Każde czasy mają swoje plusy i minusy. Za moich czasów w dużej mierze górował alkohol, wszyscy się upijali, jedni fajnie się bawili, inni widzieli białe myszki i włączał się im agresor. Do dziś pamiętam te bijatyki, ustawki itd, aż dziwne, że wszyscy żyją, bo to była rzeź! Narkotyki były zawsze, chociaż teraz to faktycznie nawet i to jest podrobione i naszprycowane nie wiadomo czym! Ale w czasach mojej młodości, ten kto nie miał dostępu do narkotyków, jeśli tylko chciał znalazł alternatywę w antydepresantach często znajdujących się w apteczkach rodziców...
Mam 16 letnie kuzynki w Anglii, dowód to nie problem, a dostęp do używek w cale nie taki utrudniony. Nie strasząc oczywiście

Ogólnie myślę, że z dziećmi trzeba rozmawiać i nawiązać taką więź, żeby nie bały się nam mówić o swoich słabościach, a my rodzice, nie możemy pozostać w tyle z wiedzą, musimy być czujni, ale nie nachalni !
Tak samo temat seksu, według mnie w edukację seksualna w warunkach domowych powinno się już wprowadzić dziecko przed pójściem do szkoły, bo potem cudowne koleżanki i cudowni koledzy popsują nam nasze plany!
Tyle moich mądrości hehe
Teraz jak się pytam gdzie jest Doris??