HHHHHHEEEEEELLLLLLLOOOOOO. I'm back!!!!! a po naszymu - jezdem z powrotem Czy ktos tu jeszcze mnie pamieta?? Tesknilyscie choc troszku??
Tu zapewne caly czas ostra jazda bez trzymanki , pewnie nie mam szans nadrobic. Ale sprobuje, pozniej teraz musze PPD i takie tam. Pozdrowionka. Pa papapapa:-)
Witaj
Kasieńko po wakacjach na ojczyzny łonie

już od razu PPD



myślałam, że troszku się zaleczyłaś na urlopie ale widzę, że nic z tego - zaraz dalej się trzyma;-)

A ja...cóż mało pisałam ostatnio ale i tak nikt nie zauważył. Czasem na lutówkach coś skrobnę, albo zmoderuję a do Was looknę czy żyjecie. Ostatnie tyg są dla mnie i fizycznie i psychicznie męczące. Mdłości i wymioty nie ustąpiły (dziś już miałam spotkanie z wielkim uchem ..) i nie jedziemy nad morze. Denerwowałam się tym wyjazdem (to z Krakowa kawał drogi) a może tym, że prze zemnie nie pojedziemy. Mamy wpłaconą sporą zaliczkę i pewnie przepadnie. Mój powiedział, że ja i dzidzi jesteśmy najważniejsi i mam się nie denerwować. Mąż ma 3 tyg urlopu od wczoraj więc jakoś będziemy odpoczywać razem na razie w Kraku....i kurde przecież te mdłości kiedyś muszą ustąpić (z K na tym etapie ciąży już ich nie miałam)
Pozdrawiam i życzę słonecznego dzionka!
Meg tylko z uwagi na Twój obecny stan nie przybiorę tonu sarkastycznego i pominę głębokim milczeniem moje liczne zapytania o Twoje samopoczucie

Owszem koffana zauważyłysmy , żes troszku mniej aktywna ale ja pomy slałam że albo poczywasz albo jednak na urlopik się wyrwaliście.
Meg z każdym dniem bliżej do końca mdłości - tak sobie powtarzaj - a jak z Kubkiem tak nie maiłaś to może babezka się szykuje

;-)ściskaczki cieplutkie dla brzucia, mamusi i Kubusia, starszego brata:-)
cycusiowa fotka jest THE BEST.
nic dodac nic ująć
Sikoreczka zdjątka pachną latem, a beboki tam słodziakowe i grzeczne jakieś

Resztcie buziole przesyłam bo już więcej nie pamiętam

Ja dzisiaj lichutki dzionek miałam

@ przyszła, zamieszania narobiła w ten upalny dzień, że po powrocie ze spaceru to tylko dogorywałam w domku w chłodku. szczęście Szym grzeczny i pospał długo na poobiedniej i bawił się piknie (bębenek i cymbałki mamy na warsztacie


). Jutro rano do neurologa śmigam a wieczorkiem chyba do rodzicóww się wywieziemy - no chyba, że przyjda deszcze i chłodek jak zapowiadają. Bo ja nadal taki żar i upał to my lepiej na wiosce poleżymy

:-)
Spokojnej nocki