reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Austrii

Vixen89 dzięki za odpowiedź. Też tak właśnie myślę że będą problemy z papierami. było by mi lepiej jechać do Polski tutaj nie mam nikogo z kim bym mogła zostawić synka jak zacznie sie poród i to mi cały czas spokoju nie daje...a polecacie Wilhelminenspital? do którego tygodnia trzeba się zameldować?
 
reklama
Nie mógłby ktoś do Ciebie przyjechać? Jeśli nie to może masz tu jakąś zaufaną sąsiadkę? Mam podobnie, też obawiam się co będzie jak się zacznie, w ostateczości to mąż zostanie z synkiem, ale panicznie nie chciałabym sama rodzić...
Ja tam nie rodziłam, ale wiele mam poleca i jest dużo położnych Polek. Co do meldowania się to każdy szpital inaczej, ale wiele dziewczyn z forum tam rodziło, to może się odezwą :)
 
Witam mamy :) krótkie zapytanko mam, czy używacie jakiś dobrych witamin na odporność dla dziecka? W Polsce stosowałam OmegaMed Odporność, ale od kilku miesięcy używam tranu i niestety od tygodnia czasu moja 4-letnia córka choruję, stwierdzono u niej grypę, oczywiście potwierdzoną badaniem krwi w szpitalu i po zobaczeniu jej wyników poziom leukocytów prawie żaden. W związku z tym, ze dopiero pod koniec tygodnia wybiorę się z nią do lekarza rodzinnego, chciałabym już jej zacząć wzmacniać tą odporność. Pozdrawiam
 
adriana juz masz odp ale nie oplaca sie rodzic w pl bo poziej wszystko pod gorke tutaj jest. Ja rodzilam pierwszego w pl i tu nawet u gina nie bylam tylko wszystko w pl i dostalam pieniadze bez rzadnego halo ale to bylo 11 lat temu w tym czasie przepisy sie tak pozmienialy,ze glowa boli...co do dziecka to moze dowiedz sie w razie co o jakas Tagesmutter w poblizu. Jesli by sie w dzien zaczelo to moglabys podrzucic do niej dziecko no ale to moze potrwac a do 17-18 z reguly dziecko trzeba odebrac.
Przy okazji takie pytanie ogolne do wszystkich dziewczyn nie macie tu jakis fajnych sasiadow lub blizszych znajomych? Moze to tez zwiazane z dlugoscia pobytu tutaj no i duze miasta sa inne ale ja mam naprawde mile wspomnienia nawet z poczatku. Ludzie sa otwarci i pomocni nieraz wystarczy tylko wylaczyc nasze polskie pesymistyczne myslenie :-) Ja sie tu w Austri nacielam ale niestety na naszych...i to nie opowiesc na tu i teraz
Marlena ja nie daje nic chlopakom roznie do tego sie podchodzi jesli chodzi o lekarzy, ja jedynie w tran wierze ale nie podawalam nigdy. Owoce,soki i leki podawane z glowa robia swoje choc sa dzieiak z obnizona odpornoscia ale wtedy to juz inna bajka
 
Filipowi daję tran, przy nim sprawdza się rewelacyjnie. A tak to raz pediatra polecała Immun44 lub Defendyl, koleżanka podawała synowi i też chwaliła, chyba ten Defendyl mu dawała.
Niby mówią, że najlepszy sposób to zdrowa dieta, dużo warzyw, owoców, ruch i ja jestem jak najbardziej za tym, ale niestety nie każde dziecko je wszystkie, nasz to straszny niejadek i nawet Apetizer nie pomaga, więc musimy się inaczej wspomagać... Powiem szczerze, że ja częściej jestem chora niż syn, chyba sama muszę pomyśleć o tranie :p

Vici my teraz mamy przekochanych sąsiadów, poznaliśmy ich po przeprowadzce, już nie raz bardzo nam pomogli i wiemy, że możemy na nich liczyć :) Oni są akurat Polakami i naprawdę złego słowa o nich nie powiem. Jeszcze Filip bardzo się zaprzyjaźnił z ich córką, także układ idealny :)
 
