sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
Witam!
A ja dziś padnięta jestem strasznie :-( bo siedziałam do 3 :00 nad ranem

i gadałam na skype z kumplem ze studiów
walnięta jestem, wiem, ale tak nam się gadało, że szkoda było kończyć. No to miałam seans terapeutyczny 



a teraz muszę wypić drugą kawę bo padnę 
Co to sie dzieje z tym BB!!!!!! Ostatnimy czasy coś nawala :-(już kilka razy mnie wywalało i zjadało posty
ale jak tak się dzieje to nie można się wylogowywać bo można sobie kuku zrobić ;-)
Jędrkowi już chyba lepiej bo szleje dziś bardzo. Tak skakał po moim łóżku, że coś rozwalił i teraz żeby złożyć to muszę się okrutnie namęczyć

nie mogę się dopatrzeć co tam nawaliło 
Iwonka ale Ci fajnie, że możesz się opalać na własnym placu
u mnie to nawet na balkonie nie za bardzo mogę bo na przeciwko blok stoi i zawsze znajdzie się chętny kto będzie chciał popatrzeć
;-)
A ja dziś padnięta jestem strasznie :-( bo siedziałam do 3 :00 nad ranem


i gadałam na skype z kumplem ze studiów
walnięta jestem, wiem, ale tak nam się gadało, że szkoda było kończyć. No to miałam seans terapeutyczny 



a teraz muszę wypić drugą kawę bo padnę 
Co to sie dzieje z tym BB!!!!!! Ostatnimy czasy coś nawala :-(już kilka razy mnie wywalało i zjadało posty
ale jak tak się dzieje to nie można się wylogowywać bo można sobie kuku zrobić ;-)Jędrkowi już chyba lepiej bo szleje dziś bardzo. Tak skakał po moim łóżku, że coś rozwalił i teraz żeby złożyć to muszę się okrutnie namęczyć


nie mogę się dopatrzeć co tam nawaliło 
Iwonka ale Ci fajnie, że możesz się opalać na własnym placu
u mnie to nawet na balkonie nie za bardzo mogę bo na przeciwko blok stoi i zawsze znajdzie się chętny kto będzie chciał popatrzeć
;-)
?????Jeśli tak to jak uzyskać tam dostęp
!!!!!!!!!!!!cieplutko jest

, tym razem na działce, ale w pewnej chwili zachmurzyło się , zaczęło wiać i przyszła taka straszna burza że musieliśmy się schować do domku i jak przeszło to pojechaliśmy do domu. Majka zasnęła w samochodzie i nie można było jej dobudzić więc zajęliśmy się pracami w ogródku, oczywiście pod bacznym okiem teściowej bo akurat wyszła kwiatki podlać ( bez wiadra, to raz, a dwa ona nie ma kwiatów w ogrodzie
). Mariusz ściął jedną gałąź żeby więcej słońca padało z rana na "nasz kawałek podwórka ", a ja wyrwałam trawę z naszych iglaków, a teściowa gadała, gadała, gadała... i w końcu zaprosiła nas na kawę 
i dalej gadała
, a wyobraźcie sobie że ja bym się wyszła opalać tak jak iwonak