I jeszcze coś wam powiem! Tak mi się właśnie przypomniało. Jak przymierzacie ciuchy w sklepach to się najpierw dobrze rozejrzyjcie, czy was nie filmują, bo czasem można przypadkiem darmowy striptiz dla ochroniarzy zrobić.
Przed wyjazdem nad morze kupowałam sobie strój kąpielowy i w Płocku w C&A mierzyłam jeden. Mój m dostrzegł, że w przymierzalniach jest kamera i zastanawiał się, czy filmuje też kabiny i zapytał mnie, czy widzę tą kamerę w lustrze, no więc skoro ja widziałam to i kamera mnie widzieć musiała




Zresztą nasze przypuszczenia potwierdziła później sprzedawczyni. Na nasze pytanie powiedziała, że kamera rzeczywiście "kątem zahacza" o kabiny, i że musieli tak zrobić, bo często się kradzieże zdarzają, a poza tym to oni nie mają niczego co się na gołe ciało przymierza

(nie wspomnę, że w C&A oprócz kostiumów kąpielowych można też kupić bieliznę

). Poza tym ja np nie życzę sobie, żeby jacyś obcy faceci mnie oglądali chociażby w bieliźnie, a żeby przymierzyć bluzkę to do stanika trzeba się rozebrać, nie?