Adriana, na Twoim miejscu bym rodziła tutaj. Po pierwsze opieka medyczna jest o wiele lepsza, po drugie rodząc w Polsce możesz możesz mieć problem z papierkologią. Wystarczy pieczątka nie tutaj, jakieś niewykonane badanie itp i zaraz się KK czepia. Przez 2 miesiące miałam ciąże prowadzoną w Polsce. Wystarczyło jedną wizytę zrobić w terminie innym niż MKP przewiduje (dokładnie to chyba 8 dni różnicy było) i pieniądze nam obcięli. Od kilku lat zaczęli się czepiać o takie pierdoły. Sąsiadce znajomych - Austriaczce, która tu prowadziła ciążę, ucięli świadczenie, bo spóźniła się o 2 tygodnie z kontrolą. Ciągają się z KK, bo akurat u nich w domu wszyscy mieli wirusówkę i przez 3 tygodnie co chwile ktoś chorował, więc kontrolę przełożyli na później.
Marlena typowej witaminy C w kroplach tu chyba nie ma, ale można kupić witaminę C w proszku do przyrządzania roztworów. Kosztuje kilka euro za 100g. Omega med to nic innego jak mieszanka tranu, witaminy C, D i miodu. Możesz to samo dziecku podawać :blink:
Luiza nasz lekarz mówi, że nie ma czegoś takiego jak niejadek. Są tylko rodzice nie rozumiejący swojego dziecka:-p Mówi, że przychodzą do niego rodzice i płaczą, bo dziecko jest niejadkiem, że je kromkę chleba przez dzień i nie chce więcej. Póki dziecko ma dobre wyniki krwi, to nie ma się co przejmować. Dziecko tak jak i dorosły ma różne okresy, w jednym je więcej, w innym mniej. Ja się strasznie stresowałam (nakręcana przez teściów), że Eryk mało je, że też jest niejadkiem. W domu ciągłe wojny, żeby zjadł więcej, żeby jeszcze to docisnął, itp. Od tamtej wizyty u lekarza dałam spokój, a że mieszkamy już sami to mam spokój, że nikt nie będzie mu zaglądał już do talerza, sprawdzał ile zjadł i ganiał po domu z łyżką, żeby tylko jeszcze jeden kawałeczek więcej mu wcisnąć (sick!). Czasem ma tak, że przez kilka dni zje trochę zupy, kawałek chleba i to wszystko. A po takiej "głodówce" potrafi opierdzielić 3 udka z kurczaka, zapchać ryżem i sałatką się docisnąć. I od kiedy przestaliśmy z mężem go ganiać o jedzenie, zaczął chętniej jeść warzywa. Kiedyś jak widział brokuła, to robił się zielony. Teraz sam o niego sięga.
Dzieciom zmieniają się smaki, raz coś lubią a raz nie. I tak jak my dorośli - czasem mamy chęć coś zjeść, a czasem możemy cały dzień na bananie przeżyć. A Apetizer mi przywieźli z Polski. Przeczytałam skład i wywaliłam do kosza.
 
Aniag no właśnie Filip nie miał dobrych wyników krwi, miał niedobory żelaza... Nie je w ogóle mięsa ani warzyw, jedynie tyle co mu w zupach przemycę, ale też jada może ze trzy rodzaje zup. Byliśmy tydzień w Polsce, to na cały dzień zjadł trzy łyżki zupy i pół kromki chleba i tak codziennie. Był blady, aż przezroczysty, szczerze to jestem zdziwiona, że nie choruje. Już nie raz próbowałam go przegłodzić, ale to nic nie daje, bo i tak nie zje. Ona na nic nie ma smaka, nie może żyć przecież na samych naleśnikach i chlebie z dżemem, ani to zdrowe ani wartościowe... Też go nie gonię z jedzeniem, ale wiem wtedy, że nie zje nic. Ten okres, że prawie nic nie chce jeść trwa już prawie dwa lata i naprawdę to nie jest tak, że raz zje a raz nie, tylko zawsze je mało i tylko wybiórczo.
 
reklama
vixen a lubi moze zupy krem? U nas Victor zup tylko kilka je ale jak zrobie krem to pochlania prawie w 90% kazdy ,ktory zrobie. Nie to,ze kremy robie ale zwykla jarzynowa nawet mu "kremuje" bo zje a jak dam normalnie to mi wypija wode i wyzera warzywa,ktore lubi a reszte zostawia. Dzieki temu ,ze robie kremy przemycam wszystko co chce :-) No ale wiem oczywiscie,ze nie kazde dziecko lubi kremy...
 
Do góry