Cześć z rana. A ja miałam fajną wigilię i fajny pierwszy dzień świąt....ale do godziny 18tej.

Potem mój M tak się upił, że niestey nie był w stanie nic zrobić, a dodatkowo upierając się że jest absolutnie trzezwy chciał kąpać małego i w ogóle wsyztko przy nim zrobić

musiałąm wrzeszczeć na niego bo nie chciał mnie w ogóle słuchac......no i ja poszłam spać po pólnocy przez niego

jestem padnięta i wściekła...... czasami to wolałąbym żeby sobie gdzieś pojechał na kilka dni i dał mi święty spokój.......................
Dorotka a jak u Ciebie???? Lepiej z M???
dowikla a ja nawet nie wiem, że Twojego M nie ma

Ale związki na odległość są trudne niestety. Ja z moim miałam tak pół roku i jak on dzwonił, to zamiast słodzić sobie to zawsze się kłóciliśmy

ale mimo to daliśmy rade

Gdzie Twoj M jest???
A w ogóle to wczoraj robiłam Wenus. nie chciało mi się prze świętami

Ale pokarało mnie, bo miałam przebojów z tym ciastem że głowa mała.Ostatecznie jest w lodówce coś z góry przypominającego wenus




Michał wczoraj rozpakował swojego konika i cieszył się bardzo. a ja jak napisałm wcześniej zero prezentu. Mówiłam, że on się nie zmieni???? załamka.......bo on nigdy nie ma czasu

nawet jak siedział ten tydzień w domu to nie miał czasu.....qwa pieprzenie..Ale za rok zrobie sobie sama prezent, a jego mam gdzieś jak taki skąpiec
