cfcgirl
Mamusia Marysi
Hej dziewczyny.
No i znowu doły u mnie. Moja babcia ma problem. Odkleila się jej siatkówka i musi jechac jak najszybciej do Katowic na operacje, bo grozi jej jaskra. A jeszcze moja koleżanka rozstała się facetem po 9 latach. Choc on nie był złoty, ale my obwiniamy ją za to rozstanie, bo może on nei byl święty, ale za to bogaty w poroże...
Jak próbujemy z nią rozmawiać to twierdzi,że jestesmy po jego stronie a ją atakujemy. Nie slucha co się do neij mówi. Psychicznie jestem juz zmęczona...
Odezwę się do Was ,ale najpierw muszę się skupić na pomocy babci...Ja już nie wiem jak mam z nią rozmawiać. Niecały rok temu stracilam Dziadziola, tylko 4 dni po ślubie...nie jetsem gotowa,żeby tracic jeszczę ją...Źle mi...
Poza tym rzeczywiscie praca i mój mąż okupujący kompa. Bardzo się ciesze Ewuniu,że będziesz wiedziała kto tak tak sie u Ciebie w brzuszku rozpycha. Jak myslę jak ten czas leci...jak zaczynałam to nasze pisanie, to Niunka półmetek miała, a tu już prawię końcówka. Ja mam nadzieje,że już niedługo i Ty kochanie i Buziaczek będziecie sowje skarby tulić w ramionach.
Całuję Was serdecznie i pozdrawiam.
Karolinko wyślij mi ten adres do tego chłopca na parsley08@yahoo.co.uk ,chce pomóc...
No i znowu doły u mnie. Moja babcia ma problem. Odkleila się jej siatkówka i musi jechac jak najszybciej do Katowic na operacje, bo grozi jej jaskra. A jeszcze moja koleżanka rozstała się facetem po 9 latach. Choc on nie był złoty, ale my obwiniamy ją za to rozstanie, bo może on nei byl święty, ale za to bogaty w poroże...
Jak próbujemy z nią rozmawiać to twierdzi,że jestesmy po jego stronie a ją atakujemy. Nie slucha co się do neij mówi. Psychicznie jestem juz zmęczona...
Odezwę się do Was ,ale najpierw muszę się skupić na pomocy babci...Ja już nie wiem jak mam z nią rozmawiać. Niecały rok temu stracilam Dziadziola, tylko 4 dni po ślubie...nie jetsem gotowa,żeby tracic jeszczę ją...Źle mi...
Poza tym rzeczywiscie praca i mój mąż okupujący kompa. Bardzo się ciesze Ewuniu,że będziesz wiedziała kto tak tak sie u Ciebie w brzuszku rozpycha. Jak myslę jak ten czas leci...jak zaczynałam to nasze pisanie, to Niunka półmetek miała, a tu już prawię końcówka. Ja mam nadzieje,że już niedługo i Ty kochanie i Buziaczek będziecie sowje skarby tulić w ramionach.
Całuję Was serdecznie i pozdrawiam.
Karolinko wyślij mi ten adres do tego chłopca na parsley08@yahoo.co.uk ,chce pomóc...
Lekarze kazali jej odpoczywac a zupelnie zakazane miala na maxa dzwiganie czegokolwiek...nawet lekkich rzeczy przez kilka ladnych tygodni ..a moja babcia nie mogla tak oczywiscie i kilka dni po operacji dzwignela kosz z mokrym praniem i poszla sobie porozwieszac.Oczywiscie nikomu nic nie powioedziala.Dopiero jak stan zaczal sie pogarszac-przestawala widziec na to oko..to przyznala sie,ze dzwigala i,ze wtedy jak podniosla ten kosz z praniem cos jej w tym oku "pstryknelo"...no i klapa.Do nastepnej operacji juz nie mogla byc zakwalifikowana i ostrzegali ja o tym przed operacja ,ze rekonwalescencja jest niesamowicie wazna,bo nie bedzie juz mogla miec kolejnej operacji na to oko..bylo to jakies 4 lata temu..Teraz praktycznie juz nie widzi..jaskra jest juz bardzo zaawansowana..czesto strasznie boli ja glowa i wlasciwie nie porusza sie nigdzie bez opieki.
Oliwka 

.
. Jak to powiedzial moj men "bardzo wporzadku, otwarty gosc i dobrze mi sie z nim rozmawialo". Szkoda tylko, ze nie wzielas ksiazki i termometru. Ja tez na smierc zapomnialam. Jak bedziecie mieli ochote ktoregos dnia zajechac po te rzeczy to serdecznie zapraszam.