tatę ;D
 
Oj czasem zastanawiam się czy słusznie zrobiłam przedłużając wychowawczy o kolejne 3 mies. Zobaczyłby tatuś jak to dobrze siedzieć z córcią dzień w dzień, gotować obiadki, przewijać (czego nie robi),sprzątać, zabawiać i tak w kółko. O praniu i prasowaniu nie wspominam, bo nie shańbiłby się takimi prozaicznymi czynnościami. Też mam momentami dosyć tego, ale ... Wyszłam z założenia, że dla Laury będzie lepiej jeśli do roczku będę z nią w domu. Najgorsze jest to, że jego zdaniem powinnam mieć czas na wszystko skoro siedzę w domu. A ja jako niesamowitą rozrywkę traktuję nawet wypad do fryzjera (aż raz na 3 mies.). Wqrzam się na jego latanie (ma nienormowany czas pracy) i kiedy kłócimy się o to zaraz wygaduje mi, że on zarabia, a przecież nie moja wina, że za wychowawczy płacą aż 400 zł, co nawet na rachunki nie wystarcza. A to praca czasem cięższa niż niejedno inne zajęcie. Aaaaaaaaaaaaaaj faceci...............
 
wiecie moj maz tez jest dobry ale czasem mnie wkurza ze sie nie domysli ze ja tez potrzebyje odpoczynku i wyjscia do ludzi .... maz moj np. cala noc wstaje do ewy ... wiec nie jest tak do konca az zle - ale mogloby byc lepiej
ale zrobilo mi sie przykro tym ze tak zasugerowal - ze ja w domu robie "nic" - w sumie nie powiedzial mi tego otwarcie ale mozna bylo to wyczytac to miedzy wierszami

tuśka mam dokladnie tak samo! choć ostatnio sie troszke zmienil i mi pomaga czasem bez moich próśb ::)
 
reklama
Mężczyzni są czasami niedomyślni, nie wiedzą że nam mamą należy się chwila wytchnienia. mój mąż w pracy ma chwile wytknienia od placzu i marudzenia dzidzi. Ostatnio Macio zrobil mu pobutke o 4 rano ( normalnie wstaje o 4.45 ) i byl bardzo zły że mały nie chciał spać, a na końiec gdy próbowałam ululać małego to zgasil mi swiatło, a ja przeciez mogłam sie potknac z małym np o pilke dla psa - o tym nie pomyslał! Dobrze że popowrocie z pracy zajął sie maluszkiem, nauczuł się juz nawet jeśc trzymając malego. Jestem pełna podziwu ;D dla niego.
 
Do góry